STEWARD OSKARŻONY O ZŁE BANDAŻOWANIE
Bardzo niespokojny przebieg miała wczorajsza konferencja prasowa zapowiadająca sobotnią potyczkę Władimira Kliczki (55-3, 49 KO) i Davida Haye'a (25-1, 23 KO). Między ochroniarzami obu pięściarzy nerwowo zrobiło się podczas pojedynku spojrzeń Ukraińca i Brytyjczyka, kiedy to doszło do przepychanek. Gorąco było też kilkanaście minut wcześniej, gdy jeden z członków ekipy Haye'a niespodziewanie podszedł do trenera Emanuela Stewarda i wdał się w ostrą polemikę.
- Manny Steward, szkoleniowiec Kliczki będzie bardzo zaskoczony, kiedy mnie zobaczy - napisał w porannej, poniedziałkowej relacji dla jednego z portali internetowych Paddy Fitzpatrick. Irlandzki trener słowa słowa dotrzymał. W połowie konferencji prasowej siedzący w trzecim rzędzie Fitzpatrick podszedł do legendarnego amerykańskiego szkoleniowca. Irlandczyk próbował wyperswadować Stewardowi, że ten 10 kwietnia 2004 roku dopuścił się nieprawidłowego bandażowania rąk Władimira Kliczki przed jego pojedynkiem (przegranym przez techniczny nokaut w 5. rundzie) z Lamonem Brewsterem.
- Byłem w szatni i pamiętam to, co widziałem - mówił Fitzpatrick prosto w twarz Stewarda, który nie krył zaskoczenia. - Kim jest ten klaun? Nigdy wcześniej go nie widziałem. Bandażuję dłonie pięściarzy tak długo, że mógłbym otworzyć poradnię. Niech ten facet przyjdzie do naszej szatni w sobotę. Nie jestem oszustem - tłumaczył Amerykanin, założyciel legendarnego Kronk Gymu w Detroit.
Wyraźna dezaprobata Stewarda wobec nieoczekiwanego rozmówcy sprawiła, że w jego kierunku podszedł osobisty ochroniarz braci Kliczków. Na reakcję innych nie trzeba było długo czekać i w sali konferencyjnej hamburskiej "Messe Halle" zrobiło się dość nerwowo. Zanim zdołano opanować zamieszanie i można było kontynuować konferencję minęło kilkadziesiąt sekund.