3 LATA TEMU MARGARITO ROZBIŁ COTTO
3 grudnia tego roku, na ringu w Madison Square Garden dojdzie do niezwykle oczekiwanego rewanżu między Miguelem Angelem Cotto (36-2, 29 KO) i Antonio Margarito (38-7, 27 KO). Dokładnie trzy lata temu obaj pięściarze spotkali się w ringu po raz pierwszy, a stawką tamtego pojedynku w MGM Grand w Las Vegas był pas WBA wagi półśredniej, którego posiadaczem był Cotto. Po jednej z najbardziej epickich ringowych wojen we współczesnej historii zawodowego boksu, Margarito rozbił mistrza świata, zwyciężając przez TKO w 11. rundzie. Cieniem na jego triumfie położyła się jednak afera z niedozwoloną substancją, którą miał usztywnić bandaże przed walką, za co został nawet na krótki czas zawieszony. Szacunek kibiców odzyskał dopiero niedawno, swoją nieugiętą postawą w walce z Mannym Pacquiao, który dosłownie zdemolował "Tony'ego", ale nie dał rady go złamać i wygrał "tylko" na punkty. Tymczasem Cotto przegrał z Pacmanem przed czasem, ale powrócił zwycięską walką z Yuri Foremanem, któremu odebrał pas WBA w junior średniej i obronił go w walce z Mayorgą. Właśnie ten pas będzie stawką grudniowego rewanżu z Margarito. Natomiast z okazji dzisiejszej rocznicy, przypominamy najciekawsze momenty ich pierwszej walki w jak zwykle efektownym montażu Gorilla Productions.
niczego takie nie odzyskał , mam nadzieje że mu oko nadruszone prze Mannego wypłynie
Obawiam się ,że Margarito w formie jak z Pacmanem znów da radę ,Cotto to już nie ten zawodnik.
też uważam, że Margarito jest już wypalony i raczej będzie skazany na pożarcie. Ta walka będzie raczej po to by odbudować resztki honoru Margarito i chyba jego ostatnia wielka wypłata.
Zgadzam się z tobą. Nienawidzę Margarito za to co zrobił i chciałbym żeby Cotto go zlał i zakończył jego karierę ale mam podobne obawy do twoich że z Margarito nie pójdzie mu tak łatwo jak większość sądzi. To już nie jest ten sam Cotto co kiedyś. Margarito pomimo że został zdemolowany przez Pacquiao to prezentował naprawdę solidny poziom i jeżeli przygotuje podobną formę co z Pacquiao to jestem pewny że Cotto-Margarito II to będzie istna wojna. Całym sercem jestem za Miguelem ale nie jestem pewny jego wygranej w tym pojedynku.
To się zgadzamy.Skoro Cotto ostatnio ze zdewastowanym Mayorgą walczył prawie cały dystans,w dodatku nie pokazująć nic nadzwyczajnego, obawiam się ,że Margarito go zajedzie.On jest twardy jak cholera a Cotto bo laniu od niego w tych gipsach i od Pacmana coś stracił ze swojego blasku jest bojaźliwszy.Margarito nie był po porażce ze słodkim-Ona moim zdaniem wynikała z presji i niepewności bo odkryto owe oszustwo nie był na to przygotowany.Zobaczymy jak wpłynęła na niego przerwa i lanie które zafundował mu Pacman.Jeśli będzie taki jak w walce z Filipińczykiem Miguel przegra.Chyba ,że zobaczymy dwóch zawodników których skończył manny,choć Antonio wątpię by odpuścił choćby na krok.U Cotto mam te obawy
"Margarito nie był po porażce ze słodkim-Ona moim zdaniem wynikała z presji i niepewności bo odkryto owe oszustwo nie był na to przygotowany"
Też takie myśli mi się przewijały przez głowę ale ostatnio mi to wypadło z głowy. Również uważam że miało to duży wpływ na tą walkę. Co do rewanżowego starcia Cotto z Margarito to dla mnie ta walka wzbudza ogromne emocje, ze względu na to że jestem fanem Miguela i obawiam się o niego w tej walce. Mam jednak nadzieje że Emanuel Steward coś wymyśli na tą walkę a Cotto zaprezentuje się o niebo lepiej niż w walce z Mayorgą w której mnie też nie zachwycił, w przeciwnym razie Margarito go złamie.
