ROACH: NIC NIEZWYKŁEGO W MARTINEZIE
Znakomity szkoleniowiec Freddie Roach chce, aby jeden z najlepszych bokserów świata Sergio Martinez (47-2-2, 26 KO) zmierzył się z jego podopiecznym. Nie chodzi jednak wcale o Manny'ego Pacquiao, dla którego ostatnia wycieczka do kategorii junior średniej i pokonanie Antonio Margarito to chyba najwyżej położony przystanek na trasie. Amerykański szkoleniowiec miał na myśli Petera Quillina (24-0, 18 KO), występującego w wadze średniej 28-latka kubańskiego pochodzenia.
- Wszyscy wkoło opowiadają, jak silny jest Martinez. Bez względu na to chciałbym, aby zmierzył się z Peterem. To świetnie wyszkolony chłopak. Wystarczy, że raz pokażę mu jakiś element, a bardzo szybko go sobie przyswaja. W tym elemencie Peter bardzo przypomina Manny'ego Pacquiao. Jeśli chodzi o Martineza, to nie widzę w nim nic niezwykłego. Znokautował go Antonio Margarito, potem pobił go jeszcze Kermit Cintron (ta walka skończyła się remisem, przyp. red.). To świetny atleta, ale Quillin rozwija się każdego dnia. Swój limit Martinez już osiągnął - przekonuje Roach.
Na ewentualną potyczkę obu opisywanym przez Roacha bokserom przyjdzie jeszcze trochę poczekać. 36-letni Martinez 1 października zmierzy się w Atlantic City z Darrenem Barkerem. Quillin na ring wyjdzie już za sześć dni, za przeciwnika mając Jasona LeHoulliera. Starcie odbędzie się w Las Vegas.
ale to było wtedy kiedy Martinez był słabszym pięściarzem.Tak samo mozna powiedziec o Pacmanie,ze przegrał swoje 3 walki ,do tego 2 walki z Juanem powinny iść w strone Marqueza i juz byłoby 5 porazek.
W walkach Pac - JMM najlepsze jest to, że jeśli zsumujemy wyniki wszystkich sędziów z obu walk, to w sumie tych szesciu werdyktów Manny jest lepszy tylko o jedna(!) runde. W pierwszej walce remis uratowaly 3 knockdowny w pierwszej rundzie, bo Pac byl wyraznie slabszy w calym pojedynku. Obawiam sie jednak, ze to nie bedzie piekna walka na miare dwoch poprzednich i niestety nie bedziemy mogli mowic o wielkiej trylogii. Manny jest lepszy niz byl wtedy, ale nie to jest najwazniejsze - JMM nie ma juz chyba tyle paliwa w baku, by walczyc z nim tak jak wtedy. Chociaz chcialbym sie mylic.
A kogo to obchodzi?Pacman ma w rekordzie 3 porazki i mniej miec nie bedzie.Manny ma porazki z,Torrecampo,Singsurat i Morales.Z Marquezem powinien tez przegrac,ale wygrał i nic tego nie zmieni.
Przecież to ty zacząłeś ten wątek z porażkami,a teraz się pytasz kogo to obchodzi.Jak to świadczy o tobie???
Ja nie przepadam za Pacmanem i mam do tego pełne prawo.Na pewno Pacman do moich ulubienców się nie zalicza.@parasol chciał mi wmówic,ze Walka z Torrecampem była kuriozalnym nokautem,a ja mu odpisałem kogo to obchodzi,wazne ze przegrał i to wynik pójdzie świat,a wynik tamtej walki był dla Pacmana niedobry.
Lubisz czy nie,to ty zacząłeś z tym gdybaniem ile to porażek powinien mieć Paco.Więc pisząc "A kogo to obchodzi?" stwarzasz wrażenie że własne słowa cię nie obchodzą.
Masz oto link:)
http://www.youtube.com/watch?v=9321Mo2Gags
No i Fakt nokaut kuriozalny.
Niestety muszę jakąś dobrą kopie znaleźć.
A kuriozalne KO z Torrecampo sprzed 15 lat jest mniej wiecej tyle samo warte co te mityczne dechy Adamka, ktore mu jakis rumunski pasterz zaserwowal. Juz ta walka w Tajlandii moglaby byc jakims punktem odniesienia, bo tam przynajmniej bylo KO po czystym ciosie na na dol. Tylko jak sie oglada jego początkowe walki, to Manny jest takim wariato-wiatrakiem w klimacie Pawła Wolaka, a nie tym gościem, którym jest teraz.
Wiec pod tym wzgledem sie z Toba zgadzam - oceny z czasow gdy ktos byl najzwyczajniej slabszy nie maja sensu... tylko, ze walki Martineza, o ktorych mowi Roach sa sprzed 2 lat, a nie 15. Z tym, ze Martinez jest "przehajpowany" to sie zgadzam, moze nie w takich ostrych slowach, bo to swietny piesciarz, ale sadze ze jest troche przeceniany w srodowisku fanow, bo wsrod telewizji i promotorw to jest w sumie troche odwrotnie.