PAWEŁ WOLAK O REWANŻU Z RODRIGUEZEM
Po piątkowej walce Pawła Wolaka (29-1-1, 19 KO) z Delvinem Rodriguezem (25-5-3, 14 KO) nie milkną komentarze na temat jej dramatycznego przebiegu, a zwłaszcza obrażeń odniesionych przez polskiego pięściarza i ewentualnych perspektyw rewanżu. „Wściekły Byk” w rozmowie z BOKSER.ORG z właściwym dla siebie humorem komentuje swój stan zdrowia, a zwłaszcza potężną opuchliznę wokół prawego oka, której nabawił się w końcowych rundach walki z Rodriguezem.
– Wszystko jest w porządku, oko otworzyło się w niedziele i praktycznie wizja wróciła w pełni, tylko opuchlizna rozlała sie w dół i wyglądam jakbym miał problemy ze szczęką, a nie z okiem. W sobotę, kiedy lekarze stwierdzili, że oko jest nie naruszone i ciśnienie w nim jest w porządku, wróciłem ze szpitala do domu, gdzie czekał na mnie mój synek PJ. Jak mnie zobaczył powiedział przestraszony: „tato gdzie zgubiłeś swoje oko, gdzie ono teraz jest?” Po paru godzinach przyzwyczaił się do mojego widoku – stwierdził rozbawiony pięściarz.
Paweł Wolak, określany przez swojego trenera „Terrifica” Gista „Dumą Polski”, doceniony został przez kibiców i fachowców za serce do walki i twardy charakter. Choć wbrew oczekiwaniom stoczył wyrównany, zakończony niejednogłośnym remisem pojedynek ze skazywanym na porażkę rywalem, jego agresywny styl zaskarbia mu coraz większe uznanie i sympatię, oraz skłania do porównań z innym wielkim wojownikiem, który nigdy nie oszczędzał siebie w ringu.
– Jestem zaskoczony tym, że choć nie wygrałem tej walki i bardzo wstydzę się remisu, ludzie ze środowiska bokserskiego szaleją wprost z zachwytu, wydzwaniają do mnie i piszą bardzo pochlebne słowa. Najczęściej słyszę, że dzięki mnie Arturo Gatti żyje! Starzy mistrzowie zapraszają mnie na spotkania, chcą poznać. Nie jestem z siebie zadowolony, powinienem zdecydowanie wygrać tę walkę, a mimo tego odbieram tyle pozytywnych głosów, to bardzo pocieszające – powiedział Wolak, odnosząc się do komentarzy na temat jego piątkowej walki.
Szefowie stajni Top Rank, w której występuje polski pięściarz, doceniając jego postawę w ringu oraz widowiskowy przebieg walki, zainteresowani są starciem rewanżowym obu pięściarzy, do którego mogłoby dojść 3 grudnia w słynnej nowojorskiej Madison Square Garden, przed inną wielką rewanżową walką Miguela Cotto z Antonio Margarito. Już dziś polski pięściarz wylatuje do Los Angeles, a w sobotę będzie gościem na unifikacyjnej walce Amira Khana z Zabem Judah o mistrzostwo świata IBF oraz WBA w wadze junior półśredniej, a przy okazji odbędzie wcześniej rozmowy na temat swojego rewanżu z kierownictwem Top Rank.
– W czwartek lecę do LA, gdyż Top Rank chce rozmawiać o rewanżu i pogratulować mi świetnej postawy w ringu oraz doskonałego widowiska, które niby stworzyłem. Zapewne dostrzegli szansę na duże pieniądze, gdyż już mówią o „Czasie Rewanżów w Madison Square Garden” i twierdzą, że ja i Cotto gwarantujemy wspaniałą galę, a ludzie będą zachwyceni. Zobaczymy, na razie spotkam się w LA z ludźmi z branży, a w sobotę pokażę swoją twarz na gali w Mandalay Bay w Las Vegas (śmiech). To dobra okazja aby zobaczyć co pokaże w ringu Zab Judah, będę też kibicował Rafałowi Jastrzębskiemu, który otrzymał wspaniałą okazję zaprezentowania się na tak wielkiej imprezie. Korzystając z okazji chciałbym raz jeszcze podziękować wszystkim kibicom za wsparcie i dobre słowa. To właśnie dzięki wam już dziś mam ochotę wznowić treningi – stwierdził Wolak.
