WALKA BEZ WALKI WONJONGKAMA
Pongsaklek Wonjongkam (82-3-1, 45 KO) to najbardziej utytułowany pięściarz w historii wagi muszej, z największą ilością skutecznych obron tytułu mistrza świata. Swój rekord w znacznej mierze zbudował jednak na obijaniu przysłowiowych "kelnerów", a wszystko przez filozofię prowadzenia własnej kariery. Obchodzący za sześć dni 34. urodziny Taj wyznaje bowiem zasadę, że lepiej obić słabiutkiego rywala podczas oficjalnego pojedynku, niż sparować z najgroźniejszymi przeciwnikami. Tak oto pomiędzy walkami mistrzowskimi często nokautuje zawodników zupełnie anonimowych. Podobnie było właśnie teraz.
Wonjongkam już w pierwszej rundzie znokautował stojącego naprzeciw niego oponenta, ale gdy wspomnimy, że był nim słabiutki Pakasit Twins Gym (0-4), wszystko wydaje się już jasne. Była to jednak tak naprawdę forma przygotowań Pongsakleka przed październikową obroną pasa federacji WBC z bardzo wymagającym Edgarem Sosą (43-6, 26 KO). Tam będzie już znacznie trudniej...
... chodz zakladam ze jeden i drugi by Cie obskoczyli.... tak po minucie... ale co tam, trenowales wiec pewnie zakladasz taką opcje...
jesli wydaje ci sie ze 1 ciosem bys go ustrzelił to masz racje, wydaje ci sie
Po takim koguciaku spodziewałem się czegoś lepszego.
Profesor Miodem mówi, że to nie jest poprawne. Zwrot -przysłowiowych- powinno się opuścić, cudzysłowu nie trzeba.
Kiedyś w jakimś dokumencie o Stammie, któryś z pięściarzy mówił, że właśnie jeden z ich "kogucików" zawsze się ulatniał jak tylko coś się działo w jakimś lokalu. Dawno to oglądałem, nie pamiętam personaliów, ale samą historię pamiętam.