HOLYFIELD RADZI
Evander Holyfield (44-10-2, 29 KO) spotkał się w Mobile w stanie Alabama z amatorską kadrą bokserów amerykańskich. Oprócz rad dla samych pięściarzy, były mistrz miał też rady dotyczące promocji młodych zawodników.
Pięściarstwo amatorskie w Stanach Zjednoczonych przeżywa w ostatnich latach kryzys. Podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie reprezentanci USA zdobyli tylko jeden medal – brąz Deontaya Wildera w wadze ciężkiej. Zdaniem Holyfielda, problem tkwi w kiepskiej promocji.
- Boksu nie ma w telewizji. W rezultacie widzowie nie mogą oglądać dobrych zawodników amatorskich i ci przez to nie otrzymują narodowego wsparcia. (…) Kiedy nie promujesz walk amatorskich, zabijasz program zawodowy. Stany Zjednoczone zawsze miały mistrzów w wadze ciężkiej, ale w ostatnich sześciu czy siedmiu latach takowego nie mieliśmy, co jest przykre – powiedział Holyfield.
Mimo 48 lat na karku Holyfield wciąż boksuje i ciągle celuje w tytuł mistrza świata. Ostatnią walkę stoczył w maju bieżącego roku, pokonując przez techniczny niewiele młodszego nokaut Briana Nielsena.
Całą prawdę zawarłeś w ostatnim zdaniu, że kontrast między osiągnięciami zawodowców polskich a amatorów wynika niestety tylko z umiejętnej promocji. Niedotyczy to jedynie Adamka bo on był kozakiem w amatorstwie i jest w boksie zawodowym.
Adamka nie można nazwać kozakiem w HW. Nie pokonał nikogo dobrego. Arreola był gruby i bardzo wolny. Grant również był wolny. Tylko Ci dwoje byli jeszcze w miarę dobrzy, jednak Adamek specjalnie ich wybrał, bo bez problemu mógł ich pokonać szybkością. Nie wiemy jak wypadłby Adamek na tle Haye, Povetkina, Chambersa, Heleniusa itd. On omijał pięściarzy z czołówki. A takie zachowanie nie przystoi na 'kozaka'.
Wielu Polaków podnieca się tym, że Kliczko ostatnio ma przerwy od treningów. Moim skromnym zdaniem Kliczko nie musi trenować by wygrać z Adamkiem. Mógłby co dwa dni biegać po godzinę dziennie by tylko podtrzymać kondycję i to by spokojnie wystarczyło.
Adamek nie ma szybkości jak David Haye, nie ma tez ciosu. Poza sercem i dość dobrą pracą nóg nie ma innych argumentów na zwycięstwo.
Kliczko wygra na punkty albo na KO, choć nie wiadomo czy zdoła znokautować ruchliwego Adamka, bo 40 lat to już znaczący wiek.
Nie mniej jednak życzę Adamkowi zwycięstwa.
Przecież nie napisałem, że jest kozakiem w HW. Zdania są na temat jego wyników w HW podzielone ale ja pisałem o jego wynikach w boksie zawodowym... Generalnie.
Ty nawet nie wiesz o czym piszesz.Biegać co dwa dni po godz dziennie i to by starczyło?
Ty no jesteś niesamowity:)Ale oszczędny system treningowy mu zbudowałeś,może zajmiesz miejsce Zdunka.Pewnie tańszy jesteś co?:)
Poziom komentarza niesamowity.
On po prostu chciał zobrazować jaka jest różnica umiejętności pomiędzy Adamkiem i Klitschką. Nie podzielam jego zdania, ale rozumiem o co mu chodzi. Poziom jego komentarza jest jak dla mnie bez zarzutu - nikogo nie obraża, wyraża poprostu swoje zdanie, natomiast twój komentarz go obraża, więc ja bym sie na twoim miejscu zastanowił kto ma "niesamowity poziom komentarza". przyczajony sam napisał, że mimo tego, że uważa Vitalija za faworyta, to będzie kibicował Polakowi. Jeżeli chodzi o mnie, to ja także z całego serca bedę kibicował Adamkowi, ale z tym wyjątkiem, że dla mnie to Adamek jest faworytem, ze względu na jego wielkie serce ;) Pozdrawiam :)
Z całym szacunkiem
"Wielu Polaków podnieca się tym, że Kliczko ostatnio ma przerwy od treningów. Moim skromnym zdaniem Kliczko nie musi trenować by wygrać z Adamkiem. Mógłby co dwa dni biegać po godzinę dziennie by tylko podtrzymać kondycję i to by spokojnie wystarczyło. "
Nie mam nic do dodania to jest straszna bzdura a jak ktoś to czyta i weźmie sobie do serca to na pewno nie zrozumie czym jest trening boksera zawodowego.