To już kolejny wywiad z cyklu "duma polski/wojownik jak Gatti/Paweł Wolak nigdy się nie poddaje/wszyscy jesteśmy z niego dumni". Każdy kibic o tym wie i nikt nie ma co do tego wątpliwości. Interesuje mnie za to, co Paweł zamierza zrobić, żeby następnym razem zdeklasować rzemieślnika, jakim jest Delvin Rodriguez? Nie ma co ukrywać, ten remis to dla Wolaka wpadka przy pracy. Wiemy to my (kibice) i wie o tym Paweł.
Nie prowokuj.Pawła styl mi się bardzo podoba jest efektowny,ale walczy jednostajnie,a Tomek walczy i wygrywa wielkim stylu.
Ta sama osoba ogłosiła się entuzjastą Pawła Wolaka, który również siedzi w USA i nawet na Twitterze pisze po angielsku.
Ot, logika...
Paweł Wolak walczy efektownie, jeśli ktoś lubi styl swarmera (większość publiki lubi). Jeśli jednak nadal w tak efektowny sposób będzie zaniedbywał obronę, to możemy być świadkami - czego mu oczywiście nie życzę! - serii jego efektownych porażek oraz odejścia w strefę bokserów, którym nie zagrażają już żadne walki o mistrzostwo.
Oczywiście ja tylko twierdzę że styl Wolaka jest EFEKTOWNY, co wcale nie oznacza że musi być on EFEKTYWNY. Po prostu takich zawodników aż chce się oglądać i nie sądzę żeby Paweł narzekał na brak ciekawych ofert.
Ok, to wyjaśnienie jest do przyjęcia.
Naprawdę dobrze mu życzę, tylko nie chciałbym aby oferty skończyły się, jeśli zacznie przegrywać mimo ogromnego serca do walki, ambicji i odporności na ból.
A ja jedynie nie życzę mu więcej takich kontuzji i aby synek wiedział gdzie tata ma oko.Walczy bardzo efektownie ale nad obronom przed ciosami z dołu i sierpami trzeba popracować ,bo ktoś nam byka ubije a tego nie chcemy.Ręce nie wracają jak powinny,nie blokują.Wczoraj pod jednym tematem gdzie nie było możliwości komentarza fotka mówi sama za siebie,Delvin to przemyślał doskonale i wykorzystał.Następnym razem Paweł musi to poprawić.Powodzenia i jeszcze raz dużo zdrowia!
Nie sądzę. Historia zna wielu zawodników którzy przegrywali lecz walcząc efektownie nie musieli obawiać się o brak ofert. Choćby taki pierwszy lepszy Eric Morales.
Styl Pawła jest niesamowicie ryzykowny, to prawda. To taki styl jakby to nazwać?- "Albo ja zatłukę jego, albo on mnie"- to chyba najodpowiedniejsze określenie.
Dokładnie:)Wolałbym styl zatłukę go:)
Pamiętajmy, że Eric Morales był już 5-krotnym mistrzem świata w różnych wagach - dlatego po bardzo honorowej przegranej z Maidaną (trochę skutkiem kontuzji) zainteresowanie nim nie zmalało.
Paweł, jak na razie, nie ma aż takich zasług, jest tylko prospektem. A prospekci przychodzą i odchodzą. Oby Paweł na tym nie skończył, bo to świetny chłopak.
coolpix
Obronę głównie.Wielkich zmian ja nie potrzebuję tylko obrona.Wchodzi lewym ,pochylony, niech prawa go chroni, ręce muszą wracać i nawet barki częściowo utrudniać rywalowi zadanie ciosu.Nie bijemy z dwóch rąk na raz,one muszą się wymieniać,zadając lewy z takim stylem jak on ma można prawą rękawicą i barkiem zasłonić bardzo wiele,zadając prawy to samo.Na sparingu Paweł to robił!W walce jakoś nie.
Tak, o sukcesy może być ciężko z takim stylem, ale ja przecież cały czas się odnoszę do twojego stwierdzenia że Paweł może narzekać na brak ciekawych ofert. Ja natomiast myślę że tak nie będzie, bo ze swoim stylem Paweł zawsze będzie znakomitym "undercard" przed największymi światowymi galami, co tu dużo mówić- podczas jego walk nie da się nudzić. Chętnie zobaczyłbym Wolaka w walce z Cintronem albo Larą.
