CALZAGHE: CLEVERLY MUSI ZACZEKAĆ
Adam Jarecki, boxingscene.com
2011-07-06
- Czytałem niedawno o moim rzekomym powrocie, jednak do tego nie dojdzie. Wyzywanie mnie do walki przez aktywnych zawodników utwierdza mnie w tym, że osiągnąłem dużo w boksie, to komplement - powiedział Joe Calzaghe (46-0, 32 KO) w ostatnim wywiadzie dla jednego z walijskich portali. "Italian Dragon" pozostaje nieaktywny od 2008 roku, kiedy zdeklasował Roya Jonesa Jr (54-8, 40 KO) wygrywając po 12 rundach. Calzaghe został zapytany również o szanse swojego przyjaciela Nathana Cleverly'ego (22-0, 11 KO) w potencjalnym pojedynku unifikacyjnym z mistrzem WBC Bernardem Hopkinsem (52-5-2, 32 KO). Przypomnijmy, że Cleverly obronił swój tytuł pokonując naszego Aleksa Kuziemskiego (21-3, 5 KO) ponad miesiąc temu. Zdaniem "Dumy Walii" pojedynek z Hopkinsem nie dojdzie do skutku ze względu na anonimowość mistrza WBO w Stanach Zjednoczonych.
- Moim zdaniem nie dojdzie do starcia z "Katem". Nie ujmuję nic Nathanowi, jednak patrząc na to z boku wiem, że Hopkins ma bardziej opłacalne opcje. Cleverly dopiero co zdobył tytuł i jest anonimowy w Stanach. Bernard dyktuje warunki, jest w biznesie od lat i może zarobić dużo większe pieniądze, a Nathan musi wyrobić sobie nazwisko. Przyjdzie czas na wielkie walki, lecz jeszcze nie teraz, bo bycie mistrzem to jedno, zostanie gwiazdą to drugie - powiedział Calzaghe.