Jak też w to wierzysz to się nawróć:)
Po drugie nie obrażam go bardziej niż on bokserów którzy harują na treningach jak woły.I ja też wyrażam swoje zdanie czasem lepiej zamilknąć niż coś takiego twierdzić bo to nie jest jego zdanie tylko kłamstwo.Niech to podpowie Witalijowi albo zajmie się trenerką skoro takie rzeczy mają wystarczać do obron.A Tomkowi to strasznie ujmuje w umiejętnościach.Poza tym napisałem już co myślę.Bzdur nie popieram
Napisałem, że nie podzielam jego zdania, jednak rozumiem co napisał. On prawdopodobnie uważa, że Klitschko jest o niebo lepszy od Adamka i nie musi tyrać jak koń, bo on posiada warunki fizycznie i umiejętności, które nawet przy takim treningu jak napisał- wystarczą. Vitali raczej ma jedną wagę, nie ma chyba tendencji do tycia jak np. Hatton czy nasz Jackiewicz, bo to by już dawno wyszło na jaw, szczególnie wtedy, kiedy miał przerwę od boksu, więc raczej do ringu nie wyszedłby ciężki jak kloc. Klitschko bazuje nie na szybkości, ani nie na sile, on bazuje na warunkach fizycznych, których jak sam wiesz nie trzeba trenować ;) Jeżeli ma się pewien poziom umiejętności, to czasami przygotowanie fizyczne nie ma aż tak dużego wpływu, ale dobre przygotowanie fizyczne by po prostu sprawę znacznie ułatwiło. Przykładem pięściarza, który zaniedbywa przygotowanie fizyczne (chociaż ostatnio pojawiły się informacje, że się za siebie wziął :]) jest James Toney ;)
Mu nie chodzi o to jak normalnie trenuje Adamek czy Kliczko bo wszyscy się tutaj zgadzamy że ciężko trenują . Chodzi mu tylko o to że uważa że Kliczko jest o tyle lepszy od Adamka że nawet z przerwą w trenigach poknałby Adamka .
Nie widze w tym komentarzu nic złego . Myśle że było by to możliwe żeby Kliczko z bardzo lekkim treningiem i tak pokonał Adamka .
Niestety to rozważania czysto hipotetyczne bo Vitalij niczego na pewno nie zaniedba .
Boks to ciężka harówa na treningach.Nawet Witalij musi się do niej zmuszać.Bokserzy nie cierpią często obozów przygotowawczych na których się dosłownie zajeżdżają nie mówię o sparingach ale seriach i godzinach żmudnych ćwiczeń które też są niezbędne.Kochają walkę ale to ma drugą stronę medalu-ciężką harówę bez niej i Wit nie byłby mistrzem.Czy to 10 tyg czy 5 ale to jest zapiernicz taka jest prawda.
Bez tej pracy mistrzowie by nie byli na swoich miejscach.Tu niektórzy uważają ,że oni za darmo dostają pieniądze a widzi się tylko walki.Na treningu potu wylewają kilkadziesiąt razy więcej.Bracia również.Dlatego nie chcę by jakiś dzieciak co to czyta pomyślał ale fajnie i łatwo być bokserem.Bo po kilku treningach zrezygnuje.To był zły tekst,złe porównanie, bo Witka bez treningu pokona niejeden bokser to normalna sprawa.Nad wszystkim trzeba pracować.Bracia na szczęście to wiedzą.Olanie walki mściło się na najlepszych,chociażby przykład Lewisa który przed 1 pojedynkiem z Rachmanem grał w filmie więcej niż trenował.To nie takie proste a ludzie mają skłonność do uproszczania.Jestem pewny,ze Witek by czegoś takiego nie skomentował albo by się oburzył ,bo on wie co to znaczy fizyczny zajazd którego przez lata doświadczał i doświadcza by być w tym miejscu gdzie jest.
Ja nikogo nie chciałem obrażać poza tym.Pozdrawiam
Ja nie twierdzę, że powinieneś popierać jego słów, ale uszanować jego zdanie. Nie każdy ma odwagę napisać coś innego od reszty. Gdyby wszyscy pisali tak samo, to nie sądzisz, że byłoby bardzo nudno? :) Dlatego nie warto krytykować odmiennego zdania, a natomiast warto wymienić się argumentami, bo może któryś przekona się do słowa tego drugiego? :) Lepiej przeprowadzić zwykłą konwersację, niż bluzgać się i przekrzykiwać który ma rację, a który nie.
