DAN RAFAEL O POJEDYNKU KLICZKO-HAYE
David Haye obiecał zakończyć panowanie mistrza dokładnie tak samo jak dziewięciu poprzednich rywali Władimira Kliczki, z którym Ukrainiec bronił swoich tytułów mistrzowskich wagi ciężkiej. Haye przez ostatnie trzy lata gadał bez sensu, żalił się, obrażał i obiecywał zrobić Kliczce same złe rzeczy. Obiecywał, że po demolującym nokaucie Kliczko będzie leżał na macie ringu, a jego ciało owładną spazmatyczne drgawki. Obiecał najbrutalniejszą egzekucję w historii. Obiecał wiele rzeczy. Nie spełnił żadnej z nich. Wszystko co zrobił Haye - największy oszust wagi ciężkiej w całej jej historii - to szczekanie. Jak pies. Nie walczył tak jak Kliczko, który w wieku 35 lat dominował jak zawsze i w sobotnią noc w Hamburgu w Niemczech wygrał zdecydowanie na punkty.
Walka nie była porywająca. Było jej daleko do tego określenia, lecz Kliczko zrobił to, co zwykł robić: wyboksował, wypunktował ciosami prostymi, przeważał fizycznie i przechytrzył przeciwnika w drodze to totalnej dominacji. Jedyna rzecz, której Kliczce nie udało się zrobić, to znokautowanie Haye'a. To był drugi raz podczas jego drugiej epoki panowania jako mistrza świata, gdy przeciwnik usłyszał gong kończący walkę. Brytyjczyk dotrwał do końca, dlatego że nie próbował korzystać ze swoich szans. Walczył bojaźliwie.
Kliczko powiedział - Chciałem go znokautować i to w sposób widowiskowy. Bał się ze mną walczyć. Oczekiwałem po nim większego wyzwania w ringu, więcej agresji. Był bardzo defensywnie nastawiony, tak jak wszyscy wcześniej.
Haye nawet nie zbliżył się do tego, co obiecywał w swoich śmieciowych gadkach. Powtarzał, że po walce odejdzie na emeryturę. Dla mnie to wyglądało tak jakby on odszedł na emeryturę w pierwszej rundzie walki, bo on tak naprawdę nie walczył.
Po walce zastanawiałem się jakie usprawiedliwienie wymyśli sobie Haye. Myślałem, że mógłby powiedzieć coś o kontuzji dłoni. Byłem blisko. Stwierdził, że miał złamany palec u prawej stopy i z tego powodu nie mógł nacierać i uderzać swoim firmowym ciosem zwanym "hayemakerem" bitym z prawej ręki.
Wymówki, wymówki, wymówki.
Każdy bokser ma kontuzje. Tylko kilku weszło do ringu bez siniaków i zadrapań po ciężkim obozie przygotowawczym.
Biorąc pod uwagę sposób w jaki Haye zwykł się zachowywać, nie jestem zdziwiony, że miał przygotowane jakieś alibi już na starcie. Zaraz po walce podszedł do legendarnego Larrego Merchanta z HBO ze zdjętą skarpetką tak, by kamera mogła dokładnie uchwycić jego rzekomo kontuzjowany palec.
Dla mnie wyglądał w porządku, ale na jego korzyść daję mu domniemanie, że rzeczywiście był kontuzjowany. Jeśli tak, to przyjmij porażkę jak mężczyzna i zamknij się.
Tutaj nie ma afery palcowej. Haye był zwyczajnie zdeklasowany przez wspaniałego mistrza, który tak naprawdę nie miał żadnego poważnego wyzwania od 2005 roku.
