LARA OSZUKANY W ATLANTIC CITY
Powrót po porażce przez nokaut nie przebiegł po myśli Paula Williamsa (40-2, 27 KO). 'Punisher' zapowiadał, że efektownie pokona groźnego Erislandy Larę (15-1-1, 10 KO), a potem rozejrzy się za prawdziwymi wyzwaniami, jak choćby trzeci pojedynek z królem wagi średniej - Sergio Gabrielem Martinezem (47-2-2, 26 KO), lecz bardzo szybko okazało się, że szybszy, sprytniejszy i lepiej wyszkolony technicznie Kubańczyk ma doskonały plan na tę walkę i wcale nie zamierza się podkładać.
Od początku do końca Lara dominował na ringu w Atlantic City i bezkarnie rozbijał 'Jeźdźca bez Głowy'. 28-letni Kubańczyk szybko zorientował się, że akcja, po której 'Maravilla' znokautował Williamsa niczego nie nauczyła Amerykanina, więc już w pierwszej odsłonie kilkukrotnie trafił 'Punishera' bezpośrednim lewym. W kolejnych odsłonach Williams zadawał całe mnóstwo ciosów (ponad 1000 w przekroju całej walki), lecz tylko nieliczne z nich dochodziły celu i zazwyczaj były to bite w zwarciu lekkie uderzenia.
Przewaga Lary była tak duża, że komentatorzy HBO zastanawiali się wręcz, czy nie jest to ostatni pojedynek Williamsa, który poza sercem do walki i niesamowitą wydolnością nie pokazał zbyt wiele. Od dziewiątej rundy narożnik Amerykanina podkreślał, że do zwycięstwa potrzebny będzie nokaut, lecz 'Punisher' wychodził i niczego nie zmieniał, a Lara zapisywał na swym koncie kolejne rundy. Porozbijany i zrezygnowany Williams przyjmował niemal wszystko, co oferował mu kapitalnie dysponowany Kubańczyk, a po ostatnim gongu otarł krew i nieśmiało podniósł rękę w górę.
Wynik walki wydawał się być tak oczywisty, że komentatorzy skupili się na niepewnej przyszłości Williamsa. Konsternacja pojawiła się, gdy z pierwszej karty odczytano remis. Gdy podano kolejne dwa wyniki, Lara nie krył radości, nie mogąc spodziewać się, że za kilka sekund zostanie haniebnie oszukany. Anonser wyczytał jednak nazwisko Amerykanina, co publiczność przywitała głośnym buczeniem. Na nieoficjalnej karcie Harolda Ledermana Kubańczyk wygrał 'tylko' 117-111, lecz wieloletni ekspert stacji HBO nieco na wyrost przypisał ostatnie starcie Williamsowi, który bezskutecznie próbował dosięgnąć gibkiego Kubańczyka.
Williams nagle odzyskał wigor i najwyraźniej wymazał z pamięci poprzednie kilkanaście minut, bo gorąco przekonywał, że odniósł zasłużone zwycięstwo, w które ani przez chwilę nie wątpił. Chwilę później dodał również, że chętnie po raz trzeci skrzyżuje rękawice z Martinezem. Max Kellerman przeprowadził też wywiad ze skrzywdzonym Larą, który nie mógł zrozumieć, dlaczego trzej sędziowie oglądali inną walkę i podarowali zwycięstwo rozbitemu Amerykaninowi.
Spośród ostatnich kontrowersyjnych werdyktów, a od dłuższego czasu niemal w każdym tygodniu się takie przytrafiają, dzisiejszy jest chyba najbardziej szokujący. I jak tu się dziwić, że zagorzali kibice odchodzą od boksu i szukają emocji w innych, pokrewnych mu dyscyplinach?
Pomimo wszystko bede bronil naszego sedziowania, ktore pomimo tych wszystkich niescislosci, wciaz jest niesamowicie obiektywne... Mam nadzieje, ze tego typu sytuacje nie beda wykladnia amerykanskiego sedziowania.
Oczywiscie to bylo tylko i wylacznie w formior zartu...
chcialbym zebys Ty mial racje ...ale zauwaz jaki nastepuje brak zasad i uczciwosci u ludzi ktorzy maja dawac przyklad ...korupcja jest ogromna ...wszedzie ."
Juz dawno to zauwazxylem i dlatego staram sie nie pozostawac w tyle... To znaczy, ze chce byc tym skorumpowanym, ktory czerpie korzysci z istniejacej sytauacji, nawet kiedy to wszystko jest beznadziejnie chore..lol...
