ŻYCIOWA SZANSA JASTRZĘBSKIEGO
Bardzo ciekawe wieści dotarły do nas zza Atlantyku. Szansę podreperowania wciąż ujemnego bilansu walk otrzymał Rafał Jastrzębski (4-6-1, 1 KO) i to w miejscu, którego niewieku mogło się spodziewać. 30-letni Polak występujący w kategorii super średniej już 23 lipca wystąpi w słynnej hali Mandalay Bay w Las Vegas, a jego rywalem będzie Josiah Judah (9-1-1, 2 KO).
32-letni Amerykanin to oczywiście brat samego Zaba Judah, który na tej samej gali zmierzy się w starciu unifikacyjnym w wadze junior półśredniej z Amirem Khanem. Jak twierdzi pomagający Jastrzębskiemu w treningach Przemysław Majewski, dla jego znajomego to świetny moment, aby definitywnie wymazał z pamięci pierwszy, nieudany okres w karierze.
- Wiem, że dzięki mojemu narożnikowi daleko doszedłem i wierzę, że Rafał z odpowiednimi ludźmi u boku będzie czuł się komfortowo. Trzymam za niego kciuki, aby dokonał małej niespodzianki w walce poprzedzającej występ starszego z braci Judah. Rafał kocha ten sport, ale jak to w życiu bywa, nie wszystko mogło wcześniej toczyć się po jego myśli - mówi "The Machine".
Początek na zawodowych ringach pochodzący z Bydgoszczy Jastrzębski miał nieudany. W pierwszych siedmiu walkach przegrywał sześciokrotnie, a raz jego potyczka zakończyła się remisem. Przejście do wagi super średniej (Jastrzębski zaczynał w kategorii junior ciężkiej) zaowocowało lepszymi występami Polaka i od marca 2009 roku wygrał on cztery kolejne pojedynki.
Josiah Judah, młodszy o rok od swojego utytułowanego brata, w zawodowej karierze nie może pochwalić się wielkimi osiągnięciami. W jego bilansie walk widnieje 9 zwycięstw, remis i porażka, poniesiona w jego ostatnim pojedynku, który stoczył stosunkowo dawno, bo w lipcu 2008 roku. Czy większe ringowe obycie w ostatnich miesiącach okaże się przewagą Jastrzębskiego i jego zwycięska passa po 23 lipca zostanie zachowana?