""Wielu Polaków podnieca się tym, że Kliczko ostatnio ma przerwy od treningów. Moim skromnym zdaniem Kliczko nie musi trenować by wygrać z Adamkiem. Mógłby co dwa dni biegać po godzinę dziennie by tylko podtrzymać kondycję i to by spokojnie wystarczyło"
Doskonale rozumiem jak chciał coś porównać zrobił to kiepsko po prostu.Napisał nieprawdę.To skromne zdanie jest bzdurą moim skromnym zdaniem.
Jak ktoś mi napiszę ,że w spodenkach można wejść na szczyty Himalajów to mam popierać?Co ty się śmiejesz?:)To coś podobnego bieganie co drugi dzień po godz:)Resztę szanuję niech każdy kibicuje komu chce ale to bzdura.Tyle miałem do powiedzenia na ten temat.
Nie rozumiesz mnie troszkę. Nikt nie powiedział, że nie trzeba trenować, a może zostanie się mistrzem, tylko że on TERAZ jest na bardzo wysokim poziomie i jego styl walki niekoniecznie wymaga niewiadomo jakiego przygotowania fizycznego. Tu jest podany konkretny przykład Vitalija Klitschki i Tomasza Adamka, a nie innych pięściarzy. Taki Mike Tyson bez dobrego przygotowania fizycznego nie był w stanie walczyć w normalny dla siebie sposób i prezentować taki wysoki poziom jaki prezentował, ale to był Mike Tyson, a nie Vitali Klitschko. Żeby nabyć pewne umiejętności potrzeba czasu i treningu - ja to rozumiem, tylko że często jest tak, że lepiej przygotowany fizycznie zawodnik przegrywa. Musisz też sobie uświadomić, że boks w dużej mierze zależy nie od tego jak sie przygotowało do walki fizycznie, a jak sie przygotowało mentalnie. Jeżeli trenowałes/ trenujesz boks, to powinieneś to zrozumieć ;)
Ja kończę tę dyskusję napisałem co myślałem na temat biegania 1godz co 2 dni i wystarczy.Jeżeli wiesz o co chodzi powinieneś to rozumieć dalsze tłumaczenie to powtarzanie samego siebie.
To nie ma nic do rzeczy pisaliśmy o przygotowaniu fizycznym.Medytując nie zostaniesz mistrzem też.
Przeczytaj DOKŁADNIE co napisałem - "Ja nie twierdzę, że powinieneś popierać jego słów, ale uszanować jego zdanie". Twierdzisz, że ja piszę głupoty, ale miej na uwadze to, że takie głupoty możesz równie dobrze w tym momencie pisać ty ;) Jeżeli uwarzasz, że to co powiesz/napiszesz jest zawsze jedyne i właściwe, to myślę, że powinieneś się poważnie nad tym zastanowić.
Obie sfery są ważne.Jedną nie możesz drugiej wykluczać.A pisząc w moim kierunku,że jeżeli trenowałem itd. nie wiem co chcesz osiągnąć.Dalsza dyskusja traci sens ja już wszystko powiedziałem naprawdę:)
Musisz też sobie uświadomić, że boks w dużej mierze zależy nie od tego jak sie przygotowało do walki fizycznie, a jak sie przygotowało mentalnie. Jeżeli trenowałes/ trenujesz boks, to powinieneś to zrozumieć ;)"
Jeżeli uwarzasz, że to nie ma związku z tym, o czym piszemy, to ja naprawdę nie wiem o czym my teraz rozmawiamy ;) Przygotowanie mentalne to nie medytacja, chociaż i to mogłoby być dla kogoś dobrym treningiem, to także obrana w głowie strategia. Bez tego gwarantuję ci, że choćbyś nie wiadomo jak był przygotowany fizycznie, z przeciwnikiem walke przegrasz, o ile oczywiście ta druga osoba była mentalnie dobrze przygotowana.
Obie sfery są ważne.Jedną nie możesz drugiej wykluczać.A pisząc w moim kierunku,że jeżeli trenowałem itd. nie wiem co chcesz osiągnąć.Dalsza dyskusja traci sens ja już wszystko powiedziałem naprawdę:)
Skopiowałem nie chcę się powtarzać
To wyszczególnie abyś zauważył
I nie obrażaj się ale nick zapamiętuje nie odpowiadam Ci już,tak z zasady.
Nie będziesz rozmawiał, bo się boisz przyznać mi racji, czy coś innego? Skoro jesteś tak pewny swojego zdania, to czemu rezygnujesz z dalszej konwersacji?
"Obie sfery są ważne.Jedną nie możesz drugiej wykluczać.A pisząc w moim kierunku,że jeżeli trenowałem itd. nie wiem co chcesz osiągnąć."