Nic dodać nic ująć.Wiesz ja myślę ,że strategia chodzenia na nogach z Mayorgą to już był taki element.Z Margarito w wojnie Miguel nie wygra.Musi schodzić z linii ciosu,tańczyć jak Pacman i bić seriami w różnych płaszczyznach z doskoku.Absolutnie ,żadnej wojny przy linach.
Mosley miał szczęście ta afera i skupianie się na czymś nielegalnym wybiły Antonio z rytmu.Ale już odpowiednio przygotowany, dodatkowo zmotywowany z Pacmanem był bardzo groźny.W tej formie Shane uważam zostałby znokautowany.Zobaczymy jak się na nim przerwa i owa kontuzja odbiła.Obaj mają wiele do udowodnienia-kto jest lepszy na równych warunkach...Też lubię Cotto jestem za nim a przez te bandaże to już w ogóle jak Margarito wygra , to bedzie bolesne.
Nic dodać, nic ując :D
:)Ja jak to napisałem to mi się przypomniało co myślę;)Pozdrawiam!
Tego się obawiam za te bandaże mu nie kibicuję.Bez tego uznawany by był za wielkiego wojownika.
Rios bedzie lepszy jest jeszcze młody.Zauważyłeś jak bije przednią ręką ciosy proste?A za tym idzie świetny półdystans.W tej walce z Antilionem to był już zupełnie inny lepszy Rios niż kiedy zdobył tytuł.Progres ogromny.
Margaritto to twardziel ale miał przerwę i zobaczymy jak to i walka z Pacmanem na niego wpłynęły ja jestem za Cotto choć obawy mam ,że przegra dla mnie nie jest faworytem
choć uważam, że Margarito jest już wypalony to Twojego scenariusza też nie wykluczam. Twoja opinia w tej kwestii wydaje mi się bardzo odważna. W każdym bądź razie rewanż zapowiada się naprawdę ciekawie.
Tak na marginesie to trochę jestem zainterowany relacjami Margarito z Riosem. Bo Rios wydaje mi się typem twardziela, który raczej nie ma żadnych autorytetów czy świętości ale o swoim starszym koledze wypowiada się bardzo pozytywnie. Oni chyba naprawdę się lubią a zaskarbić sobie przyjaźń i respekt u Brandona to chyba raczej ciężka sprawa.
ZE MOZE TO NIE BYC ŁATWA WALKA MIMO TO ZE MARGARITO DOSTA kO OD mOSLEYA I JESZCE WIEKSZY OKLEP OD pACMANA BO PRZEZ 12 RUND TYLE ZEBRAĆ !TO GORSZE NIŻNKAUT W 7 RUNDZIE OD mOSLEYA
MNIEDAJE TĘŻ WYDAJE SIE Żw WALCE Z COOTO MIAŁ BANDAŻE Z GIPSU!
MARAGRYNA I POPROSTU OSZUKAŁ cOTTO I ZDROWIA MU TROCHE NAPSUŁ!!
RA BEDZI STAWIAM ZE COTTO TO WYGRA BEDZIE BARDZO ZDETERMINOWANY!!!
PO 12 RUNDACH!!
BEDZIE NAPRAWDE CIEKAWIE!
NIE SKRĘSLAM ANI JEDNEGO ANI DRUGIEGO!1
JAK MWIE UWAŻAM ŻE I WALCE Z COTTO MIA MARGARITO!BANDAŻE!!
MAGARITO MIMO KO OD Mosleya i Lania od Pacmana
troche zdrowia stracił ale to grozny idacy do przodu skurczybyk!!
ale prze bandaze jest dla mnei oszustem cwaniakiem ale bokser dobry!
ale mimo wszytko myśle że Steward obmysli taktyke niewdającą sie w ymiane z MArgrito i
Cottoo bedzie zdterminowanz i walke tą wygra
ale bedzie cikeawie napewno!1
Tak na marginesie.
Przy takich warunkach fizycznych, nie wiem jak Margarito jest w stanie zrobić 150 funtów, to jest przecież 68 kg.