Kliczko wygrał punktacją 118-108, 117-109 i 116-110. Ja także punktowałem 118-108. Haye, który ciągle przewracał się na deski, straciłem rachubę ile razy, by nakłonić sędziego Geno Rodrigueza do odjęcia punktu przeciwnikowi, skarżył się, że Kliczko ściągał go na matę ringu. Jeden raz, w 7 rundzie sędzia odjął punkt Kliczce. Było to nie do końca uzasadnione odebranie punktu, co Rodriguez zdawał się odczuwać. Sędzia zrozumiał, że dał się oszukać, dlatego gdy Haye znowu zanurkował na matę w 11 rundzie, postanowił to zaliczyć jako nokdaun. Kliczko nie potrzebował tego punktu, i tak zmierzał do zwycięstwa. Zgodnie z danymi z CompuBoxa, wyprowadził 509 ciosów z czego 134 doszły celu. Liczba ciosów wyprowadzonych przez Haye'a jest żałosna. Tylko 290 anemicznych ciosów z czego 72 celne.
Nie możesz wygrać nie zadając ciosów. Haye ich nie zadawał.
Dla mnie to jest śmieszne, bo przez cały czas Brytyjczyk nazywał Kliczkę nudnym bokserem. W czasie swojej największej walki w karierze, Haye był tym, który okrył się hańbą z powodu nudy, uciekania, nie wchodzenia w wymiany, przez nie robienie dosłownie niczego. Oprócz wymówek o bolącym palcu.
Kliczko kolejny raz wygrał w sposób zdecydowany, to była jego 10 obrona tytułu mistrza świata (o jedną więcej od Mike'a Tysona podczas jego pierwszej epoki mistrzowskiej), dokładając do rodzinnej kolekcji czwarty pas mistrzowski. Władimir i jego brat Witalij są teraz w posiadaniu wszystkich czterech znaczących pasów. Trzy Władimira i jeden Witalija, a na horyzoncie nie widać nikogo, kto mógłby im zagrozić (mówię to z całym należnym szacunkiem dla Tomasza Adamka, któremu nie daję większych szans na zwycięstwo w pojedynku ze starszym z braci. On przynajmniej da z siebie wszystko w ringu, w przeciwieństwo do Haye'a.)
Możecie mówić co tylko chcecie o braciach Kliczko, ale oni wciąż wygrywają. Oni dominują. Niektórzy ludzie chcą by bracia znaleźli się już poza boksem, dlatego że nie są najbardziej ekscytującymi zawodnikami. W porządku. Teraz idźcie i znajdźcie kogoś kto ich pokona
Haye gadał tak jak zwykle. Gadał, gadał i gadał. Lecz jego gadka okazałą się być nie tylko tania. Ona była bezwartościowa.
Mało pan widział panie Rafael
"Tylko 290 anemicznych ciosów z czego 72 celne."
Więcej tzw. mocnych ciosów trafił Heye, Rafael chyba się czegoś naćpał bo te dziubanie Kliczki lewym które nawet nie rozbiły Anglika też były liczone do statystyki a chyba jest rzeczą normalną i każdy nawet tresowana małpa mogła mieć pewność że Kliczko wyprowadzi więcej ciosów bo ma lepsze warunki fizyczne a i bokserem jest świetnym.
"Haye był zwyczajnie zdeklasowany przez wspaniałego mistrza"
Twarze bokserów mówią że jednak takiej deklasacji nie było.
"Dla mnie wyglądał w porządku"
Zdjęcia widział każdy jak dla pana Rafaela tek wygląda zdrowy palec to gratuluje, chodź i tak sądzę że nie było to przyczyną porażki
"Teraz idźcie i znajdźcie kogoś kto ich pokona"
Haye jest w stanie wygrać, Adamek, Solis, Perez
Właściwie artykuł można by streścić do tego cytatu. Podpisuję się pod tym bez cienia wątpliwości.
W moim odczuciu Rafael zbyt surowo ocenia Haye`a. Zgadzam się jednak z większością jego treści, jednak forma dość ostra.
