HUCK ZROBIŁ SWOJE, CZAS NA ŚLUB
W sobotni wieczór Marco Huck (33-1, 24 KO) już po raz siódmy w ciągu niecałych dwóch lat obronił tytuł mistrza świata w kategorii junior ciężkiej. Na ringu w Monachium 26-letni Niemiec serbskiego pochodzenia znokautował w 10. rundzie Hugo Hernana Garaya (34-6, 18 KO). Pięściarz grupy Sauerland Event wyznał, że pokonanie Argentyńczyka miało dla niego szczególny wymiar. Wydarzenia na ringu z bliska obserwowali jego najbliżsi.
- To dla mnie szczególne zwycięstwo. Przede wszystkim dlatego, że tuż przy ringu były moja mama i przyszła żona. Bardzo chciałem zrobić na nich dobre wrażenie. Garay był bardzo mocny i długo odpowiadał na moje uderzenia, ale ja bardzo chciałem ucieszyć swoją rodzinę i oddanych kibiców. Byłem dla Garaya zbyt silny, ale i tak powinienem mu oddać, że był bardzo, bardzo twardym przeciwnikiem. Teraz wezmę ślub jako mistrz świata - czy mogę sobie wymarzyć coś jeszcze? - pyta Huck, który na ślubnym kobiercu znajdzie się już 30 lipca.
Niezwykle pewny siebie i pyszałkowaty przed walką Garay, po sobotniej potyczce wiele do powiedzenia już nie miał. - Nie widziałem jego ostatniego ciosu. Sądziłem, że mogę wygrać, ale Marco to welki mistrz o ogromniej silne. Zapewniam jednak, że wrócę po tej porażce - mówi 30-letni bokser, były mistrz świata w wadze półciężkiej.
W grudniu ubiegłego roku Huck w dość kontrowersyjnych okolicznościach pokonał Denisa Lebiediewa (22-1, 17 KO), oficjalnego pretendenta do pasa WBO. Po upływie kilku miesięcy Rosjanin wciąż pozostaje numerem jeden na liście rankingowej tej federacji i wiele wskazuje na to, że obaj bokserzy spotkają się w ringu ponownie. Być może jeszcze w tym roku.
Myślę, że to nie ma nic wspólnego z kickboxingiem. Huck to przedstawiciel gatunku boksera określanego niegdyś jako osiłek bałkański. Kiedyś sporo takich bokserów walczyło na amatorskich ringach. Największą karierę zrobił nieżyjący już Mate Parlov. Inni bardziej znani tacy bokserzy z odległej przeszłości to Zvonimir Vujin, Marian Benesz, Alec Nastac, czy trochę później Georgica Donici i Julian Angełow. Z osiłkami bałkańskimi radzili sobie tylko najwybitniejsi technicy. Pozostałych z reguły wynoszono z ringu.
Oczywiście Sturm to zupełnie inny typ boksera. Podobnie jak też Bute z Rumunii, czy Pulew z Bułgarii. Pochodzenie nie determinuje stylu walki. Chodziło mi tylko o podkreślenie, że wśród zawodników z Bałkanów od dawna trafiało się sporo bokserów obdarzonych niespotykanie silnym ciosem i walecznością.
aż musiałem się zalogować, żeby dodać komentarz (a czynię to bardzo rzadko) jakbym Cię znał osobiście to masz u mnie piwo za to hasło określające styl Hucka - "knajpiano-westernowym" trafiłeś z tym idealnie w sedno a ja nie mogę się dalej przestać śmiać z tego :D
A tak w ogóle to sorry za off topic ;)