CUNNINGHAM: 'MODLĘ SIĘ ZA KRZYSZTOFA'
Mistrz świata IBF w wadze junior ciężkiej Steve Cunningham (24-2, 12 KO), który prawie pięć lat temu na ringu w Warszawie stracił swój tytuł w walce z Krzysztofem Włodarczykiem (45-2-1, 32 KO) i odzyskał go kilka miesięcy później w Katowicach, dowiedział się o kłopotach swojego dawnego rywala i przekazał ciepłe słowa pod jego adresem. To kolejny obok Francisco Palaciosa ringowy przeciwnik "Diablo", który dobrymi myślami wspiera go w trudnych chwilach.
- Słyszałem co się wydarzyło i modlę się o szybki powrót do zdrowia Krzysztofa. Oby Bóg miał go w swojej opiece, niezależnie od tego, co wydarzy się w jego życiu. To jest wyjątkowy czas dla jego kibiców oraz rodaków, aby mogli okazać mu sympatię i wsparli go, co z pewnością przyczyni się do jego wyzdrowienia - stwierdził Cunningham.
Krzysztof Włodarczyk opuścił wczoraj Szpital Praski w Warszawie, do którego trafił w czwartek po przedawkowaniu antydepresantów i obecnie przebywa pod opieką psychologów w specjalistycznym ośrodku. Jego promotor Andrzej Wasilewski zdementował medialne plotki sugerujące, że przyczyną załamania pięściarza były problemy finansowe i potwierdził, że przedawkowanie leków oraz wcześniejsza słabsza dyspozycja w ringu miały związek z poważnymi problemami rodzinnymi Włodarczyka.
Pyzatym nawet jak chorujesz to nie uprawnia cię do myślenia że wiesz co myśl i czuje kto inny każda przypadek jest indywidualny , każdy reaguje inaczej, psychotrop to nie kieliszek wódki Ne działa na zasadzie jestem smutny wezmę , jestem bardziej smutny wciągnę więcej to pomorze…
Pozatym w pierwszej fazie leczenia nasilenie objawów jest olbrzymie i to wtedy jest najciężej.lol
Jedyne, co powinniśmy robić, to wspierać Krzyśka - a ci, którzy wierzą, niech się za niego modlą, tak jak Cunningham czy Palacios.
zreszta co za roznica? wazne zeby wrocil mocniejszy pokazal ze stac go na wszystko a jego dokonania do tej pory to nie przypadek
Dokładnie i to chciałbym by inni zrozumieli.Jeśli ma ktoś faktycznie depresję nie traktuje się go w kategoriach osoby zdrowej, żadnych dołków które my przezywamy.To coś co bez pomocy zabija człowieka,wypala.Jak ktoś nie miał stycznosci, nie rozumie lub nie przeżył lepiej niech zamilczy to jak każda inna ciężka w dodatku choroba.Bo choroby umysłu są najgorsze a spotkać to może wielu z nas w przeróżnym wieku nawet bez konkretnego powodu.
Odyniec czasem by coś komuś uświadomić są ważne.Ludzie nie rozumieją problemu.Współczuje
Dokładnie , od tego są fachowcy , psychiatrzy ( nie psychologowie bo ci na ogół robią więcej szkody niż pożytku , trafia się dobry taki który zna się na swoim fachu i jest zaangażowany w sprawę ale sporadycznie), bez urazy ale teksty na zasadzie ,, nie zrozumiesz człowieka który na to choruje „ są dziecinne . Nie mam zamiaru opowiadać o swoich doświadczeniach ale punk widzenia jest zajebistym pójściem na łatwiznę , to znaczy że lekarz który leczy depresję też powinien na nią chorować ?
Druga sprawa że antydepresanty są podawane przy nerwicach i stanach lękowych itp. Nie słyszałem również lekarskiej diagnozy zdrowia Diablo , wynik zatrucia antydepresantami (na co dowodów nie ma, mógł wziąć cokolwiek) mógł być skutkiem złej diagnozy. A opinia że depresja to choroba która nie ma nic wspólnego z dołkami które my przeżywamy rewelacyjna : jak każda choroba nasila się i ma różny przebieg , jak każda choroba u każdego ma różny przebieg, takie uogólnianie jest co najmniej bez sensu. My to kto? Ty je przeżywasz tak kto inny inaczej , ten ktoś dzisiaj ma dołek a jutro nasilenie objawów. Bez urazy Panowie ale to własnie wasze teorie i uogólnianie jest groźne pozdrawiam.
Dlatego drażnią mnie niesamowicie medialne szukanie przyczyn łyknięcia tych prochów.
Jak ktoś nie miał styczności , nie rozumie lub nie przeżył-Tak napisałem bo chyba do mnie odnosisz się w swoim komencie.Więc nie trafiasz w sedno albo nie rozumiesz co te słowa znaczą.
Po drugie tak właśnie nie można stanów depresyjnych porównywać do dołków ,zmian nastrojów,chwilowych załamań.To jak porównanie skręconej kostki a uciętej nogi.
Nie rozwijaj się może jak nie rozumiesz o czym ja piszę stary.Wyciągasz jakieś słowa z kontekstu ,źle odbierasz a mi się nie chcę tłumaczyć.
Ogólnie napiszę ci spie.rzaj dziadu:)
Dołkami czyli tym do czego ogół zawsze depresję porównuje.Ktoś pisze ,że idzie pobiegać to mu lepiej - do takich stwierdzeń się odwołuję.
Nie atakuj mnie więc , bo nawet nie zrozumiałeś co mam na mysli,źle interpretujesz.To nie forum też psychiatrii kończę temat
Tak masz rację może pojawić się od tak,a przebiegiem tylko początkowo przypomina gorszy nastrój z jakim tak często każdy się spotyka.Nie ma co tego rozwodzić ale chodzi mi tylko ,że to nie żarty.To może nas spoytkac mniejmy świadomość.Nie wymądrzam się zbyt dużo czasu na to w swoim życiu poświęciłem i też zdrowia będąc bardzo młodym,na tego typu problemy innych.Zawsze niewiedza mnie przerażała.Nazywanie słabymi czy wariatami osób które mają problem.Też diablo nie diagnozowałem ale jak ma antydepresanty to chyba nie na gardło.
Temat rzeka ale forum nie to.
Najlepiej gdyby juz o tym nie pisali tylko czasem jak się mu poprawi
A jeszcze jedno.Dołek to możemy sobie wykopać albo to takie coś co nazywamy mając gorszy nastrój.Po pobieganiu czy posłuchaniu muzyki przechodzi.Choroby mają remisję i stany zaostrzeń.
Diablo nie wiem jaką ma diagnozę ale pisałem o depresji bo o niej mowa...Antydepresanty głównie na nią się stosuje dobrze ,że mi tu schizofrenii nie podajesz.
Dyskusja pewnie bez sensu. Pozdrawiam.
Masz rację powinienem dać ten przykład ,że ktoś napisał ,że pobiega i przechodzi.
Tak to początek może być nie można lekceważyć.Zakończmy to ,dla mnie to temat szczerze niefajny ,czekam aż mu się poprawi.Sorry jak czymś uraziłem pozdrawiam