Sierak2012
Dla mnie ten mały palec również wygląda normalnie. Przecież nikt rentgena nie ma w oczach :)
FeniksX do czego się odnosisz?? Bo nigdzie nie napisałem że napierał na Włada, walczył na wstecznym, miał taktykę trafić i położyć, nie trafił i przegrał wysoko w pełni zasłużenie.
Sierak2012
kurwa wyjebał jak filip z konopi i dalej w zaparte będzie bronić tą gębę bez hamulców!!!!
Te, pajacu nie ma już twego miszcza kapujesz czy masz za daleko do łba, tak ze stul ryj i te swe teksty w stylu "ale masz małe IQ" zostaw dla swojej starej!!!
Od trzech lat plakales ze Haye unika Wlada,pare miesiecy temu w swoich nic niewartych prognozach na 2011r.powiedziales ze do walk Adamka z Kliczko i Haye z Kliczko nie dojdzie z jakis tam powodow marketingowych.Nawet 2 godziny przed pojedynkiem jeszcze probowales mieszac
Teraz jestesmy juz po jednej z tych walk do ktorej wedlug speca z zza oceanu mialo nigdy nie dojsc.
Nie dajesz szans Adamkowi z Vitem,tak jak nie dawales szans Haymakerowi z Wladem wiec po co oni maja w ogole wychodzic do braci K.Po to zebys ty mogl brylowac swoimi smieciowymi analizami.Zarzucasz ze Haye przed walka mowil,to czy tamto i ze byl przeswiadczony o tym ze wygra,a co mial mowic ze nie wierzy w zwyciestwo i bedzie bil sie tylko dla kasy.Wtedy to bys mial dopiero uzywanie...lol...
Haye przegrał bo był słabszy - urwał 2-3, może 4 rundy i tyle. Pojedynek za nami, nie ma co się rozczulać.
dokładnie. LL nie spieprzał po ringu i w przeciwieństwie do Władimira lubił czasem wdawać się w wymiany. dzięki temu taki Holyfield mógł z Lewisem trochę sie pobić i ugrać dla siebie kilka rund. z Władimirem jest dużo trudniej bo on unika otwartej walki. walczy cały czas dla siebie wygodnie i asekuracyjnie. trudno z takim przeciwnikiem się bić. zatrudnia tylko lewy prosty, prawa w pogotowiu i wciąż utrzymuje korzystny dla siebie dystans. taki przeciwnik jest bardzo trudny do trafienia, co pokazała wczorajsza walka i kilka poprzednich z udziałem Władimira. jeżeli jest jakiś atak ze strony przeciwnika, Władimir szybko zchodzi z lini ciosu i karci ciosem, który w jego wykonaniu naprawdę waży. tu nie ma miejsca na przyjmowanie jego ciosów.
A swą dominację zawdzięczają właśnie stylowi,więc nie widzę powodów żeby ich nazywać nudziarzami.
...dzieciaku nie mierz wszystkich swoją miarą!!!!
HE HE HE HE...
To raz a dwa to powiem ci i wszystkim fanom geya tak, cytując pana DANA RAFAELA tego z góry artykułu ze:
"Gadacie tak jak zwykle. Gadacie, gadacie i gadacie. Lecz wasza gadka okazałą się być nie tylko tania. Ona była bezwartościowa."
HEHEHEHEHEHEHE!!!!!!!!!!
NA SZCZĘŚCIE CHWAST ZOSTAŁ WYRWANY....
POZDR
Jesteś ostatnio jakiś nerwowy!! A uważałem Ciebie za opanowanego gościa.
Haye zawiódł, ale to było łatwe do przewidzenia dla tych co z uwagą śledzili jego wcześniejsze losy. Władymir w swoim prime jest słabszy od Tysona, Lewisa, Gołoty, Witalija, Bowe'a, Holyfielda w swoim prime timie. Jednak jest obecnie najlepszym pięściarzem.
