PROKSA NIE BĘDZIE WALCZYŁ O EBU?
Bartłomiej Kawalec, sportowebeskidy.pl
2011-07-12
Niestety, Grzegorz Proksa (25-0, 18 KO), nie stanie w najbliższym czasie do walki o tytuł mistrza Europy. Włodarze federacji EBU po raz kolejny wykazali się brakiem profesjonalizmu i łamiąc własne zapisy regulaminowe wyznaczyli do pojedynku innych pretendentów.
- Walczymy z organizacją od roku, ale trzeba się z tym pogodzić, że nie są nam przychylni. W zasadzie nie chodzi nawet o przychylność, tylko o jakieś zasady – mówi mieszkający w Węgierskiej Górce pięściarz, mają na myśli fakt, że do starcia o tytuł mistrza Starego Kontynentu wyznaczeni zostali dwaj pięściarze Sebastian Sylvester i Sebastian Zbik, którzy w swoich ostatnich potyczkach ponieśli porażki (według regulaminu pojedynek o trofeum może stoczyć jedynie bokser, który w ostatniej walce odniósł zwycięstwo).
Jakie wizję rysują się przed 26-letnim Polakiem w zaistniałej sytuacji? – Będziemy pracować nad innym rozwiązaniem, w końcu dopadnę ten pas, to kwestia czasu . W sierpniu wybieram się na sparingi do dobrze znanego kibicom w kraju Jana Zavecka, aby zdobyć kolejne cenne doświadczenie i zrobić formę – powiedział Proska, który na koniec dodał, że wciąż nie traci nadziei na pojedynek o tytuł mistrza Europy.
Szkoda Grześka,bo on jest od nich lepszy,ale te Łachudry znowu coś wykombinowały.
Niema tygodnia bez jakiś skandali w boksie,chory sport,który w dodatku nie ma zamiaru się leczyć!
Boks to Biznes i Polityka,a gdzieś tam na końcu,Sport.
artykuł znalazłem w archiwum z 11-02-2011, ale nie mogę znaleźć tych zdjęć, a chętnie bym sobie znów popatrzył.
dajcie znać, jak kojarzycie, kiedy to było.
pozdr.
Nie dostanie szansy ,bo ją wykorzysta póki ktoś kto ma coś do gadania go nie poprowadzi
Jego kariera to wielkie nieporozumienie i zagadka. Trzeba być mistrzem by przy takich umiejętnościach robić za wolnego niebieskiego ptaka. Tu se zawalczy, tam potrenuje, wróci do Węgierskiej Górki a czas leci.
Jak się sam życiowo nie ogarnie to sportowo nic z tego nie będzie.
Jak dla mnie proste, póki nie weźmie go jakiś konkretny promotor to facet do 30 będzie kisił się w tej wsi co tam mieszka i tylko polscy fani boku o nim będą słyszeć. Smutne...
Data: 12-07-2011 14:04:59
dzzem z jakim topem walczy Wilk? Został wyznaczony przez EBU to pojechał do Finlandii na ścięcie, ale zrobił psikusa i pokonał miejscowego hero, a teraz przykro o mówić jedzie sprzedać pas na Wyspy. Asikainen ani DeGale to żaden top.
Wilk się nie sprzedał , ograł Fina może ograć anglika , ten de galle nie jest jakiś wybitny , bardzie marketing niż mega talent
a z tymi zasadami to jakas maskara , czarne na białym że otatniej walki nie może pretendent do EBU przegrac a tu obaj dostali w pizde i sa wyznaczenie ,
najlepiej niech od razu wpisza ze walcza ci ktorzy najwiecej placa mniej sie bedziemy wkk..iać wtedy
Polecam na przyszłość nieco inne konstruowanie argumentacji. Co wnosisz do dyskusji pisząc o osiągnięciach Adamka jak miał 26 lat? Może napiszmy, że niejaki Hopkins dopiero mając 45 lat zdobył tytuł w LHW?
Uprawiasz żonglerkę pseudoargumentami.
Niemal w każdym wpisie podkreślasz, że jedyna droga dla polskich bokserów zawodowych wiedzie przez USA, a wszyscy inni tylko marnują czas. Podaj jakieś argumenty za takim poglądem. Kto z Polaków (albo w ogóle z europejskich bokserów) zrobił karierę w USA? Adamek? Nie, on ją zrobił zanim pierwszy raz znalazł się na kontynencie amerykańskim. Tak lansowany ostatnio Wach? Jak obijał bumów, tak obija dalej. W walkę z Kliczką uwierzę, jak ją zobaczę. Ty i inni pokpiwacie sobie z treningów Proksy w Węgierskiej Górce. Oczywiście lepiej trenować z Moorerem w USA, tylko to kosztuje wielokrotnie więcej. Za darmo to jest tylko serek w pułapce na myszy, jak powiedział Śp. generał Lebiedź. Za wszystkie koszty pobytu polskiego boksera w USA (przeloty, zakwaterowanie, wyżywienie, trener, sala treningowa itd itp) zapewne płaci promotor, ale jednocześnie obciążają one narastający dług boksera w stosunku do promotora. Tu nie ma żadnej filantropii, tylko twardy biznes. Każdy hot-dog i ogórek kiszony zjedzony przez Wacha będzie musiał zostać zwrócony wraz z bandyckimi odsetkami z przyszłych honorariów za walki. To jest właśnie przyczyna, dla której wielu bokserów w USA, którzy zarobili miliony stało się bankrutami, a inni muszą walczyć do 50 lat. Rozsądny bokser, jak Proksa, czy pracujący na budowie Wolak żyje i trenuje na własny koszt. Niepiśmienni Murzyni i niewykształceni frajerzy z Trzeciego Świata zadłużają się u amerykańskich promotorów i de facto stają się ich niewolnikami.
Ja np nie mam nic do TRENINGÓW w Węgierskiej Górce, lecz do braku odpowiedniego podejścia i chyba ambicji aby zaistnieć. Lepiej być kozakiem tutaj niż jednym pośród setki TAM...i nie idzie mi o USA bo to tylko inny rynek odbiorców tego samego produktu. Myślisz ze za treningi u Łapina nikt nie płaci? Mówiąc szczerze ja bym nie płacił bo są G warte jak widać po wynikach jego podopiecznych...
A FIODOR LAPIN TO NAJLEPSZY TRENER BOKSU ZAWODOWEGO W POLSCE!
Ja uważam, że bokser może robić karierę wszędzie. Nie ma jednej uniwersalnej drogi. Ważne, żeby pozostał panem samego siebie, a jego stosunki z promotorem były oparte na zdrowych zasadach. Tymczasem tradycyjny system bokserski w USA był (i jest nadal) oparty na zasadach "niewolniczych", gdzie z jednej strony promotor opłaca bokserowi wszystkie koszty, a z drugiej ściąga je w przyszłości z rozbójniczą nawiązką. Właśnie dlatego tak wielu mistrzów boksu w USA zmarło w nędzy i właśnie dlatego czarni chłopcy zniechęcili się do boksu, wybierając inne dyscypliny sportu. System europejski też nie jest wolny od wad, ale przynajmniej nie słychać tu o wielkich bokserach bankrutach, jak Tyson, Bowe i wielu wielu innych.
Proksa to talent lecz jak Railgun napisał "robi interesy,życiowo ogarnięty,robi inne rzeczy" czyli nie ma ciśnienia na boks, mistrzem więc nie będzie. Proste jak DRUT.
EBU to ta sama kupa co inne federacje. kasa za wszelką cene, bez zasad.