ARTUR SZPILKA O WALCE W USA
Redakcja, Nowy Dziennik
2011-07-28
Już jutro w Uncasville swój drugi pojedynek po 1,5-rocznym pobycie w więzieniu stoczy Artur Szpilka (6-0, 4 KO). 22-letni bokser współpromowany przez grupy 12 Rounds KnockOut Promotions i Global Boxing Promotions zmierzy się z Davidem Williamsem (6-4-1, 2 KO). Pojedynek zakontraktowano na cztery rundy.
Na jakiej podstawie takie oceny - na podstawie kilku walk z leszczami?
Ja jednak jakoś nie mogę się przemóc, żeby kibicować kolesiowi z dziarą JP na przedramieniu.
Tak na marginesie: nawet składnie się wypowiada w tym wywadzie, zaskoczył mnie.
Dobra ale zakończmy dyskusję na temat JP, każdy może sobie nienawidzić kogo chce (ja na przykład nienawidzę strażaków- mam wydziarane na klacie: JSP 150%).
Bokserem jest zdolnym i może zajść daleko, ale jego plakatu nie powieszę sobie nad łóżkiem.
Pozdrawiam
ciekawe ile Wasilewski zapłacił za ten wywiad. widać że to wszystko ułożone. zarówno redaktorek jak i gwiazda nagrywali to na tysiącu dubli i kilometrze taśmy filmowej (dzięki Bogu za HDD :P)
sieją propagadne.. a Wy tu mówicie, że nie daje się manipulować...
niech walczy, a nie go Wasilewski pcha jako nową twarz KP.. wiadomo, chłoopak po przejściach (zagra to ludziom na emocjach) będzie akurat żeby załatać dziurę po Diablo, który u nas jest raczej już pozamiatany.
Tak jutro w nocy jest transmisja na TVP1 od 2:15,a Szpila ma wyjść o 2:45.
Pozdrawiam.
póki co jest pewny siebie moze za bardzo pewny siebie ale taki to charakter!1
2 ga sprawa taka że potrafi sie wypowiadać nie ma jakiejśc tremy
myśle że ma predyspozycje żeby zajśc daleko
ale narazie to to ma 22 lata jedną walke zawodową zobaczymy co za np 1,5 roku lub 2 bedzie jak bedzie miał
powiedzmy 8 walk w cieżkiej!!
okaże sie
takich jak on Młodych w samej Europie też niebrakuje !
jedno co niepojące to ma ciagoty za dużo gada o wiezieniu!
O tzw "Chłopakach"
recydywistach!
narazie niech coś pokaże w cieżkiej
udeżenie raczej ma i bedzie miał mocne!!
zależy o jakim prawie byśmy dyskutowali, jeżeli mówimy o prawie normatywnym to tak, masz rację ;) moja wypowiedź miała być odebrana bardziej ogólnie i nie chciałem aby doszukiwać się w niej pewnych błędów logicznych tylko rozumieć ją ogólnie. Jestem zdania, że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego. To w rozmowa na inny temat.
Ja chciałem tylko życzyć Szpilce, aby osiągnął w boksie to co zamierza i tego chyba powinniśmy mu życzyć, ja mu tego życzę.
Zgadzam się z Tobą. Po prostu często dziwi mnie to, że ludzie nie dostrzegają oczywistych falsyfikatorów swoich tez - oczywiście nie jest to żadna aluzja w Twoją stronę.
Mówiąc o wolności w sensie Milla, trzeba wziąć pod uwagę dwie rzeczy.
Primo. Już przed Talesem istniała zasada, którą dobitnie rozpropagował Kant - tj. czynić wedle zasady, która obowiązywałaby wszystkich. Czyli ani Mill, ani Kant nic nowego nie wprowadzili.
Secundo. Teza którą przywołałeś nie ma kryterium - w tym jej największy problem. O ile formalnie brzmi elegancko, to w zderzeniu z szarą codziennością, czyli swoimi egzemplifikacjami, piętrzą się problemy. Skoro człowiek koegzystuje z innymi, wówczas zachodzą pomiędzy ludźmi relacje... gdzie więc kończy się wolność jednego i zaczyna drugiego? Gdzie jest granica, co ją wyznacza, dlaczego to, co wyznacza, ma być respektowane, jak ostatecznie stosować to kryterium i tę granicę?
Sprawa wbrew pozorom jest piekielnie trudna.
:)
"Tak na marginesie: nawet składnie się wypowiada w tym wywadzie, zaskoczył mnie."
Słuchaj, wywiad pociachany jak kiszona kapusta.
Wycieli wszystkie "eeeee", "yyyyyyyyy", "kurwy", "chuje" i nawet da sie do końca wysłuchać. Wygląda, jak by dostał pytania wcześnej i odpowiedzi mu Wasilewski podyktował.
Generalnie to już lepiej się słucha wywiadów Andrzejem Gołotą niż ze Szpilką. Andrzej co prawda to mruk i jąkała, ale ma poczucie chumoru itd.
Mam nadzieję, że będzie z niego bokser, bo ma predyspozycje. Ale nie chcę, aby był idolem moich dzieci, cudzych z resztą też. Chyba, że dorośnie i zapomni o swojej chorej ideologii.
dzieki
on nie będzie idolem ani dzieci ani dorosłych oprócz więziennej braci jeśli nie zerwie dotychczasowych kontaktów a z tego co mówi wynika że do tego jeszcze nie dorósł. Talent czy nie, zaryzykuję że mentalnie to jeszcze po prostu dzieciak.
Odzyskałem w wiarę w to, że ten człowiek jest w środku wrażliwy i życzę p.Arturowi wielu sukcesów i na pewno będę dzisiaj w nocy trzymał kciuki. I nie potępiajmy od razu kogoś, kto siedział w puszce. Każdy z nas kiedyś zrobił coś głupiego. Rolą procesu resocjalizacyjnego jest odpokutowanie za winy i rozpoczęcie z czystą kartą. Jak mawiają w puszce resocjalizacja to tylko mit, ale właśnie boks czy jakaś inna pasja jest najlepszą drogą do tego, żeby wyprostować ścieżkę życiową, tą najważniejszą.