Dan Rafael od jakiegos czasu gada glupoty.Ktore nie przystoja komus,kogo uwaza sie za guru boksu zawodowego.Stad moja reakcja.A ta jego punktacja 118-110 to juz kpina
Kwestia gustu. Kiedy Haile bił rekordy świata w maratonie przez ponad 2h wpatrywałem się w niego jak w obrazek - a on "tylko" biegł... dla mnie jednak było to jedno z najpiękniejszych i najbardziej ekscytujących wydarzeń kibicowskich w moim życiu.
Kiedy Bekele, a wcześniej Haile, biegali finały na 10000m IO i MŚ - wówczas również słyszałem opinie, że jest to nudne. Bo przecież biegną 24 kółka a na ostatnich 400-200m jeden się odrywa i wygrywa. Jednak to, co dzieje się przez cały czas biegu, dla miłośników tego sportu to poezja.
Dla mojego wujka, który jeździ na rowerze i jest pasjonatem kolarstwa, wpatrywanie się przez 6h w ekran kiedy "tylko" jadą na rowerze to jak dla innych skok na bandżi.
Są gusta i guściki. Mnie osobiście bardzo podobają się szachy Władka. Jego wczorajsza asekuracja to był majstersztyk - Haye go prowokował, a Władek spokojnie, powoli, wręcz do znudzenia dominował nad Davidem. Władek w moich oczach nigdy nudny nie był. W mojej ocenie jego walki są o wiele ciekawsze niż chociażby Adamka.
Przebije Gołotę?
Czyżby Adamek dostał cynk od chińczyków że Witali zamierza odgryźć mu jajca w pierwszej rundzie?
No na dzień dzisiejszy też tak to widzę.
Ale dalej będą tacy co powiedzą że gdyby Wład poszedł na wymianę to by poległ.
Przecież on ten styl szlifuje od "małego",to tak jak by chcieć żeby Roy walczył z za podwójnej,albo Floyd szedł na wymiany,po co zmieniać coś co jest skuteczne!
Styl to jet coś co identyfikuje danego boksera i chwała za to tym co opanowują go do perfekcji.
Masz rację z tymi gustami,ale kwestionowanie ich osiągnięć jest nieco dziwne.
Haye próbował atakować Władimira. polecam zobaczyć tą walkę jeszcze raz. parę razy Haye rzucił się z prawym sierpowym, którym pewnie skosiłby niejednego dwumetrowca, ale Władek wykazał się refleksem i albo zręcznie schodził z lini ciosu albo jak pamiętam raz taki mocny sierpowy przyblokował lewą ręką. Można mieć pretensje do Anglika, że takich akcji było mało. tylko trzeba pamiętać, że David walczył z najlepszym obecnie ciężkim i być może jednym z najlepszych w historii. przy sile ciosu Włada i jego doświadczeniu nie ma miejsca na błędy. Haye liczył że ta akcja furiackiego ataku mu sie uda. ona mogła mu wychodzić na sparingach z takim Thompsonem czy Pricem ale nie z kimś tak doświadczonym i wyszkolonym jak Władek. tutaj takie numery nie przejdą. Haye to w późniejszych rundach zrozumiał i chyba stracił nadzieję na zwycięstwo przez nokaut. Ja mimo wszystko go podziwiam bo umiał unikać lewych prostych Władka z opuszczonymi rękoma co wskazuje na baardzo dobry refleks, do tego świetny balas ciałem i praca nóg. sam fakt, że udało mu sie te 12 rund przetrwać i nie być dobrze trafionym to już sukces. tego sie nie docenia gdy się ogląda walkę, ale lewe proste Włada są naprawdę szybkie i trudne do zauważenia dla przeciwnika.
Konstruktywizm już tak działa. Kant czy Poincare wiele wyjaśnia.
Nie zrozumiałeś pytania przygłupie.
Piszesz o zbliżającym się największym oszustwie w historii boksu, które bedzię miało miejsce we wrześniu za sprawą Adamka. Czy przebije ono dotyczhczasowe największe oszustwo w historii boksu czyli ucieczkę z ringu Gołoty przed Tysonem? Podeprzyj swoją odpowiedź jakimiś faktami tudzież ewentualnie może być cynk "od chińczyków".
