DIMITRENKO POGRATULOWAŁ KLICZCE
Mistrz Europy w wadze ciężkiej Aleksander Dimitrenko (31-1, 21 KO) zdradził, że po unfikacyjnym pojedynku Władimira Kliczki z Davidem Haye'em jako jeden z pierwszych miał okazję pogratulować ukraińskim mistrzom świata spełnienia sportowego marzenia. Pięściarz niemieckiej grupy Universum Box-Promotion daleko na stadion "Imtech Arena" nie miał, bo sam na codzień trenuje w Hamburgu. Po walce "Sasza" podszedł do mistrza świata federacji WBC i dawnego kolegi z sali treningowej Witalija Kliczki (42-2, 39 KO).
- Byłem na walce i po jej zakończeniu podszedłem do Witalija, podałem rękę i pogratulowałem jemu i bratu spełnienia wielkiego marzenia. Osiągnęli to, do czego dążyli. Co tu dużo mówić, zuchy. Na początku miałem wrażenie, że Witalij miał wątpliwości co do szczerości moich gratulacji. Trochę się naburmuszył, popatrzył na mnie z rezerwą. Później, zrozumiawszy że gratulują mu nie jako konkurent, ale szczerze, po ludzku, uspokoił się. Porozmawialiśmy, pośmialiśmy się, nawet uścisnęliśmy się na pożegnanie. Przez kilka lat trenowaliśmy w jednej sali, a z Wołodią odbywaliśmy nawet sparingi - opowiada 29-letni pięściarz, który niedawno wyraził chęć jak najszybszego doprowadzenia do walki z 40-letnim Witalijem.
Poziomem pojedynku młodszego Kliczki z brytyjskim pięściarzem Dimitrenko zachwycony być nie mógł. - Nie będę oszukiwał i przyznam, że tak jak wielu innych, oczekiwałem od tej walki więcej. Szkoda, że oprócz głośnych wypowiedzi, arsenał Haye'a jest pusty. Władimir całkowicie kontrolował przebieg pojedynku. Był bardziej ruchliwy niż zazwyczaj i wygrał bez większych kłopotów. Sądzę, że różnica punktowa między bokserami nie powinna być tak duża, jak orzekł jeden z sędziów, niemniej zwycięstwo Kliczki nie pozostawia żadnych wątpliwości - ocenia pochodzący z Ukrainy, a od niedawna występujący pod niemiecką flagą Dimitrenko, który wywalczonego rok temu tytułu mistrza Starego Kontynentu bronić będzie 24 września w Hamburgu. Jego przeciwnikiem będzie Michael Sprott (36-16, 17 KO) z Wielkiej Brytanii.
A może Vitalij najzwyczajniej w świecie popatrzył na ciebie jak na PRZECHRZTĘ i wcale się mu nie dziwię...