TYSON PRZED I PO WIĘZIENIU
Kibice, dziennikarze oraz ludzie bezpośrednio związani ze światem zawodowego boksu od dawna dyskutują na temat tego, w jaki sposób na karierę jednego z najbardziej wyjątkowych pięściarzy w historii, wpłynął jego kilkuletni rozbrat z ringiem, spowodowany karą pozbawienia wolności. Chodzi oczywiście o Mike'a Tysona, skazanego w 1992 roku na karę sześciu lat więzienia (odsiedział połowę) za gwałt na Desiree Washington. Dla wielu obserwatorów "Żelazny Mike", który odbudowywał się po porażce z "Busterem" Douglasem i miał szansę w niewiele ponad rok powrócić na tron wagi ciężkiej, po wieloletnim pobycie w celi nie był już tym samym wielkim pięściarzem.
Rzeczywiście, choć po wyjściu z więzienia powrócił w wielkim stylu, błyskawicznie demolując w ringu Franka Bruno i Bruca Seldona, co wielu przypominało starego Mike'a, a jemu samemu pozwoliło zdobyć po raz kolejny mistrzowskie trofea (WBC, WBA), to następnych poważnych wyzwań na swojej drodze już nie uniósł, przegrywając z Holyfieldem i Lewisem, a wreszcie kończąc karierę smutnymi porażkami z trzeciorzędnymi rywalami. Tak się składa, że dziś przypada okrągła, dwudziesta rocznica ostatniej walki Mike'a Tysona przed skazaniem go na więzienie, wygranej na punkty rewanżowej batalii z Donovanem "Razorem" Ruddockiem, którego w pierwszym pojedynku "Żelazny" znokautował po okrutnym laniu. A dokładnie sześć lat później i czternaście lat temu, Tyson spotkał się w ringu w rewanżowym pojedynku z Evaderem Holyfieldem, który poskromił "Bestię" w 11 rundzie ich pierwszej walki. Ta druga zakończyła się słynnym na cały świat skandalem, który stał się częścią globalnej popkultury. Tyson poirytowany nieustannymi faulami Holyfielda, w wyniku których odniósł przykrą kontuzję, w trzeciej rundzie... odgryzł kawałek ucha swojego rywala, za co został zdyskwalifikowany, a komisja sportowa stanu Nevada pozbawiła go na rok licencji bokserskiej oraz 10% honorarium za walkę, które opiewało bagatela, na 30 milionów dolarów. Pogryziony Holyfield mógł pocieszyć się kwotą o pięć milionów większą, a pewien pomysłowy cukiernik z Pasadeny również nieźle zarobił na całej awanturze, wypuszczając na rynek czekoladki w kształcie okaleczonego ucha Evandera.
Z tej rocznicowej okazji postanowiłem przypomnieć Czytelnikom BOKSER.ORG obie wspomniane wyżej walki "Żelaznego Mike'a", którego już niebawem będziemy gościć po raz pierwszy w Polsce, na gali organizowanej przez Tomasza Babilońskiego we wrześniu, na warszawskim Torwarze. Walkę z Ruddockiem przypominamy w skrócie ukazującym najciekwasze momenty, natomiast krótką potyczkę z Holyfieldem w całości, zapraszając jednocześnie do dyskusji na temat wpływu życiowych perypetii na karierę bokserską jednego z największych mistrzów w historii wagi ciężkiej.
A tak mówiąc to jego pierwsza porażka była spowodowana śmiercią pierwszego trenera i miało to częściowy wpływ na pobyt w więzieniu ponieważ Tyson się zgubił.
Data: 28-06-2011 10:32:08
tyson trafil na lepszych pięściarzy od siebie to prawda najmlodszy mistrz w wadze ciezkiej i jeden z najbardziej widowiskowo walczacych bokserow w ciezkiej ale jak ja widze ze ktos pisze ze tyson jak by nie byl w wiezieniu rozwali by holfilda czy lewisa to wydaje mi sie ze ulom jakis siedzi po drugiej stronie monitora
No tak! ale niewiadomo.
