DIMITRENKO WSPIERA CZAGAJEWA
Aleksander Dimitrenko (31-1, 21 KO), mistrz Europy w kategorii ciężkiej wciąż ma wątpliwości czy dojdzie do pojedynku jego kolegi z zespołu Rusłana Czagajewa (27-1-1, 17 KO) z Aleksandrem Powietkinem (21-0, 15 KO). Kilka dni temu Kalle Sauerland, jeden z szefów promującej tego drugiego boksera grupy Sauerland Event zapewnił, że do pojedynku o tytuł regularnego mistrza świata federacji WBA w wadze ciężkiej dojdzie 27 sierpnia w niemieckim Erfurcie.
- Na razie nie jestem wcale przekonany, czy ta walka się odbędzie. Jeśli rzeczywiście tak będzie, to sądzę, że pojedynek nie będzie lekki zarówno dla jednego, jak i drugiego pięściarza. Ring pokaże - mówi 29-letni Dimitrenko, zawodnik grupy Universum Box-Promotion. Czagajew, również występujący w stajni Klausa Petera Kohla jest nosicielem rzadkiej odmiany wirusowego zapalenia wątroby typu B, jednak już wielokrotnie udowadniał, że niemożliwe jest zarażenie tą chorobą drugiej osoby. Mimo to wciąż trwają dyskusje nad tym, czy 32-letni Uzbek powinien wchodzić do ringu. Dimitrenko w pełni popiera Czagajewa.
- Rusłan jest całkowicie zdrowy, nie mam żadnych wątpliwości. Ma zdrową i szczęśliwą rodzinę - żonę i dwoje dzieci. Czy ktoś naprawdę uważa, że taki Władimir Kliczko nie dba o swoje zdrowie i wyszedłby na ring do walki z Rusłanem gdyby istniały chociaż minimalne szanse na zarażenie się? Wszystko to brednie, nie chce mi się nawet o tym mówić - mówi mistrz Europy, który w marcu obronił swój pas zwyciężąjąc przez nokaut Alberta Sosnowskiego. Tytułu federacji EBU "Sasza" bronił będzie 24 września w Hamburgu w pojedynku z Michalem Sprottem.
Szkoda Rusłana,że go tak traktują.