WYGRANE EL HADAKA I TYNERA
Siódmy w rankingu federacji WBA kategorii cruiser Rachid El Hadak (23-8-1, 7 KO) dopisał do swojego rekordu dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Tym razem doświadczony Francuz nie miał wymagającego rywala i pewnie pokonał po dwunastu jednostronnych rundach Rene Huebnera (29-17-2, 15 KO). Po ostatnim gongu sędziowie typowali jednomyślnie wygraną El Hadaka (na zdjęciu) 120:107 i dwukrotnie 120:108. A przypomnijmy jeszcze, że swego czasu równie gładko Niemca pokonał nasz ostatni medalista olimpijski, Wojciech Bartnik.
Boksujący w dywizji półśredniej Lanardo Tyner (24-4-2, 15 KO) zanotował największy sukces w karierze, kiedy dziś w nocy spiker odczytał jego jednogłośne zwycięstwo na punkty (96:94 i dwukrotnie 97:93) nad Vivianem Harrisem (29-7-1, 19 KO). Należy jednak nadmienić, że dla byłego mistrza świata federacji WBA była to już czwarta porażka z rzędu.
Rylik przed rozpoczęciem walki okreslala Mausse jako " Kat na słabych "
No i własnie po tej walce straciłem szacunek do Komentatora kuleja otoz powiedział takie zdanie....
- Harris został ciezko znokautowany -
i Kulej mowi " to jest wina federacji ze będzie miała w swojej galerii, takiego słabego mistrza jak Maussa "
- Columbijczyk przez całe bokserskie zycie staral sie jak kazdy dobry bokser osiagnac to "cos" .. i w wolnej obronie Harrisa nokautuje go - co dla niego , dla jego kraju jak i historii boksu to wydarzenie Znaczące. - dla Kuleja - błąd federacji w doborze oponenta...
dodam tylko ze Maussa atakował tytuł.... z pozycji 36 w rankingu...
I dał bardzo dobrą walke, Hattonowi tracąc jednoczesnie tytuł.