Tyson sie skonczyl gdy poszedl do wiezienia.Pozniej to byl juz tylko cien Tysona.
Nie przygotowywal sie do walk bo myslal ze nikt nie ma z nim szans,robil imprezy,bral narkotyki.Lekcewazyl rywali i walki.
Przed walka z Douglasem nawet sparingpartner go poslal na deski na sparingu,ale to bylo trzymane w tajemnicy zeby jak najwiecej zarobic na Tysonie.
Tyson przegral z samym soba.Gdyby nie jego tryb zycia i wiezienie to Lewis czy Hollyfield nie przetrwali by do 5-tej rundy.
Data: 28-06-2011 11:21:23
Mam wszystkie walki Tysona,2 filmy dokumentalne o Tysonie i ogladalem jego walki nie raz.
Tyson sie skonczyl gdy poszedl do wiezienia.Pozniej to byl juz tylko cien Tysona.
Nie przygotowywal sie do walk bo myslal ze nikt nie ma z nim szans,robil imprezy,bral narkotyki.Lekcewazyl rywali i walki.
Przed walka z Douglasem nawet sparingpartner go poslal na deski na sparingu,ale to bylo trzymane w tajemnicy zeby jak najwiecej zarobic na Tysonie.
Tyson przegral z samym soba.Gdyby nie jego tryb zycia i wiezienie to Lewis czy Hollyfield nie przetrwali by do 5-tej rundy.
Ja myśle podobnie aczkolwiek Evaderem Holyfield to też ulubiony bokser.
Pozdrowienia dla tygrysa!!
Też posiadam materiały o Tysonie
Calzaghe
Ali
RJJ
W HD jezeli interesuje cie panie tygrysku?
Co ty opowiadasz? O którym ty trenerze mowisz?
Przegrana z Douglasem moim zdaniem była spowodowana tym, że "Żelazny" nie przykładał się na treningach. Póżniejsze problemy psychiczne z którymi walczył w więzieniu dały sie w znaki po wyjściu. Można zauwazyć, ze Tyson troche zmienił swoj styl walki. We wczesniejszych walkach można było zauwazyć że Mike bił wiecej seriami i nie liczył na jeden cios.
też jestem wielkim fanem Tysona ale nie powinniśmy naciągać niektróych faktów , po śmierici Cus D'Amato Tyson zunifikowął najważniejsze kategorię a problemy zaczęły sie później , porażka z douglasem wynikała z 2 głównych rzeczy : styl douglasa totalnie nie lezał Mikowi oraz z fatalnego przygotowania fizycznego Mike do tej walki
co do walki tysona z holym przed więzieniem stawiałbym na Mike ,
w starciu Mike z Lewsiem nie potrafię wskazać faworyta ,niestety na dzisiaj zostało tylko gdybanie jakby to było :(
Pierwszy trener Tysona, który nazywał się Cus D'Amato, zmarł jeszcze przed zdobyciem tytułu mistrza świata przez Mike'a, niespełna 5 lat przed pierwszą porażką z Douglasem, więc najpierw poczytaj trochę na ten temat, a nie wypisuj takich bredni na temat życia i kariery jednego z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych bokserów w historii.