A tak a propo's z jakimi największymi bokserami bił się Gołota?
Teraz po jego nieznacznej porażce mają używanie i wyładowują całą to swoją nienawiść i niechęć .
Ja inaczej wyobrażałem sobie tą walkę . Myślałem że albo David trafi albo skompromituje sie o wiele gorzej . Niespodziewałem sie ze moze przeboksowac z Wladymirem 12 tak równych rund .
Ze mnie się kumple śmieją że kolarstwo oglądam,a jak są góry w Turach,to mnie nie ma dla nikogo!
zgadzam się z Twoją pierwszą analizą. Dosłownie z każdym zdaniem. Takie same miałem odczucia po przeczytaniu tego artykułu a Ty je tu przelałeś. Co nie zmienia faktu że troche racji autor miał, David Haye za dużo w tej walce nie zrobił.
"Teraz idźcie idźcie i znajdźcie kogoś kto ich pokona"
Zgadzam się również ze stwierdzeniem że Haye, Adamek, Solis, Perez są w stanie wygrać z braćmi.
że typ typa nie może przez pół rundy trafić mimo że stoi naprzeciwko niego z opuszcznymi łapami i bezczelnie się giba?
Ze mnie w ogóle się albo śmieją, albo są złośliwi, albo mają za przemądrzałego głupka. Ale tak to już jest, kiedy człowiek ma własne zdanie. Ale rozumiem - to stadne zachowanie; myślisz inaczej, jesteś albo głupi albo dziwny :)
Ironią jest to, że z uwagi na to czym zajmuję się prywatnie, obcowanie wśród odmienności poglądowej jest moim chlebem powszednim - zarówno personalnie jak i w odniesieniu do literatury. Ludziom brak jednak dystansu do poglądów innych.
Dla mnie jesteś spoko mimo czasem odmiennych poglądów.Bądź sobą
Też to lubię:)Góry w kolarstwie szczególnie W Tour de France są ekstra.
Tak jak powiedział DAB,bądź sobą,mnie to nawet zadziwiasz,więc jest OKA!
Tak jak lubię Kliczków,bo oni w ringu są sobą!
No,no,ale śmiem twierdzić że Giro(etapowo)jest trudniejsze.
No i jak mówiłem,woadnij czasem na Chaveza!!!
Zresztą kto chce to niech też tam wpada!
http://www.bokser.org/content/2011/06/23/105039/index.jsp
Bo tu zaraz będzie wrzask że to nie to forum.
Wzajemnie. Bardzo cenię w ludziach to, że zamiast przerzucać się inwektywami czy jątrzyć osobistymi wycieczkami o zabarwieniu personalnym - wprost mówią "nie masz racji", czy nawet "gadasz bzdury". Ciebie chociażby za to cenię.
Niestety jest to rzadkie i chyba wyjątkowo trudne dla ludzi. Nieczęsto spotyka się sytuację, kiedy mimo odmienności zdań nie uruchamia się emocjonalna słowna agresja (nawet ta subtelna, eufemistyczna).
Dziwne i smutne jest to, że słowa typu "nie masz racji", "gadasz bzdury" działają jak płachta na byka, a prostackie pyskówki traktowane są na porządku dziennym i mało kogo rażą.
liscthc
Przeceniasz mnie mówiąc o zadziwianiu :)
Na szczęście są jeszcze walki takie jak niedawna Sturma z Macklinem. Ta była naprawde niezła.
