ARSLAN ZREWANŻOWAŁ SIĘ SUDZIE

Na zakończonej właśnie gali boksu zawodowego w niemieckim Goeppingen, były mistrz świata WBA wagi junior ciężkiej Firat Arslan (31-5-1, 20 KO) w walce wieczoru zrewanżował się swojemu pogromcy sprzed 8 lat, Lubosowi Sudzie (23-6-1, 15 KO), zdobywając pas IBF International. W pierwszej walce przed laty w praskim hotelu Hilton, Niemiec uległ Czechowi nieznacznie na punkty, natomiast w mocno przeterminowanym rewanżu wygrał zdecydowanie, przez TKO w 5 rundzie i  mając wcześniej rywala cztery razy na deskach po ciosach na korpus. Dla Sudy była to już druga porażka przed czasem (i druga w 5 rundzie) w ciągu ostatnich czterech miesięcy, gdyż w marcu przegrał z Afolabim na skutek poważnego rozcięcia.

Z pozostałych walk na tej gali warto odnotować trzecią z rzędu porażkę byłego mistrza Europy wagi średniej i pretendenta do tytułów światowych, Khorena Gevora (31-7, 16 KO), który po wyrównanej walce o pas WBC International wagi super średniej uległ nieznacznie na punkty niepokonanemu Serbowi Nikola Sjekloce (21-0, 6 KO). Natomiast przyszły rywal naszego Łukasza Wawrzyczka, z którym zmierzy się na gali w Międzyzdrojach, Raman Dzekhkanau (10-3, 10 KO) został zgodnie z naszymi wczorajszymi przewidywaniami znokatuowany w piątej rundzie przez tureckiego "Mini-Tysona" Selcuka Aydina (22-0, 17 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: ALFA
Data: 16-07-2011 00:38:17 
Khoren przegrał niezasłużenie... Sjekloce powinien dostać dyskwalifikacje za ciągłe schylanie głowy ponizej pasa i ataki głową.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 16-07-2011 05:54:19 
Suda wybrał (lub dał sobie narzucić)fatalny dla siebie sposób walki. Zamiast walczyć na dystans i wykorzystywać przewagę w technice, skrył się za podwójną gardą i ustawił przy linach. Może liczył na to, że powtórzy się "klasyka" z walki Ali - Foreman, czyli atakujący Arslan wystrzela się i osłabnie. Skończyło się dla Sudy fatalnie i jest to jego druga kolejna porażka przed czasem. Chyba czas kończyć karierę. Arslan zaprezentował się bardzo dobrze, jak na swój wiek 41 lat. Jednak nie wróżę mu powrotu na mistrzowski tron. W wadze cruiser jest bowiem wielu bokserów dorównujących mu siłą, a przewyższających techniką.

Co do walki Sjekloca - Gevor, to była szalenie wyrównana. U mnie wygrał Sjekloca 1 pkt, czyli pretensji do werdyktu mieć chyba nie można. Faktem jednak jest to, że Sjekloca wygrał tylko dzięki ringowemu cwaniactwu. W trudnych dla siebie chwilach pochylał bardzo nisko głowę i uniemożliwiał Gevorowi zadawanie ciosów. Powinien dostać za to ostrzeżenie najpóźniej w 7-8 rundzie, a ponieważ nie dostał to stosował ten numer do samego końca bezkarnie. Sjekloca powinien popracować nad kondycją, bo przegrał prawie wszystkie końcówki rund, Gevor natomiast nad techniką. Jest bardzo silnym fizycznie zawodnikiem, który jednak nie potrafi wykorzystać tego atutu z powodu zbyt ubogiego repertuaru ciosów i kombinacji.
 Autor komentarza: sznicki1
Data: 16-07-2011 09:09:52 
Strasznie nudna walka.Przytulali się do siebie przedramionami zero pracy nóg i w takich przytulankach turek tłukł czecha w narożniku.Czasem czech schodził z lini ciosu na boki i walił po schabach dobrymi kombinacjami ale to była jedna akcja na runde, nie wiem czemu obrał taką taktyke,jakby mu się nie chciało ruszać.
Bardziej podobała mi sie walka w wadze cięzkiej jakiś chorwat z turkiem z niemiec.Turek rozważny i poukladany bardziej skuteczny ale chorwat mi sie bardziej podobał mimo przegranej przed czasem.Pokazał ambicje troche takiej brawury ale próbował wojenke wszczynać.
Niestety na Pawła Wolaka się nie obudziłem
 Autor komentarza: Hugo
Data: 16-07-2011 10:28:13 
@sznicki1
Też mi się podobała walka Teper - Gospic, o której piszesz. Jak na 2 teoretycznych bumów stworzyli całkiem dobre widowisko. Turek okazał się całkiem niezłym bokserem o dobrych warunkach fizycznych i dużej sile, ale również ambitny Chorwat mógł się podobać.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.