Ale to chodzi o to, że Cus trzymał Mike z dala od kłopotów a po jego śmierci Mike'a nie miał już kto wychowywać a gdyby on żył Mike być może byłby niepokonany do dzisiaj ponieważ tych kłopotów za życia Cusa Mike by sobie nie narobił
A to jak do nich doszło to historia na kilka filmów. Zresztą w tych filmach o Tysonie było fajnie wszystko ukazane. Pomijając fakt że przez 4 lata był niepokonany, niekwestionowany, inni się go bali. To też wyczerpuje i osłabia chęć do dalszej walki Na szczycie nie można utrzymywać się w nieskończoność. Wracając do filmów i życia Mike'a. Śmierć Cus'a Rozpad reszty ekipy z czasów D'Amato, pojawienie się sępa Dona Kinga. Rozwód z żoną w 1989 (w filmie było pokazane jak toksyczne stało się to małżeństwo). To wszystko wydarzenia tragiczne, i bez więzienia Mike pewnie powoli staczałby by się w dól w swojej bokserskiej karierze.
Tu chodzi o to że Cus go wychowaywał i umiał nad nim zapanować .
Jak był pod okiem pierwszego trenera to nie miał kłopotów z prawem i przykładał się do treningów.
tak jak pisałem w sporcie niestety bardzo często zostaje nam gdybanie , bo jeżeli Cus czuwał by nad Mikiem to byłą szansa że kariera boksera potoczyłaby się inaczej ale jest też możliwość że byłoby dokładnie tak samo bo jak wielu ekspertów twierdzi Mike dopadło po serii niesmaoitych zwycięstw zmęczenie materiału ,
jedno jest pewne za całokształt kariery , mimo kilu upadków , nalezy się wielki szacunek
Masz racje niema co gdybać i tak jest nadal najmłodszym mistrzem swiata.
Za co wielki szacunek .
Trzeba pamiętać, że Tyson był wybitnym puncherem, a swoje walki opierał na niesamowitej szybkości i sile, oraz strachu, jaki wywierał nią na przeciwniku.
Czy Lewis i Holyfield byliby na tyle słabi, żeby padać po 3-5 rundach nie jestem pewien, szczególnie Lewis, który w porównaniu do Mike'a miał niesamowity zasięg ramion, doskonałą obronę, i być może przetrwałby pierwsze rundy szaleńczych ataków Tysona. Co byłoby dalej, pozostaje wielką niewiadomą.
CO by nie mówić - ludzie tacy jak Tyson elektryzują i będą elektryzować świat boksu zawsze, czego przykładem jest Artur Szpilka, równie agresywny, kreowany na "Bad Boya" przez promotora i media, jak niegdyś Żelazny Mike.
Faraon - ja również z chęcią obejrzałbym te Twoje materiały w HD, szczególnie o RJJ.
Zadzwoń do mnie w piątek a paczke ci naszykuje wraz z kardiżami!
POZDRAWIAM!
"Tu chodzi o to że Cus go wychowaywał i umiał nad nim zapanować ."
Zgadzam się i zwracam honor. Zrozumiałem to po prostu tak, jakbyś sugerował, że Tyson przegrał pierwszą walkę tuż po śmierci trenera. Jestem już może trochę przewrażliwiony, bo tylu "znawców" się tutaj nieraz wypowiada, że aż oczy bolą.
Tyson to geniusz , ktory podzielił los innych geniuszy.
. Walka Tysona z Hollym była wyrównana nawet po wyjściu z więzienia . Gdyby się spotkali w momencie kiedy po raz pierwszy zaplanowano ich walke jestem przekonany że Tyson byłby faworytem .
Czas walki z Tysonem to najlepszy moment Holyfieldla niedługo potem zrewanzował się Morerrowi który lata wczesniej go pokonał . Miał tez dużo większą mase niż w momencie pierwszej planowanej walki ktora sie nie odbyla. Gdyby Tyson i Holy spotkali się w 90 to przewaga warunków fizycznych była by ogromna po stronie Tysona . Po latach kiedy się spotkali Holyfield urósł na Epo(sławna sprawa laboratorium vicora conte) i przewaga warunków była już raczej po jego stronie . Do tego Tyson naprawdę był słabszy . Nie wiem czy z powodu więzienia czy z jakiego powodu ale Mikea w przeciwieństwie do Hoiego który zrobił ogromny postęp raczej się cofał w rozwoju a przynajmniej stał w miejscu .
