SNARSKI LICZY NA KONTRAKT Z TELEWIZJĄ
Zapraszamy na rozmowę z Dariuszem Snarskim (32-31-2, 6 KO), pięściarzem i promotorem, który po wygranym rewanżu z Krzysztofem Cieślakiem ogłosił zakończenie kariery. Mieszkaniec Białegostoku na wrześniowej gali we Wrocławiu może ponownie pokazać się kibicom boksu w Polsce.
Czarek Kolasa: Poprzez wrześniowy pojedynek Adamek-Kliczko trafiła się Panu okazja zaboksowania na gali we Wrocławiu. Jakie są Pańskie szanse na ten występ?
Dariusz Snarski: Owszem, jest taka możliwość, ale chętnych jest więcej. Myślę, że pierwszeństwo mają pięściarze z Wrocławia: Cendrowski, czy nawet Zegan, który planuje powrót na ring. Rozmawiałem z panem Rozalskim, podałem swoją wagę, ciągle trenuję i pozostaje mi tylko czekać.
- Rozumiem, że byłaby to Pana ostatnia walka w karierze?
DS: Bezsprzecznie byłoby to ostatnie starcie w karierze.
- Pański podopieczny - Robert Świerzbiński, 18 sierpnia zawalczy w Międzyzdrojach z Ismailem Tebojewem. Robert jest dopiero po pięciu walkach zawodowych, a ta jest zakontraktowana na osiem rund. Dodatkowo za faworyta uznaje się Tebojewa. Skąd pomysł na to starcie?
DS: Propozycja padła ode mnie. Robert jest wszechstronnym, doświadczonym zawodnikiem i dlatego powinien tą potyczkę roztrzygnąć na swoja korzyść. Na pewno zwycięstwo dałoby mu skok w rankingach. Mogę zagwarantować, że on nie będzie walczył z cieniasami, aby budować rekord, tylko planujemy jak najszybciej ugruntować jego pozycję na rynku europejskim.
- Ma Pan już jakieś plany dotyczące Aleksa Kuziemskiego? Są szanse, by na następny rok znowu dostał pojedynek o mistrzostwo świata?
DS: Aleks ma teraz walkę na sierpniowej gali w Częstochowie z mniej wymagającym przeciwnikiem, a w listopadzie ma zaplanowany pojedynek w Białymstoku. Po nowym roku popracujemy nad walką na Wyspach.
- Na organizowanych przez Pana galach można zobaczyć w ringu pięściarzy z Białorusi. Znalazł Pan jakąś "perełkę" pochodzącą z kraju naszego sąsiada?
DS: Po Kawazhim Khatsyhale nie ma jak na razie nikogo. Chęć przejścia do mnie wyraził Ukrainiec - Jurij Nużnienko.
- Brał Pan udział w debiutanckich galach organizowanych przez Krystiana Cieśnika i Ireneusza Butowicza. Jak Pańskim zdaniem wypadły te dwie imprezy?
DS: Oni zaczęli organizować gale z walkami rankingowymi. Ja natomiast nie miałem takiej możliwości, ponieważ nie posiadalem licencji promotora. Irek i Krystian ruszyli pełną parą. Na pewno na samym wstępie umożliwiło im taki start miasto i grono przyjaciół: Andrzej Grajewski czy Darek Michalczewski (w przypadku osoby Krystiana Cieśnika - przyp. red). Darek był dwukrotnie gościem na moich imprezach, a jego fundacja dofinansowała pojedynki młodych adeptów boksu. To naprawdę jest dużo.
- 2 lipca w Hamburgu miał miejsce pojedynek unifikacyjny wadze ciężkiej, w którym David Haye zmierzył się Władimirem Kliczko. Po dwunastu rundach bokserskich szachów lepszy okazał się Ukrainiec. Pańska ocena tej potyczki?
DS: Oglądałem tę potyczkę na Majorce z żoną i w towarzystwie ukraińskiego kolegi, również z małżonką. Wiadomo, że oni byli za swoim. Ja natomiast, pomimo iż bardziej darzę sympatią braci Kliczko, byłem za Hayem. Niestety trochę mnie Anglik rozczarował, szczególnie swoim stylem walki. Od pierwszej rundy oddał inicjatywę, brakowało ponawiania ataków. Świetnie balansował ciałem, unikając przez to ciosów, ale za to sędziowie punktów nie przyznają. W ostatnim starciu widać było, że chciał agresywniej zaboksowć, jednak to wszystko było za mało na 12 rund. Zdaję sobie sprawę, że miał kontuzję palca u nogi, lecz nie wiem na ile mu to przeszkadzało. W moim odczuciu, Władimir także za bardzo statycznie boksował, tylko parokrotnie trafiając Anglika. Do 6-7 rundy pojedynek był wyrównany, potem przewagę miał już Kliczko. Reasumując - walka przeciętna...
- Szczęścia, powodzenia w promotorce, walki we wrześniu - czego życzyć Dariuszowi Snarskiemu?
DS: Aby moje plany się spełniały i realizowały. Chciałbym podpisać jakiś kontrakt z telewizją, bo naprawdę robimy dobre show za nieduże pieniądze.
- Zatem życzymy, aby spełniły się Pańskie cele i marzenia. Dziękuję serdecznie za wywiad!
DS: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich sympatyków boksu w Polsce, a w szczególności tych, którzy mi kibicują.
Więc życzę mu żeby rozwinął skrzydła jako promotor.
Jezeli chodzi o kontakt to pozostaje 3mać kciuki az polsat przejzy na oczy.... i 12round ...podziekuje.
Jako kibic chce jasnych = sprawiedliwych wynikow ... nie sztucznych IMMISZCZOW... inaczej wyrzuce dekoder sloneczka... i tyle z placenia ...
Bo to przeciez JA jako abonent place Wasylowi za to ze ogladam syf. takze panowie ... ostatni dzwonek...
W końcu nic tak nie podnosi poziomu jak konkurencja!
Każda stacja mogła by promować inną grupę,poziom mógł by na tym zyskać.
gdyby jeszcze TVN dołączył do pokazywania boksu to naprawdę byłoby ciekawie. Dobrze, że TVP trochę zainteresowało się tym sportem.
Mam nadzieję że nie,że będzie coraz więcej Boksu w ogólnodostępnych TV.Problem jest w tym że Boks to nie Piłka i nie ma takiej oglądalności.No i żeby TVN(ITI)nie pojechało po bandzie i nie dało tego jak LM,tylko w N-ce.
ITI raczej nie wejdzie w boks. Oni nie maja m eskich programow, a jak patrzec na to kogo maja w stacji to zalatuje teczowa telewizją. Po za tym ITI chce sprzedac TVN...
TVP jak sadze woli popierac przekrety pewnego promotora, ktory okradl snare na gali w jakiejs szkole podstawowej...
No, ale ja nie place abonamentu wiec nie wypowiadam sie ;)
Co do naszego krajowego podwórka, to chciałbym, aby nasi pięściarze walczyli z przyzwoitymi przeciwnikami. Aby walka była emocjonująca w ringu wcale nie potrzeba dwóch wybitnych zawodników, po prostu muszą zmierzyć się ze sobą zawodnicy o zbliżonych umiejętnościach, toczący twardy i wyrównany pojedynek. W walkach z bumami emocji nigdy się nie znajdzie.