On też z każdym może zdobyć tytuł,każdemu sprawić olbrzymi problem tym stylem.Delvin zaprezentował się świetnie.Zawalczył jakby o wszystko to po zmianie wagi był dla niego ostatni gwizdek na pokazanie i to zrobił.Postawił poprzeczkę niezwykle wysoko.Paweł może z każdym wygrać,zawodnicy różnie na taki styl reagują najlepszy moze się pogubić.Z tymi ofertami to masz rację na jego walki będzie masa chętnych kibiców.
http://www.bokser.org/content/2011/07/15/095444/entry.jpg
Nie zaglądając na twój link napiszę ,że na konferencji z McBridem jak stanęli i była ręka koło ręki to pięść o pół mniejsza.:)
Ty znowu swoje.Może należy poprawić niektóre elementy?To jego życie i takie doradztwo o kończeniu kariery jest jakieś nie na miejscu.Nie teraz,on może nadal wiele zmienić w obronie.
Małe dłonie na ogół oznaczają hrabiowskie pochodzenie :-)
Tyson też miał małe:)A jak bił:)
Co ty opowiadasz? Takie dyrdymały można by wciskać jakiemuś emerytowi wychodzącemu na ring po pewny oklep lub narażającemu się na wiele ciosów, a ciało już nie tak odporne jak kiedyś (Roy Jones?). Wolak nie ma nawet 30 lat i wysyłanie takiego zawodnika na emeryturę zakrawa na kpinę. Tutaj potrzeba popracować nieco nad postawą w defensywie. Takim rozumowanie po każdej "ringowej wojnie" bohaterzy tego starcia wysyłani byliby na emeryturę.
To Tyson był też z hrabiów?
Natomiast trzeba popracować nad obroną. Sama odporność na ciosy i ból może nie wystarczyć.
Mike miał tatę postawionego;)
LaMotta też na złość wszystkim żyje 90.
Zginąć mozemy na pasach lub w aucie niech robi co kocha to jego życie..
Paweł się rozwija. Potrzebuje dobrej strategii.
Spójrzcie na Tomasza Adamka. Za czasów trenera Gmitruka się rozwinął.
Ale strasznie dużo dostawał na głowę.
W walce z McBirdem nie dostał praktycznie żadnego ciosu.
Nowy trener wprowadził nowe elementy w zakresie poruszania się po ringu.
Dodał nowe elementy
Ciężką robotę na budowie niech zostawi tym którzy są do tego stworzeni.
Tempem nie zajedzie technicznych bokserów.
Musi pracować nad obronami, techniką, refleksem, siłą.
Jest tyle elementów które trzeba ćwiczyć każdego dnia że nie ma czasu na pracę.
Lutonadam
No stary, wyluzuj. Jak bedzie miał 10 lat wiecej i dalej zbierał tyle ile teraz to niech konczy kariere. Wolak zbiera od średnich zawodników, to nie waga ciężka gdzie po jednej wojnie mozna wyladowac na wózku. Poprawi obrone i bedzie wszystkich rozjeżdzał.
chyba nie wiesz ile jest w staniew wytrzymac glowa u niektoryci zawodnikow, po za tym chce cie uswiadomią to jest boks (ciosy należy zadawac w głowe lub korpus)
uczą tego już w podstawówkach
,,Nie prowokuj.Pawła styl mi się bardzo podoba jest efektowny,ale walczy jednostajnie,a Tomek walczy i wygrywa wielkim stylu. "
Co ty wypisujesz za bzdety, to się w pale nie mieści. Pierwszych 28 przeciwników Adamka to BUMY, potem dał co prawda kilka dobrych walk, pokazał serce do walki - ok. Szczególnie wojna z Brigsem
Teraz jest w HW. Stoczył już 6 walk. Z wrakiem Gołoty - o wielkim stylu mowy być nie może, z tłustym McBridem - również, bo stary Gołota zniszczył go w sześć rund. Tylko z bumem Maddalone wygrał przed czasem. Reszta to 12 rundowe klepanie watą BEZ ŻADNEGO uszczerbku na oponencie.
Wklejam i tu