HOPKINS: PRZEGRAŁEM PRZEZ 'BIAŁEGO CHŁOPCA'
Najstarszy zawodowy mistrz świata w historii boksu Bernard Hopkins (52-5-2, 32 KO) wciąż nie może się pogodzić ze swoją ostatnią porażką – niejednogłośną przegraną na punkty z Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) w 2008 roku.
Walka z niepokonanym Brytyjczykiem wzbudzała duże emocje jeszcze przed pierwszym gongiem. Naprawdę zawrzało, gdy Hopkins powiedział, że „nigdy nie przegra z białym chłopcem”.
- Chociaż lubię promować walki, tamta sytuacja sprawiła, że ludzie inaczej patrzyli na nasz pojedynek. Gdybym mógł to zmienić, powiedziałbym coś innego. Sądzę, że [przez to] musiałem go wtedy znokautować, albo doprowadzić do technicznego nokautu, aby wygrać. I tego nie zrobiłem – powiedział Hopkins.
Batalia z Hopkinsem była przedostatnią w karierze Walijczyka. Zdaniem Amerykanina, Calzaghe zawiesił rękawice na kołku w obawie przed rewanżem z B-Hopem.
- Joe przeszedł na emeryturę, bo świat chciał rewanżu, a on nie miał na niego ochoty. Takie jest moje zdanie. To była kontrowersyjna niejednogłośna decyzja. (…) Gdy mamy do czynienia z tego typu kontrowersją, rewanż jest konieczny. Myśl o drugiej walce z Bernardem była ciężarem, którego Joe nie mógł udźwignąć. Kiedy zawodnik mówi, że odchodzi, wiadomo, że bierze tylko przerwę, aby obserwować sytuację. Joe prawdopodobnie myślał, że będzie mógł wrócić po jakimś roku i mnie już dawno nie będzie, ale ja jestem, więc on ciągle jest na emeryturze – stwierdził Hopkins.
Amerykanin w maju bieżącego roku sięgnął po mistrzostwo świata wagi półciężkiej w wieku 46 lat. W pierwszej obronie tytuły zmierzy się 15 października z jedynym pogromcą Tomasza Adamka, Chadem Dawsonem.
Źródło: Boisko.pl
Wciaz, patrzac tylko z perspektywy fana boksu zawodowego, jest to jeden z moich ulubionych bokserow.
Szczerze to te rasistowskie zagrywki mam gdzieś,jego sprawa kogo lubi kogo nie.
Ponadto myślę że to takie zwykłe prowokacje w kierunku Joe,aby ten jednak wrócił i dał rewanż.
no cóż Bernard jest mieszkancem Philadephi gdzie mieszka jednak wiecej czarnych ludzi,wiadomo konflikty rasowe itp. nic dziwnego ze mówi to co mówi
prawie w każdym, Elemencie Hopkins b,dobry mimo wieku
ale przegrał zasłużenie z Calzaghe.
walijczyk maił świetną szybkość.
dobrze ze odszedeł bez porażki.
2 ga sprawa że i biali ale szzczgólnie czarni mają kompleksy i
rasitami są!!
niemówie o Lellnoxe lewisie czy EUbanki sa czarni aumijeą trzymać klase!!
dlamnie i tak najwiekeszym rasistą i burkaiem bez kultury nie HOPKINS
co jedzie na wszystkich bokserów to toney!!!
NIERAZ WYZYWAŁ HOPKINSA , ROYA ITD
A PASCAL SYMPATYCZNY GOŚCIU!!
Pascal od 4 roku życia mieszka w Kanadzie.Inna mentalność itd.
Pisz wolniej ,mniej chaotycznie to i literówki przestaną się pojawiać, co do tematu-znacie jakąś przegraną B-Hopa do której nie miał pretensji ?
Kiedyś w cieżkiej byli sami czarni Mistrzowie
teraz odwrotnie Biali do tego 2 zawodnikow ma 4 pasy
tego nie byłow Historii
że 2 braci ma wszystkie 4 pasy!
i nibędzie za 5o lat ! czy to sie komuś podoba czy nie!!!
Inna sprawa że po za Royem(pierwsza) to reszta jego porażek była na styk.
Data: 27-07-2011 18:43:32
szansepromotions
Inna sprawa że po za Royem(pierwsza) to reszta jego porażek była na styk.
ale na tę pierwszą porażkę z RJJ też narzekał i mówił że Roy poszedł w górę żeby nie było rewanżu :)
ale mistrz ma swoje prawa , narzekać może :)
Oj z tym ich rewanżem to była cała telenowela trwająca naście lat.
A ja nawet lubię ten rasizm Hopkins-a. Nie lubi Białych i w kółko przypomina o tym wszystkim do'okoła. Swojski Czarnuch :)
milan mnie się wydawało że to co cechuje mistrza to również umiejetność przegrywania a tego u hopkinsa wyraźnie nie widać. jak dla mnie zakompleksiony troche z niego człowiek choć świetny bokser.
Dla Hopkinsa to rysa na wspaniałej karierze i nic tego nie zmieni.
Osobiście nie wierzę w ,,czystość,, Hopa i mam mieszane uczucia po jego walkach.Lubię gościa ale facet po czterdziestce nawet będący fenomenem genetycznym nie jest w stanie konkurować z zawodnikami w prime.
Co do walki z Royem to odbyła się kilka lat za póżno.
Roy był już cieniem samego siebie.
