HAYE: CHCIAŁEM PODDAĆ WALKĘ
Po przegranej z Władimirem Kliczko, Brytyjczyk David Haye powiedział, że rozważał zakończenie walki przed czasem z powodu złamanego palca u nogi, ale nie chciał rozczarować 40 tys. publiczności, z czego 10 tys. było zwolennikami Haye'a. - Rozmyślaliśmy nad poddaniem walki, ale nie mogliśmy z tak wspaniałymi kibicami tutaj - mówił Haye.
- Nie mogłem swobodnie poruszać się po ringu, przesuwać prawą stopę, ponieważ złamałem palec prawej nogi jakieś trzy tygodnie temu. To było frustrujące, nie mogłem wyprowadzać ciosów. Ciągle mnie trafiał i mądrze walczył. Może nie byłem tak dobry jak mogę, ale dałem z siebie wszystko. Myślałem, że pomoże mi adrenalina, ale było ciężko - mówił po walce Haye.
Później na Twitterze Brytyjczyk dopisał: - Nadal myślałem, że mogę wygrać. "Klit" świetnie walczył, trzeba mu to przyznać.
Haye zapowiadał wcześniej, że zakończy karierę na Den Millwall's Stadium w Londynie jeszcze przed skończeniem 31 lat, obecnie Brytyjczyk ma 30 lat, a 13 października obchodzi urodziny. Zapytany o to, czy nadal chce odejść z boksu, powiedział: - Tak, to byłoby wspaniałe. Jak tylko wyleczę moją nogę wracam do treningów. Chcę teraz zrobić małą przerwę, obejrzeć taśmy i zobaczyć, jak bardzo było źle - zakończył.
lechtaczka...
bardzo obrazliwe okreslenie faceta maczo jakim chce byc i jakim jest Kliczko,
nie lubię pyskatego, ale po obejrzeniu wczorajszej walki myślę, że rozerwałby Adamka na strzępy.