MARQUEZ ZAMIERZA ZNOKAUTOWAĆ PACQUIAO
Król wagi lekkiej, Juan Manuel Marquez (53-5-1, 39 KO), czuje się w pełni gotowy do listopadowej walki z najlepszym pięściarzem P4P - Mannym Pacquiao (53-3-2, 38 KO).
'Dinamita' i 'Pacman' spotykali się w ringu już dwukrotnie. Za pierwszym razem Meksykanin ledwie przetrwał pierwszą rundę, w której aż trzy razy lądował na deskach, jednak zdołał się pozbierać i ostatecznie zremisował z Filipińczykiem po dwunastu zaciętych rundach. W rewanżu minimalnie lepszy był Pacquiao, który wygrał niejednogłośnie na punkty (115-112, 112-115, 114-113), a o różnicy zadecydował nokdaun z trzeciej rundy.
Blisko 38-letni Marquez do dziś nie pogodził się z werdyktami tamtych potyczek i na każdym kroku podkreśla, że w obydwu przypadkach to jemu należało się zwycięstwo. By w pełni przygotować się do zaplanowanego na 11 listopada pojedynku, 'Dinamita' stoczył walkę rozgrzewkową z Likarem Ramosem (24-4, 18 KO) i ciężko znokautował rywala już w pierwszej odsłonie.
- Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej po Ramosie - wyznał Marquez. - Cóż, takie rzeczy zdarzają się w boksie. Nigdy nie lekceważę swoich przeciwników i zawsze jestem przygotowany do walki. Teraz całkowicie skupię się na Pacquiao. To zawodnik, który uwielbia się bić, a to mi odpowiada. Manny nie jest jak Floyd Mayweather, który przy każdym ruchu jest bardzo ostrożny. Postaram się znokautować Pacquiao. Będę doskonale przygotowany do tego pojedynku.