PAVLIK: NIE WALCZYŁEM DLA PIENIĘDZY
- Powinienem być mądrzejszy i bardziej kontrolować własną karierę - mówi Kelly Pavlik (37-2, 32 KO), który kilka dni temu niespodziewanie wycofał się z zakontraktowanego pojedynku niemal w ostatniej chwili. W prasie pojawiły się plotki i rzekomym powrocie "upiorów ducha", czyli alkoholu, ale on sam zdecydowanie zaprzecza tym informacjom i przekonuje, iż chodzi o coś zupełnie innego.
- Nigdy nie dostałem kontraktu do podpisania na tę walkę, ani walkę z Bute. Nie chodziło też o pieniądze, gdyż ja wcalę nie walczę dla nich. Spotykałem się z groźnym Edisonem Mirandą, dwukrotnie z Jermainem Taylorem, a potem przeskoczyłem o dwie dywizje by skrzyżować rękawice z Bernardem Hopkinsem. Nie robiłem tego wszystkiego dla pieniędzy, ale dla respektu i honoru. Kessler dostał ofertę 3. milionów za pojedynek z Bute. Ja spotkam się z Bute nawet za milion, ale na terenie USA. Oni chcieli mnie wysłać na teren, gdzie trzeba rywala wprawić w śpiączkę żeby wygrać, a wszystko za jedyny milion. Nadal chcę walczyć, jednak wszystko zależy od Top Rank. Jeśli będą mnie nadal chcieli, to będę walczył. Ciągle jestem głodny osiągania sukcesów i wierzę, iż po raz kolejny mogę zostać mistrzem świata - powiedział dawny król wagi średniej.
Chetnie bym zobaczyl Pavlika z Abrahamem.
Tak samo nie rozumiem jak bokserzy mowia - nie bede walczyl z mistrzem za takie male pieniadze. Przeciez bokser musi byc pewny zwyciestwa, a po zdobyciu pasa kazda nastepna walka bedzie za duzo wyzsze honoraria, niz gdyby byli pretendentami. Jesli chca za walke o mistrzostwo worek pieniedzy to znaczy, ze sie boja porazki ... Dla mnie to nielogiczne. Bokser ma miec jaja. Jak ich nie ma to nie jest dla mnie bokserem.
A skoro Pavlik walczy o honor, a nie o pieniadze, to co stalo na przeszkodzie, zeby walczyc w tym tygodniu, a potem zaczac rozmowy z Bute...
i puzniej przeskoczył 2 wagi wyżeje i mimo że przegrał po 12 rundach Hopkinsem zle niezawalczył!