Nigdy nie wspominałem, gdzie mieszkam, ale jeśli chcesz wiedzieć, to w Polsce, na Dolnym Śląsku. Nie chcę ci dokuczać, ale chyba widzisz (choćby na przykładzie Williamsa), do jakiej degrengolady boksu doszło w USA. Właściwie z wybitnych bokserów pozostali Bradley, Mayweather, Ward i Dawson (może jeszcze Cloud). Mnie już to nawet nie cieszy, chociaż kiedyś denerwowała mnie jednostronna dominacja amerykańskich bokserów (zwłaszcza czarnoskórych). Dzisiaj chętnie zobaczyłbym jakiegoś utalentowanego murzyńskiego chłopaka. A tu totalna posucha. Jak już pojawi się w USA jakiś dobry bokser, to na 90% jest to zasymilowany Latino.
ciezka porazka z Matinezem niczego nie nauczyla Paula,zaryzykuje nawet stwierdzenie ze Maravilla skonczyl Punischera
to było kolejne kontrowersyjne "zwyciestwo" Wiliamsa...
W Europie jak jest wałek to po prostu jest, pretendenci obijają bumów tak długo aż dostaną walkę o tytuł a sami mistrzowie walczą tyle ile muszą by federacja nie odebrała im paska.
JA NIE WIERZE ZE NAJLEPSI NA SWIECIE SEDZIOWIE W USA ZROBILIBY WAŁEK - TO RACZEJ KOMENTATORZY ZASUGEROWALI WIDZÓW (PEWNIE KOMENTATORZY Z EUROPY OPLACANI PRZEZ WASILESWKIEGO) PRZECIEZ TAM SIE TYLKO ROBI SUPER BOKSERSKIE KARIERY I NAWET PROMOTORZY SA UCZCIWI
WYJEZDZAJCIE POLSCY BOKSERZY DO USA (WIZY SIE ZALATWI) TAM ZAROBICIE JAK TRZEBA, BEDA NA WAS HUHAC I DMUCHAC A KOCHAJACY PROMOTOR NAWET ZAKUPY BEDZIE ZA WAS ROBIL
Zawsze tak było, mógłbym tu wymieniać bez końca, mój ulubiony to gey z Walujewem ale najgorsze w tym wszystkim to jest to ze nie tylko zapominamy o tych przekrętach ale już niedługo znajda się tacy którzy w zaparte będą tu udowadniać ze np Williams wygrał zasłużenie ten pojedynek!!!
pozdr
Fryzjerzy boksu się znaleźli.
konkrety wymienie
wybitni hopkins nr 1 wdalszej kolejności Dawson Ward Mawyther napewno
dalej cieżko ale w pólcieżkiej cloud
ale Bradley , bardzo dobry Cunigham ale niewybitny napewno
oscar delyoya zkonczył kariere 3 lata temu ale był wybitni
teraz Europa
Wymienie Mistrzów Świata najpierw
cieżka Bracia Kliczko,
w supersredniej Carl forch
nie Mistrz ale eektowny i solidny Kessler
bute walczy w kanadzie ale też Europejczyk Rumun
dalej Mistrzowie z Europy Sturm ( dla mnei nalpeszy Niemiecki
bardzo zdolny Gołowkin
najwiekszym Europejskim bokserem ostatnich 2o lat
obok Vitalij kliczko który walczył w Europie iw Ameryce z sukcesami to Joe Calzaghe!!!
jak pokona Froch Warda ma szanse pujśc w jego ślady !!!
dalej hey pajac lansiaż ale bokser bardzo Solidny
walka
Nie tylko ty tak widzisz,ale to pewno przez to że Gabriel wyzywa samych "małych" na pojedynki.
Ale Dzindziruk,Pacman,Floyd czy Cotto są mali dla niego.A ich niedawno też wyzywał na pojedynki.
Takie same wały jak u nas tylko, że u nich w dużych walkach hehe.
A tu takie gówno...Lara walczył świetnie, pokazał dobry boks - William nic nie poprawił dużo wiatru zero precyzji...właściwie to była prawie deklasacja....nawet 117-111 dla Lary od HBO wydaje mi się za nisko...
Każdy z sędziów powinien dostać karne roboty....najlepiej jako sparingpartnerzy Lary....
A drugi sędzia (Givens) jest kompletnym świeżakiem, dla którego to była pierwsza ważna walka, którą sędziował.
Ciężko się dziwić, że walka jest źle punktowana, jak sędziami są ludzie niekompetentni.
Co do samej walki, jeśli chodzi o statystykę ciosów. To przewaga Lary nie jest jakaś wielka, bo wynosi 224 do 200 wszystkich celnych ciosów. Natomiast skuteczność Lary jest ponad dwukrotnie wyższa.
Może w tej walce, sędziowie oceniali bardziej aktywność ringową (więcej wyprowadzonych ciosów) aniżeli skuteczność?
Czy zlekceważono Larę??? myślę że nie! tylko idiota mógłby zlekceważyć byłego wybitnego amatora z Kuby....
werdykt podobny do walki Hucka z Lebedievem.
Oszustwo, złodziejstwo i hańba