"beniaminie rozumiem że w druga stronę tez jestes równie tolerancyjny :)"
Jestem przeciwnikiem walczenia z naturą człowieka. A natura człowieka każe mu lubić podobne, a nie lubić niepodobnego. Cham lubi szorstkie towarzystwo, kulturalny człowiek wysublimowane; koloru skóry to również dotyczy. Można udawać, że jest inaczej, ale nie wiem, po co. Cała nagonka na rasizm jest kolejnym w arsenale państwa eksperymentem mającym pokazać, czy człowiek jest w stanie zdusić w sobie naturalne odruchy - jest to eksperyment z zakresu autocenzury, jednego z najważniejszych filarów współczesnego totalitaryzmu. Tymczasem, rasizm jest czymś dobrym ( o ile nie definiujemy go zbyt szeroko ). Jest dobry, bo różnorodność jest dobra. Lepiej, jak jest Biały i Czarny, niż jakby wszyscy byli Mulatami. To, że dzielimy ludzkość na różne obozy jest naturalne i wcale nie oznacza, że mamy siebie nawzajem tępić. Rywalizacja jest dobrem, dopóki przestrzegane są zasady fair play, a nie ma rywalizacji, gdzie nie ma rywala. To, że Biały uważa, że jest czymś lepszym od Czarnego, a Czarny, że jest czymś lepszym od Białego jest dobre i naturalne - i wcale z tego nie wynika, że na horyzoncie jest jakiś holokaust. Państwo zawsze lubi swoje winy zrzucać na społeczeństwo, ale nie należy temu ulegać. Pogląd jeszcze nigdy nikogo nie zabił. Nie uczmy się rozliczać ludzi z poglądów, bo jeszcze nie nauczyliśmy się rozliczać ich z czynów.
Smucą ze Kliczkowie są nudni a prawda taka że przeszkadza im każdy biały mistrz z europy . Nawet taki świetny bokser jak Calzaghe
1) Kłaniają się podstawy poprawnego wnioskowania - konkretnie zasady deontycznej Hume`a.
Otóż zdania powinnościowe nie wynikają ze zdań oznajmujących. Tzn. zdanie "powinno być X", nie wynika ze zdania "jest X".
2) Rasizm zakłada, że grupy etniczne (bo biologicznie człowiek nie ma ras) są z natury lepsze lub gorsze. Jednak a) bycie lepszym, może być tylko pod jakimś względem, zatem lepszość sama w sobie jest formalnie nonsensem, b) rasizm ostatecznie, mówi o byciu lepszym jako człowiek - czyli, że jedno są bardziej ludzcy od drugich.
3.1. Ludzki mózg działa tak, że wyciąga średnią z tego co doświadczył, i na podstawie tej średniej tworzą się normy.
3.2. Podstawowym kryterium doboru parterów życiowych, głównie w zamyśle reprodukcyjnym jest różnorodność genetyczna. Zatem wybieramy do życia tych, których genetyka różni się od nas.
3.3. Mieszanki genetyczne w kolejnym pokoleniu skutkują pod bardzo wieloma względami lepsze potomstwo. Jest tak zarówno w świecie roślin jak i zwierząt.
4. Rasizm to nie różnorodność.
- - -
Reasumując. Rasiści to Ci, którzy nie rozumieją elementarnych podstaw biologii i psychologii.
"beniaminGT
1) Kłaniają się podstawy poprawnego wnioskowania - konkretnie zasady deontycznej Hume`a.
Otóż zdania powinnościowe nie wynikają ze zdań oznajmujących. Tzn. zdanie "powinno być X", nie wynika ze zdania "jest X"."
A kto tak twierdzi?
"4. Rasizm to nie różnorodność."
Ale rasizm prowadzi do różnorodności poprzez segregację.
"2) Rasizm zakłada, że grupy etniczne (bo biologicznie człowiek nie ma ras) są z natury lepsze lub gorsze. Jednak a) bycie lepszym, może być tylko pod jakimś względem, zatem lepszość sama w sobie jest formalnie nonsensem, b) rasizm ostatecznie, mówi o byciu lepszym jako człowiek - czyli, że jedno są bardziej ludzcy od drugich."
Rasizm zakłada to..., rasizm mówi o tym... Masz nieznośną manierę belfra, który traktuje pojęcia, jako ostatecznie zdefiniowane. Odłóż słownik i popatrz na świat bardziej elastycznie, bo nie będziesz rozumiał ludzi, z którymi rozmawiasz. I będziesz im imputował różne rzeczy.
"3.1. Ludzki mózg działa tak, że wyciąga średnią z tego co doświadczył, i na podstawie tej średniej tworzą się normy."
Ludzki mózg nie tylko odwołuje się do doświadczenia. Zbyt dużym zaufaniem obdarzyłeś Hum'a :)
"3.2. Podstawowym kryterium doboru parterów życiowych, głównie w zamyśle reprodukcyjnym jest różnorodność genetyczna. Zatem wybieramy do życia tych, których genetyka różni się od nas."
Głównym kryterium doboru partnerów w świecie człowieka są oczywiście względy materialno-kulturowe. Człowiek nie pobił natury mięśniami, lecz akceptacją dla zasad, w ramach których rozwija się życie wspólnotowe i gospodarka rynkowa.
3.3. Mieszanki genetyczne w kolejnym pokoleniu skutkują pod bardzo wieloma względami lepsze potomstwo. Jest tak zarówno w świecie roślin jak i zwierząt. "
No to trzeba człowieka skrzyżować z osłem.
Lepsze z jakiego punktu widzenia? Jeśli biała kobieta skrzyżuje się z Murzynem i wyjdzie sprawny fizycznie Mulat, ale pozbawiony tożsamości i wsparcia rodziny w sensie pokoleniowym, to jest to dobre, czy złe? Z genetycznego punktu widzenia może i dobre, ale z kulturowego złe. A my gdzie żyjemy? W społeczeństwie, czy dżungli?