Zgadzam się z Tobą , ja mam tak że czasem zareaguję źle ale to pozostałości z tego co uczy nas świat i codzienny wyścig szczurów.Pogoń tak naprawdę nie wiadomo za czym, gdzie człowiek traci wartość dla drugiego człowieka.Pojedynki są na każdej płaszczyźnie ludzie nie rozmawiają , nie słuchają a narzucają własną rację, nie przemyślą.Mi np kłótnie tu i wszędzie się przejadły,znudziły nic mi nie dają są niepotrzebne.Cenie ludzi kulturalnych, sam się staram ucze tego choc jak mówię nie zawsze wychodzi.Życie w ludzkiej skórze nauczyło mnie wiele zła, nie raz byłem skurwy..nem w takim wydaniu ,że nie chciałbym sam siebie poznać.Na szczęście póki żyjemy mamy szansę na poprawę ja z niej stopniowo mam nadzieję korzystam.Staram się szanować innych, pomagać jak mogę,słuchać a nie tylko mówić, uczyć się.Pozdrawiam
liscthc
Oba wyścigi są piekjielnie trudne to katorga a co do Chaveza to dziś w sumie zajęty nawet czasu tam zajrzeć szukać tego nie miałem,ciągle jak nie z kimś rozmawiałem to coś robiłem dzień uciekł mi
Właśnie że nie bo to jest moje odczucie względem ciebie!
Ten twój upór w kwestii pisowni mnie po prostu zadziwia!
Oczywiście pozytywnie!
DAB
To zapisz se linka,dałem troszkę wyżej!
Podzielam zdanie że rywale Adamka nijak się mają do rywali Gołoty,ale lubię ich obu!
To podaj wreszcie listę tych "największych z którymi Gołota się bił"
"co do walki Goloty z Tysonem to każdy dzieciak zna prawdziwe fakty potwierdzone pózniej badaniami medycznymi"
jak to były prawdziwe fakty i jeszcze potwierdzone badaniami medycznymi to chyba jest to najprawdziwsza prawda ze wszystkich prawd i jedynie istnienie świętego mikołaja może tą prawdę przebić pod względem prawdziwości. Całe szczęście że znajomość tych prawd pozostaje w kręgu wiedzy dzieciaków.
"a oszustem nie był nigdy"
A kiedy 3,5 mln $ za to że miał walczyć z Tysonem oddał kibicom?
", a o oszustwie wrześniowym napisze w swoim czasie "
przecież piszesz teraz????????
Dziwię się, że ktoś widział remis w walce Kliczko-Haye. Moim zdaniem wystarczy spojrzeć na statystykę ciosów, która powie wszystko.
Co do kolarstwa, to porównywanie gór, które są trudniejsze w Giro czy w tourze a może w Vuelcie nie ma sensu. O trudności etapu decyduje przede wszystkim tempo narzucone przez przeciwników, czyli im lepsi rywale to cięższy wyścig. Może być tak jak w Tour de Pologne 7 (już nie pamiętam dokładnie, ale chyba tyle) wjazdów na Orlinek, ale co z tego jak zawodnicy byli nie potrafili narzucić morderczego tempa.
No chyba nie bierzesz na poważnie Marych,bo to raczej anty doping niż doping.
Jest jeszcze Bowe,Brewster,Lennox,Ruiz,Byrd,Witherspoon czy Grant.
Nie wszyscy są wybitni,ale wszyscy coś znaczyli w tym sporcie!
Gramatykiem czy też raczej ortografem jesteś świetnym ale stylistą nieco słabszym: dwa razy "jednak" w jednym zdaniu? (To tak na wesoło; abstrahując od boksu bo atmosfera napięta)
koniec życzę ci dużo zdrowia i siły bo logicznym mysleniem to ty na życie nie zarobisz
Gala była oprawiona, palce lizać. Super Show zrobili. Ciekawe jak będzie 10 września.
A powiem ci szczerze że z tymi badaniami i marychą nie skojarzyłem. Ten typ coś kiedyś pisał o połamanej szczęce Andrzeja, złamanej podstawie czaszki, połamanych kościach policzkowych oraz substancji rażącej oczy którą Tyson miał wysmarowaną glowę i "wtulał się " w Andrzeja.