Co do walki z Lewisem to przypiywanie jakichkolwiek zasług lennoxowi za pokonanie Mikea jest smieszne . Widać było że Tyson tam to już skończony psychicznie wrak człowieka . Czy uważasz że Mcbride i danny wiliams też są od niego lepsi skoro go pokonali ????????????????????? Zrobili to mniej więcej w tym samym czasie co Lewis !!
O ile Holyfield pokonał jeszcze Tysona w miarę w formie i to jego wspaniałe zwycięstwo które przeszło do historii to chwalenie lennoxa jest śmieszne . To walka na miare Ali-Holmes a nie spotkania mistrzów którzy coś jeszcze znaczą .
Rozumiem chwalić żelaznego Mikea za agresje , wybuchowy styl , Siłe ciosu itp itd To napewno obok Alego najsławniejszy bokser wszechczasów ale charyzmatyczny ?? W którym momencie ??? Jak mówił że zje Lennoxowi dzieci czy jak po jednej z pierwszych walk pozdrawiał swoją dziewczynę .
Człowieku też bardzo szanuje Tysona za to jakim był bokserem ale nie twórzmy już bajek że Zelazny byl charyzmatyczny .
Zanim zaczniesz się śmiać, proponowałbym zajrzeć do Słownika Języka Polskiego bądź Słownika Synonimów i sprawdzić znaczenie terminu: "charyzmatyczny". Tylko w takiej sytuacji będziemy mogli prowadzić dalszą dyskusję i jak udowodnisz mi, że popełniłem nadużycie używając tego terminu, wtedy będę mógł przyznać Ci rację.
Charyzma (gr. chárisma "dar") – termin zaczerpnięty z teologii, gdzie określał jednostki obdarowane łaską boską, “darem bożym”, obecnie rozumiany jest jako:
Atrybut, osobista cecha jednostki, wyjątkowa jakość jej przypisywana, coś, co ktoś posiada lub jest w to wyposażony. Charyzmę utożsamia się z wszelkiego rodzaju osobistymi cechami jednostki, które czynią ją wyjątkową na tle reszty społeczności.
Relacja między liderem a jego zwolennikami, czyli wpływ, jaki ma ten pierwszy na drugich. Jest to zdolność lidera do wywierania bardzo wyraźnego wpływu na normatywną orientację innych członków wspólnoty. W efekcie ukształtowania się tej relacji powinny ulec transformacji wartości czy też przekonania akceptowane przez zwolenników, a nie tylko ich zachowania. Lider zostaje uznany za charyzmatycznego, gdyż po pierwsze, ma określoną misję do wypełnienia, a po drugie, w sposób spontaniczny zostają uznane przez zwolenników jego wyjątkowe cechy, zdolności czy właściwości. Uznanie to opiera się na irracjonalnych odczuciach i emocjach, dla których punktem odniesienia są cechy czy zdolności lidera postrzegane na podobieństwo boskiego stygmatu.
reasumując :
Tyson bokser był charyzmatyczny i Tyson człowiek też był /jest charyzmatyczny
po jednym przykładzie
powiedz mi gdzie ty wyczytales takie bzdury ze Tyson wycofal z walki z ruddockiem??? Znam dobrze historie Mike Tysona i pierwszy raz slysze o takie bzdurze, cos bylo na rzeczy z Foremanem ale nie konca wwiadomo o co chodzilo
Może to ty masz w rodzinie ćpunów.
a walka z golota? dlaczego zostala uniewazniona?
Ale jeśli istnieją jakieś szersze znaczenia to przyznaje się do błędu .
To co podaje milan jest z wikipedii więc nie traktował bym tego jako pewnego źródła :) Sprawdze jeszcze w jakimś poważnym słowniku bo być może masz racje:)
Moja wina nie spokałem się z takim rozumieniem słowa charyzma ; )