LUJAN ZASTOPOWAŁ MELLIGENA
Sebastian Lujan (38-5-2, 24 KO) zajmuje w rankingach dywizji półśredniej bardzo wysokie miejsca - odpowiednio WBC #6, WBA #5, IBF #5, a mimo wszystko zgodził się na pojedynek z groźnym Markiem Jasonem Melligenem (21-3, 14 KO) zaledwie kilka dni przed galą. Argentyńczyk jednak okazał się być w formie, co na swojej skórze mocno odczuł pięściarz z Filipin.
Początek był ostry z obu stron, czego efektem rozcięty prawy łuk brwiowy Melligena już w drugim starciu. Sebastian bił znacznie więcej i był agresorem, ale to ciosy jego rywala wydawały się robić większe wrażenie. Z czasem Lujan zaczął uzyskiwać przewagę, co udokumentował w szóstej rundzie, kiedy po mocnym prawym przeciwnik był liczony po raz pierwszy.
W siódmej odsłonie dwukrotny pretendent do tronu WBO podkręcił jeszcze tempo i w samej końcówce przewrócił rozbitego oponenta po raz drugi. Filipińczyk od tego momentu już praktycznie skoncentrował się na obronie, lecz w ostatnich sekundach ósmego starcia znów zapoznał się z matą ringu. Zaraz po przerwie Lujan dokończył dzieła zniszczenia, doprowadził Melligena do czwartego nokdaunu, a sędzia zdecydował się przerwać rywalizację.