WOLAK NIE CHCIAŁ SIĘ PODDAWAĆ
W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu w nowojorskiej hali Roseland Ballroom doszło do niespotykanie zażartej walki, w której na dystanie dziesięciu rund Paweł Wolak (29-1-1, 19 KO) zremisował z Delvinem Rodriguezem (25-5-3, 14 KO). 29-letni Polak kończył pojedynek z nadnaturalnie wielką opuchlizną nad prawym okiem, której nabawił się po ciosach rywala w szóstej rundzie.
Po niezmiernie ciężkim pojedynku, Wolak długo musiał być namawiany przez doktora Oscrica Kinga, aby odwiedzić szpital. Polski pięściarz próbował przekonać medyka, aby pozwolił mu odwiedzić swojego osobistego lekarza dopiero w sobotę. Bezskutecznie. Wolak musiał udać się na obserwację do szpitala Balleuve na nowojorskim Manhattanie.
- Nic nie widziałem na prawe oko od szóstej rundy, po prostu nic. Nie chciałem jednak się poddawać. Gdy pytano mnie, czy coś widzę, odpowiadałem twierdząco. Próbowałem wygrać tę walkę. Wiedziałem, że wynik był bliski remisu i musiałem wciąż napierać. Nie chcę się w żaden sposób usprawiedliwać. Po prostu chciałem wygrać przez nokaut - powiedział po walce Wolak, na zawodowym ringu pokonany tylko raz, w 2008 roku.
Faworytem potyczki był polski bokser, opromieniony marcowym zwycięstwem nad byłym mistrzem świata Yurim Foremanem. 31-letni Rodriguez stawił Polakowi nadspodziewanie duży opór i jego postawę można uznać za pewnego rodzaju niespodziankę. Dominikańczyk zdradził, że po gongu kończącym 10. rundę był pewien zwycięstwa.
- Wszyscy pamiętamy niekorzystne dla mnie decyzje sędziów w całej mojej karierze. Z całą pewnością sądziłem, że wygrałem tę walkę. Zajęło mi trochę czasu, zanim nabrałem odpowiedniego rytmu, ale po czwartej rundzie miałem świadomość, że kontroluję pojedynek. Cały czas uderzałem go lewym sierpowym. Czułem, że sędzia ringowy chciał przerwać walkę, widziałem to w jego oczach. Patrzył na doktora jakby chciał powiedzieć: "Zatrzymaj to w tej chwili" - opowiadał Rodriguez.
Walka wspaniała,Brava dla obu się należą!
Rewanż też musowy!
tylko ta obrona strasznie dziurawa,ciekawe czy moze to jeszcze poprawic.
Adamek niby jest wojownikiem według was? :) To niech się rzuci na Kliczkę i nie odchodzi od niego nawet na krok przez całą walkę. Tak jak to Wolak robi z przeciwnikami. To wtedy udowodni że jest wojownikiem a nie zającem!
Arreola już tego próbował.
Bardzo trafną jest jego ksywa "Wściekły byk" i tak właśnie zachowuje się w ringu, a wiadomo, co dzieje się z bykiem (nawet wściekłym), jeśli trafi na prawdziwego matadora! Tak, czy inaczej powodzenia Paweł :)
Poczuł że przeciwnicy mają cios który może go w każdej chwili posłać na dechy i będzie całował matę więc zaczął uciekać i nie szukać ringowej wojny.
Wejherowo pisze że Adamek sprawi Witalijowi piekło haha. Witalij to taktyk. Adamek jest bystry i sprytny intelektualnie jak na boksera. Ale Witalij to profesor a Adamek to student.
Adamek ma takie samo serce do walki jak i Wolak.
Wolak walczyl z duza kontuzja, a Adamek ze zlamanym nosem. Kazdy ma swoja taktyke. Moim zdaniem ta taktyka Pawla w pewnym momencie zgubi, poniewaz prawdziwy technik go wypunktuje a mocny puncher zmiecie. Z ta obronna to Wolak przypomina mi Hattona a kazdy wie jak zakonczyla sie jego kariera.
Ps. Pawel musi porzucic prace na budowie (na tym etapie kariery to jest zbedne)!
Wolak mnie trochę zawiódł. Parł do przodu, walił wszędzie ale nie widziałem żadnej mocy w jego ciosach.
Delvin zaboksował świetnie.
Niestety nie widzę Wolaka w walce o pas.
Dobry technik go niszczy.