'WILK' ROZPOCZĄŁ ROZWIĄZYWANIE ZAGADKI
W dniu wczorajszym w Londynie w ekskluzywnym hotelu The Landmark London Hotel miała miejsce konferencja prasowa z udziałem Piotra "Wilka" Wilczewskiego (29-1-0, 10 KO) oraz Jamesa DeGale'a (10-1-0, 8 KO). Spotkanie zorganizowane przez Franka Warrena to element promocji wrześniowego pojedynku pomiędzy tymi zawodnikami. Wilczewski do ringu wniesie dwa pasy - Mistrza Europy oraz WBO Inter-Continental w wadze super średniej. Pojedynek zakontraktowany na 12 rund odbędzie się 17 września 2011 r. w Londynie.
Podczas konferencji DeGale musiał odpowiadać na wiele pytań związanych z ostatnim jego pojedynkiem z Georgem Grovesem (13-0-0, 10 KO). James uważa, że tak naprawdę tę walkę wygrał, choć sędziowie punktowi stosunkiem 2 do remisu przyznali zwycięstwo Groves'owi. Zarówno Frank Warren jak i jego podopieczny wyrażali się z szacunkiem i uznaniem dla dokonań Piotra Wilczewskiego i jego zwycięstwa nad Asikainenem. Obaj zaznaczali, że w ich ocenie Wilczewski to znacznie trudniejszy rywal niż Groves. W dniu wczorajszym zgromadzeni na konferencji dziennikarze dowiedzieli się od Piotra o jego dużym doświadczeniu amatorskim. Piotr Wilczewski, który przecież na ringu amatorskim stoczył 270 walk, był również wielokrotnym uczestnikiem Mistrzostw Europy oraz Mistrzostw Świata. Widać było, że okoliczności te zaskoczyły DeGale i samego Warrena.
Po tym jak dziennikarze zakończyli zadawać pytania nastąpił czas dla fotoreporterów. Co ciekawe sam DeGale nie kwapił się by spojrzeć Mistrzowi w oczy. Udało się sprowokować taką sytuację, jednak trwała ona naprawdę krótko. Frank Warren widząc, jak przebiega tak zwane "face to face", postanowił przerwać ten pojedynek już zaledwie po kilku sekundach. Mogę powiedzieć, że Wilczewski wypadł w nim znacznie lepiej. Zdaję sobie sprawę, że tego rodzaju spotkania to jedno, a ring to zupełnie coś innego, to jednak uważam, że właśnie sfera mentalna DeGale'a może mieć wpływ na jego postawę w ringu i przebieg walki. Można było wczoraj odczuć, że DeGale jest pod dużą presją zarówno mediów, jak i samego Franka Warren?a, którzy oczekują od niego jako Mistrza Olimpijskiego tylko wielkich rzeczy. Piotrek, w jednej ze swoich wypowiedzi stwierdził, że docenia umiejętności bokserskie i wyszkolenie techniczne DeGale, wskazał jednak, że to młody bokser z niezbyt dużym doświadczeniem w boksie zawodowym. A boks zawodowy rządzi się innymi, niż boks amatorski prawami. Walka z Groves'em była pełna emocji i pokazała, że DeGale nie do końca potrafi nad nimi panować.
Wilczewski nie unika trudnych wyzwań, a do takich na pewno należy walka z młodym prospektem takim jak DeGale. Wilczewski zapowiedział, że dla niego najbliższa walka to przystanek do walki o mistrzostwo świata jednej z głównych federacji bokserskich. Przywiezie do Londynu swoje pasy tylko po to, by pokazać się licznej społeczności polonijnej w Londynie i następnie zabrać pasy z powrotem do domu. Piotrek wie, że pasy te są przepustką do dużych walk.
Przed konferencją Piotr miał możliwość pospacerować po najbliższej okolicy hotelu - samym centrum Londynu. Była to jego pierwsza wizyta w Londynie. Korzystając z okazji zwiedziliśmy muzeum Scherlocka Holmesa przy 221b Baker Street. Usiedliśmy przy kominku i rozpoczęło się rozwiązywanie zagadki pod tytułem DeGale.
O pięściarzach O'Chikara Gmitruk Team przeczytasz również na oficjalnej stronie internetowej grupy: www.ochikaragmitruk.com