LEWIS: HAYE OBRAŁ FATALNĄ TAKTYKĘ
Dawny niekwestionowany mistrz wagi ciężkiej, Lennox Lewis, był obecny w Hamburgu podczas sobotniej walki unifikacyjnej pomiędzy Władimirem Kliczko (56-3, 49 KO) a Davidem Haye (25-2, 23 KO). Przed walką legendarny "The Lion" dawał spore szanse swemu rodakowi, choć w ostatnich wypowiedziach dodawał, że choć serce kibicuje "Hayemakerowi", rozum podpowiada, że zwycięży Kliczko.
- Plan taktyczny Haye'a był chybiony. On powinien zadawać więcej ciosów i skracać dystans. By wygrać z Władimirem, trzeba zaryzykować. Haye powinien częściej próbować dosięnąć go tą prawą ręką. Czasem trzeba przyjąć i odpowiedzieć własną kombinacją - stwierdza 45-letni Lewis.
Haye szukał przyczyny porażki w kontuzji palca, której nabawił się jakieś trzy tygodnie przed walką. Uraz ten miał przeszkadzać Brytyjczykowi w zadawaniu ciosów prawą ręką. Zdaniem Lennoxa, nie miało to jednak większego wpływu na ostateczny wynik.
- Nawet drobna kontuzja może przeszkadzać. By być w pełni sprawny, musisz mieć wszystkie palce zdrowe. Każdy uraz wpływa negatywnie na postawę zawodnika. Inna sprawa, że w takiej walce kontuzjowany palec, złamana ręka, a nawet noga nie mają wielkiego znaczenia. Ilość adrenaliny pozwala zapomnieć o bólu - zakończył Lewis.
Davidem Haye`em.
dosięgnąć.
a kilka przed walką sam radził w wywiadzie ze Haye powinien walczyc z dystansu - byla o tym notka na bokser.org.
Np Holyfield wlasnie radzil skracanie dystansu.