ALEKSIEJEW TYM RAZEM DŁUŻEJ?
Swego czasu Aleksander Aleksiejew (21-2, 19 KO) nokautował jednego rywala za drugim i większość ekspertów upatrywała w nim przyszłego mistrza świata kategorii cruiser. Gdy jednak okazało się, że Victor Ramirez potrafi przyjąć, Rosjanin zaczął puchnąć z rundy na rundę i w końcówce poległ przed czasem. Po drugiej wpadce - tym razem z Denisem Lebiediewem, boksujący z odwrotnej pozycji Aleksander powrócił w ostatnich miesiącach dwoma kolejnymi zwycięstwami przed czasem.
Jak widać ludzie opiekujący się teraz jego karierą dmuchają na zimne i jako kolejnego przeciwnika wyznaczyli mu chyba najlepszego journeymana bez podziału na kategorie - Ismaila Abdoula (40-22-2, 16 KO). Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund i wypada wierzyć, iż tym razem Aleksiejew w końcu zaboksuje na pełnym dystansie.
Przy okazji trzeba raz jeszcze przypomnieć, że jedynym zawodnikiem jakiemu udało się zastopować posiadającego "tytanową szczękę" Belga, do dziś pozostaje wyłącznie Krzysztof Włodarczyk (45-2-1, 32 KO). A próbował przecież tej sztuki również Marco Huck, Enzo Maccarinelli, Tomek Adamek, David Haye, Yoan Pablo Hernandez, Mateusz Masternak, tak chwalony ostatnio Mike Perez oraz wielu innych mocno bijących pięściarzy, w tym również z wagi ciężkiej. Takie miłe wspomnienie wobec niemiłych ostatnio wydarzeń wokół "Diablo". Oby szybko wrócił do formy...
Trudno się nie zgodzić z tobą. Abdoul nie pokonał w swojej karierze NIKOGO GROŹNEGO, a wszystkie walki przegrywał z kretesem na punkty. Ten "najlepszy bez podziału" to chyba opinia autora newsa, bo ja już wyżej postawiłbym Zacka Page'a, który mimo iż też "nie ogrywał" mistrzów, to przynajmniej sprawiał im sporo problemów.
w cruser !!
wd alszym ciagu ma udezenie alxeev ale c o z psychika niewiadomo!!!
a udezenie ma mocniejsze niz nijeden ciezki!!!!
moze z masternakiem eliminator stoczyliby___