Jeżeli chociaż raz sparowałeś się z kimś, bądź biłeś, to powinieneś wiedzieć z własnego doświadczenia, że nie można wyjść i machać bez sensownie rękami - trzeba wszystko przemysleć i obrać właściwą taktykę. Nie można wyjść do innego przeciwnika i walczyć za każdym, pojedyńczym razem tak samo.
:)
hehehehehhehehee
heheheheh
mądrości życiowe mistrza Yody...
smutne.
Na najwyższym poziomie z pewnością nie można.Do tego ciężko o ludzi ,którzy mają zarówno psychiczne jak i fizyczne predyspozycje do sportów walki.Dlatego ich praca powinna być szanowana moim zdaniem.W każdej dyscyplinie wejśc na szczyt jest bardzo ciężko,chociaż niektórzy dzięki wielkiemu talentowi łatwiej tam się znajdują to jak praca nie idzie w parze z mentalnym przygotowaniem tom łatwo się ze szczytu stoczyć.
Temat zmienił kierunek ,poleciałem z nurtem nie bulwersuj się Holyfield tego pewnie nie czytał.:)
Ale dla Ciebie ustosunkuję się i wracam do tematu:
"Boksu nie ma w telewizji. W rezultacie widzowie nie mogą oglądać dobrych zawodników amatorskich i ci przez to nie otrzymują narodowego wsparcia. (…) Kiedy nie promujesz walk amatorskich, zabijasz program zawodowy. Stany Zjednoczone zawsze miały mistrzów w wadze ciężkiej, ale w ostatnich sześciu czy siedmiu latach takowego nie mieliśmy, co jest przykre" – powiedział Holyfield.
Zgadzam się z nim w 100%:)
U nas jest ten sam problem ale jezscze spotęgowany jakąś nieudolnością.
Pamiętam jak w podstawówce były spartakiady i zawsze grałem w tenisa stołowego,ale to zawody dzieci.To nasz boks amatorski to mi teraz przypomina...Żadnego większego zaangażowania, jakieś puchary ,dyplomy,medale.Nie dziwię się ,że tak mało osób to trenuje jak na taki spory kraj jak Polska.To teraz nie jest umiejętnie popularyzowane...
Ostatnie zmiany proponowane przez AIBA powinny coś zmienić w tym temacie ale jeszcze same one nie są sprecyzowane.
Jednak jeśli chodzi o Polską Amatorkę to jest straszna tragedia,na naszym podwórku Państwo powinno zająć się rozwojem boksu i jakoś to rozruszać.Za prywatne pieniądze nikt w to bagno nie chce wejść za bardzo,bo to głęboka studnia.Zmian trzeba uważam jakiś odgórnych ,żeby to w końcu poszło właściwym torem.
Ja popieram to co piszesz.AIBA robi rewolucję to mi sie bardzo podoba.Też mam ochotę krzyknąć i my zróbmy ale ja szczerze nie wiem jak.Mogę się do twojego pomysłu przyłączyć.Nie wiem jaka jest zależność między boksem amatorskim a państwem dlatego nie będę się nawet próbował wymądrzać ,bo pojęcia nie mam jak to funkcjonuje:)Wiem ,ze jest bardzo źle i potrzeba osób które potrafią i wiedzą jak to powinno funkcjonować.Ja w tym jestem noga.
A to nie mam tych kanałów dlatego nie widziałem.
Nie jestem trenerem ani super specjalistą. Nie obrażam żadnych bokserów. Jeśli pisze, że Arreola jest wolny albo Adamek nie ma argumentów by pokonać najlepszego boksera w HW to jest to obraza ? Nie wyzywam ich od leszczy itp. Więc chyba zbyt pochopnie wyciągasz wnioski.
Nie chodziło mi o żadne układanie komuś planu treningowego. Chciałem powiedzieć, że Vitek nie musi trenować, wystarczy, że wyjdzie w miarę dobrej kondycji. Adamek musiałby mieć ok 195 cm wzrostu by być wyzwaniem dla Vitka. Wtedy nawet bez ciosu miałby sporo większe szanse niż teraz z racji zasięgu ramion.
Daję 0,01% szans Adamkowi na zwycięstwo przez KO i aż 5% szans na zwycięstwo na punkty, bo walczy w Polsce, a w boksie przekrętów jest i było chyba tyle ilu bokserów :P
Spoko napisałem co myślałem,bo z tym bieganiem 1 godz co dwa dni przesadziłeś naprawdę:)
Ale luz nie chciałem też cię atakować,żeby nie było.
Inna sprawa, że żaden z nim nie chciałby ryzykować. Kiedyś pewnie scenariusz byłby bardzo prawdopodobny, dziś w boksie niestety za dużo jest kalkulowania. W ogóle większość bokserów jest moim zdaniem prowadzona zbyt ostrożnie. Kilkadziesiąt lat temu chyba nie było tego problemu ...