Jest jeszcze Bowe,Brewster,Lennox,Ruiz,Byrd,Witherspoon czy Grant.
Z tych największymi można nazwać Bowa i lewisa. Z pierwszym rzeczywiście się bił natomiast od drugiego po prostu dostał expresowy wpierdol notabene retransmitowany na telexpresie nie podejmując żadnej walki, tak więc pisanie o tym że Gołota bił się z największymi to przesada i w najlepszym przypadku można napisać że Gołota bił się z jednym z największych czyli z Bowem.
Jak kiedś któryś z twoich kolegów bedzie palił zioło to poproś żeby cię poczęstował uzasadniając tym że chcesz poczuć moc jaką miał Tyson walcząc z Gołotą a później rusz na miasto i nawyzywaj jakiś dresów, po takim dopingu na pewno dasz im radę. Trzymam kciuki!!!
Rzadko zastanawiam się i czytam później to, co napiszę na forum - stąd czasami takie kwiatki jak "jednak" w bliskim sąsiedztwie. Gdybym pisał coś bardziej oficjalnego, to zastanowiłbym się 5 razy. Dziękuję za czujność.
horhe88
Nie śledzę wątku - ale czy ktoś próbuje bronić tezy, że trawka działa dodatnio?:) Poważnie?
Nie śledzę wątku - ale czy ktoś próbuje bronić tezy, że trawka działa dodatnio?:) Poważnie?
tak kolega milan
Ja proponuję taką metodologię.
Tego, czego nie jesteśmy w stanie zweryfikować - odrzucamy. Fakty są takie, że Gołota uciekł. Powód ucieczki można oprzeć na niezweryfikowanych tezach - ale te właśnie proponuję odrzucać. Pozostają zweryfikowane albo decyzja o braku interpretacji. Weryfikowanych chyba zbyt wielu nie znamy. Pozostaje brak interpretacji i odniesienie się do samego faktu.
Jaką wartość ma argument "mógł"?
Co ma wspólnego teza, że Tyson nie powinien walczyć z ucieczką Gołoty? Poza tym na jakiej podstawie twierdzisz, że nie powinien walczyć. W takich momentach zderza się wyobrażenie z realizmem. Rzeczywistość realna pokazała, że Tyson nie wywinął ŻADNEGO numeru.
Lubie Twoją skrupulatność, stąd mój wpis :)
Horthe debilu bo inaczej nie można Ciebie
Ciebie z wielkiej litery to poprawna forma wyrażająca szacunek do osoby do której się pisze ale powinieneś być konsekwentny i "debilu" napisać również z wielkiej.
milan1899
Horthe debilu bo inaczej nie można Ciebie
Ciebie z wielkiej litery to poprawna forma wyrażająca szacunek do osoby do której się pisze ale powinieneś być konsekwentny i "debilu" napisać również z wielkiej.
Niezłe!
Chodziło o to, że uciekasz się do tanich zagrywek - wyzwiska to nie najlepszy pomysł. A polonisty chyba nie ma żadnego na forum.
Pisałem już to dawno : DAN RAFAEL to zwykły burak a nie znawca. Można to udowodnic przypominając kilka artykułów tego kolesia. Udaje znawce i tyle. Prognozy tego du*nia nigdy nie sprawdzają się.
"Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 03-07-2011 22:21:52
Gadanie że Haye walczył bojaźliwie to wielka przesada. Moim zdanie w niektórych momentach wręcz balansował (dosłownie i w przenośni) na granicy ryzyka (walka z opuszczoną gardą, mijanie ciosów balansem). "
mało tego, liczba ciosów celnych była tylko niewiele na minimalną korzyść Włada a te najmocniejsze ciosy doszły w większej liczbie szczęki Ukraińca, twarz obu również mówi sama za siebie
na konferencji Kliczko robił tylko dobrą minę do złej gry, okazał się nieco lepszy, o żadnej deklasacji czy większej przewadze mowy nie ma, w czasie walki większą bojaźliwość wg mnie widać było w poczynaniach Kliczki, co prawda niby wywierał ten pressing ale w ciosach ograniczał się do pojedynczych ciosów, nigdy nie uderzył serią żeby czasem nie nadziać się na kontrę Haye'a (max co zrobił to lewy + prawy wyprowadzony raz na kilka minut...)
