GOMEZ RAPUJE, ALVAREZ NIEWZRUSZONY
W Los Angeles odbyła się konferencja prasowa zapowiadająca starcie pomiędzy Saulem Alvarezem (37-0-1, 27 KO) i Alfonso Gomezem (23-4-2, 12 KO). Pojedynek dwóch meksykańskich bokserów odbędzie się 17 września w hali Staples Center. Stawką potyczki będzie należący do 21-letniego Alvareza tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze junior średniej.
Zwykle wyważony w wypowiedziach Gomez na konferencji w Mieście Aniołów nie był już taki grzeczny. 30-letni pretendent wykonał piosenkę w stylu rap, w której między innymi poruszył temat rudych włosów Alvareza oraz kiepskich rywali w dotychczasowej karierze rywala. Mistrz świata był daleki od bicia braw swojemu rodakowi.
- Wszystko, co chcę powiedzieć, zostanie powiedziane w ringu. Jestem bokserem, a nie klaunem. Do walki 17 września wyjdę z pełnym uzbrojeniem - zapewnił Alvarez, który mistrzowski pas zdobył w marcu bieżącego roku po punktowej wygranej z Matthew Hattonem. Tytuł obronił trzy miesiące później, w ostatniej rundzie noakutując Ryana Rhodesa.
Dla Gomeza będzie to druga szansa na pas mistrza świata w karierze. W 2008 roku Meksykanin przegrał przez RTD w 5. rundzie z Miguelem Cotto w starciu o pas federacji WBA w wadze półśredniej. Bokser przekonuje, że teraz tym razem będzie inaczej.
- Mój plan jest prosty. Zginąć w ringu, ale zdobyć tytuł. Muszę zwyciężyć przez nokaut. Zamierzam zepsuć plany Golden Boy Promotions odnośnie Alvareza. Wiem, że są bokserzy, którzy bardziej ode mnie zasługują na mistrzowską szansę. Wybrano mnie, bo mam stanowić dla Saula mniejsze zagrożenie. To był błąd - zapewnia Gomez.