DEGALE CHWALI 'WILKA'
Adam Jarecki, boxingscene.com
2011-07-28
W marcu tego roku Piotr Wilczewski (29-1, 10 KO) odniósł największe zwycięstwo w karierze pokonując na wyjeździe przed czasem Amina Asikainena (28-4, 19 KO) zdobywając tytuł mistrza Europy oraz pas WBO Intercontinental w wadze super średniej. Teraz przed popularnym "Wilkiem" poprzeczka została postawiona jeszcze wyżej i już 17 września w Londynie stanie w ringu oko w oko z Jamesem DeGale'em (10-1, 8 KO) w pierwszej obronie swojego pasa. DeGale swoją ostatnią walkę stoczył w maju przegrywając po bardzo wyrównanym boju z Georgem Grovesem (13-0, 10 KO). "Chunky" bardzo chwali naszego reprezentanta, jego zdaniem jest nawet bardziej wymagający niż Groves, jednak wie, że by pozostać w grze musi wygrać najbliższe starcie.
- To niesamowite, że będę walczył o tytuł mistrza Europy wracając po porażce, jestem bardzo wdzięczny mojemu promotorowi Frankowi Warrenowi za to, że nadal we mnie wierzy. Nadal uważam, że wygrałem z Grovesem, jednak to już przeszłość i teraz moim celem jest zwycięstwo najbliższej walki. Wilczewski to trudny i niebezpieczny przeciwnik, posiada dobry rekord, jest wysoko w rankingach i moim zdaniem jest dużo lepszy niż Groves. To trudny test i muszę go zdać. Chcę być najlepszy i muszę pokonać tego gościa, by to udowodnić - powiedział DeGale.
Przywołałeś Mirka Nowosadę i tak poza tematem mi się skojarzyło... Wiesz może co się stało z jego młodszym bratem - Andrzejem? Zapowiadał się naprawdę bardzo dobrze, a w momencie jak wyszły te jego problemy na kontroli antydopingowej, to jakoś straciłem "kontakt" z boksem amatorskim. Wiesz może gdzie on później przepadł, bo to naprawdę był talent? Zresztą podobnie jak Mirek, szkoda, że on nie spróbował swoich sił w zawodowstwie.