Haye walczył i tak aż za bardzo ryzykownie w pewnych momentach, ale warunki fizyczne okazały się niestety nie do przeskoczenia, taktyka na bicie z doskoku była sensowna choć oznaczała że Haye nastawił się tylko na nokaut no i się przeliczył, bo Wład mimo że zebrał kilka bomb to nie został naruszony, przy okazji mit jego szklanki chyba upadł, podobnie można powiedzieć o rzekomej szklance Haye'a, za to co ustał bez mrugnięcia należy mu się szacunek
żeby się zbliżyć bardziej do Włada to Haye musiałby się zupełnie odsłonić przy ataku a to już nie odwaga tylko zwykła głupota, na to niestety wygląda - nikt o "małych" gabarytach nie ma żadnych szans z Władymirem, Adamek ma duże szczęście że walczy z Vitalijem, tam choć minimalna szansa jest na wygraną na punkty, o ile Vitek będzie zmuszony łazić za Adamkiem i nie będzie mógł zastosować tej swojej taktyki wstecznego z odchyleniem...
Jestem bardziej skłonny przychylić się do twojej opinii niż Dana Rafaela, u którego aż kipi niechęcią do Haye'a. Szanuję go jako eksperta, ale jak każdy ekspert czasem rozmija się z rzeczywistością. 134 celne ciosy na 72- no doprawdy, "deklasacja"...
I jeszcze "kwiatek dnia":
"Nie możesz wygrać nie zadając ciosów."- mało żeś pan widział...
Rafael potrzebuje pilnej konsultacji z okulistą ,
Data: 04-07-2011 02:46:44
"Pisałem już to dawno : DAN RAFAEL to zwykły burak a nie znawca. Można to udowodnic przypominając kilka artykułów tego kolesia. Udaje znawce i tyle. Prognozy tego du*nia nigdy nie sprawdzają się. "
Dokładnie srafael to tylko marny dziennikarzyna
"Nie możesz wygrać nie zadając ciosów."- mało żeś pan widział...
Do czego ty tu nawiązujesz?;)
Obaj w tej walce nie ryzykowali,Wład ją wygrał zasłużenie on ma tę przewagę ,że przy jego stylu inni muszą ryzykować i albo wygrać przez K.O albo zostać znokautowanym.Haye mógł w mojej ocenie bardziej to szarpać postawić więcej na ataki w półdystansie i przy takich próbach nawet gdyby dostał kontrę i przegrał mógłby powiedzieć zrobiłem wszystko.Jak zobaczyłem jakim refleksem ten facet dysponuje,szybkością,wiem ,że mógłby tego dokonać ale więcej charakteru musi wnieść do ringu.Asekuranctwo w jego wypadku z rywalem jakim jest Władimir to porażka i jej doznał.Ukrainiec sobie na to pozwala bo to dla niego punktowa wygrana.
Data: 04-07-2011 00:38:44
@Tomcur
"Gala była oprawiona, palce lizać. Super Show zrobili. Ciekawe jak będzie 10 września."
Stadion się zawali w pizdu,no i cały misterny plan też w pizdu!
Albo Tusk przestraszy się Chuliganki i zamknie stadion!
A poważnie to oprawa była KOZAK,mam nadzieję że u nas będzie nie gorzej!
Stadion się zawali w pizdu,no i cały misterny plan też w pizdu!
To taką fuszerkę odwalają?
To był żart,ale sam robię na budowie i ziarnko prawdy w tym jest!
Tylko że ja robiłem na Legii i na Narodowym.