WALKA ROKU, ALE PAS NADAL PRZY STURMIE
Wspaniałe widowisko i jedną z najlepszych walk ostatniej dekady w wadze średniej stworzyli przed momentem Felix Sturm (36-2-1, 15 KO) i niesamowicie witalny Matthew Macklin (28-3, 19 KO). Obrońca tytułu mistrza świata federacji WBA był gołym okiem lepszy technicznie od swojego rywala, ale Anglik narzucił szaleńcze, wręcz niewyobrażalne tempo, które wytrzymał od pierwszej do ostatniej sekundy.
Matthew zaraz po gongu ruszył na championa, zaczął od obijania tułowia, a potem próbował potężnymi sierpami rozbić jego szczelną gardę. Niemiec jednak najpierw skarcił go lewym sierpowym, by pod koniec dodać kilka swoich firmowych lewych prostych. Pretendent postanowił jeszcze bardziej podkręcić tempo i zasypywał Felixa non stop całymi seriami. Z drugiej strony Sturm odpowiedział tylko dwukrotnie, ale dwukrotnie celnie i "z przytupem" - prawym podbródkowym oraz prawym krzyżowym po przepuszczeniu ciosu przeciwnika. Macklin bardzo sprytnie zaboksował w trzeciej odsłonie, gdy przykleił się do rywala czoło w czoło i z tak bliskiego półdystansu zabrał mu jego główne atuty. Sturm w czwartej rundzie szybko zmienił taktykę i nogami starał się uciekać jak najdalej od oponenta, lecz z kimś takim jak Macklin to wyjątkowo trudna sztuka. Sturm znów kilka razy wsadził pomiędzy rękoma przeciwnika prawy podbródkowy i podkreślił swoją przewagę.
Były mistrz Europy w myśl zasady "Najlepszą obroną jest atak" znów rzucił się na mistrza i przez trzy pełne minuty nie ustawał w ataku. Felix zrozumiał, że boksując tak jak zawsze tym razem straci tytuł, dlatego w szóstym starciu podjął rękawice i wdał się w wojnę. Uderzał naturalnie dużo rzadziej niż challenger, ale za to celniej. Pojedynek toczył się w myśl tej zasady również w kolejnej odsłonie, jednak Niemiec nie wytrzymał tego wszystkiego, trochę spuchł, natomiast Macklin poczuł krew i w ósmej rundzie zepchnął mistrza do głębokiej defensywy. W dziewiątej Sturm jakby przełamał kryzys i walka znów się wyrównała. Dziesiąte starcie było o tyle wyjątkowe, że Matthew w końcu na moment stanął. Nie na długo jednak, gdyż mistrz natychmiast skarcił go kilkoma lewymi prostymi, prawym sierpowym i znów kilkoma podbródkami. Po kolejnym mocnym zainkasowanym ciosie Anglik znów ostro ruszył, nie dając oponentowi czasu na rozwinięcie skrzydeł.
Champion znakomicie zaczął jedenaste starcie, natomiast końcówka znów należała do Anglika, a efektem tego był rozcięty prawy łuk brwiowy Niemca. Wszystko mogło się rozstrzygnąć w ostatniej rundzie, dlatego Macklin w swoim zwyczaju znów zasypywał rywala seriami ciosów. Sturm odczekał i niespodziewanie dwadzieścia sekund przed ostatnim gongiem rzucił się z niesamowitym kontratakiem. Wyprowadził kilkanaście sierpów i podbródków, głowa pretendenta odskakiwała coraz bardziej, a on sam wyraźnie był naruszony, ale wyratował go gong.
Tak naprawdę jakby się tę walkę nie punktowało, to można było obronić każdy werdykt, bo była to wyjątkowo ciężka przeprawa do oceniania. Ostatecznie sędziowie stosunkiem głosów dwa do jednego opowiedzieli się za Sturmem i szczerze mówiąc przychylam się do takiego obrotu sprawy. Sędziowie typowali dwukrotnie 116:112 na korzyść championa, a trzeci widział minimalną przewagę Macklina 115:113.
P.S. Ciekawe jak by się sprawdził Macklin z bokserem mocno bijącym z kontry – takim atakiem na hura tylko by się wystawił do odstrzału.
Sturm niepotrzebnie stał za gardą w pierwszych rundach, bo kiedy trafiał, robiło się gorąco. Myślę, że gdyby przyspieszył, zastosował kilka kombinacji, walka skończyłaby się przed czasem. A tak, pomimo fenomenalnej końcówki Niemca, przynajmniej Angole mają wątpliwości i wypisują jakieś bzdury o kradzieży na forach:)
Walka roku to chyba jednak nie byłą, ale emocje spore, tempo przyzwoite, a o to przecież chodzi.
Ja wypunktowałem 115-113 dla Niemca, kto jest z UK niechaj pierwszy rzuci kamień.
Z drugiej strony Niemiec pewnie myślał, że Macklin się zmęczy i wolał przeczekać.
Łatwo oceniać po walce...
Rewanż może być, nie miałbym nic przeciwko. Chociaż chciałbym też widzieć, jak Gołowkin radzi sobie z tym Anglikiem/Irlandczykiem (już sam nie wiem).
Zawsze podnoszę tę kwestię,pieniądz sieje spustoszenie we wszystkich dziedzinach życia.
Niech zrobią mały turniej w WBA ;). Zwycięzca walki Sturm vs Macklin ze zwycięzcą walki Golovkin vs Hassan N'Dam N'Jikam ;). Golovkin w ostatniej walce nie zachwycił specjalnie i wg mnie przy takiej formie miałby duże problemy z No1 w WBA Gruzinem Khurtsidze. Kazach łatwo dawał się trafiać Oumie, za łatwo. Spodziewałem się po nim bardziej technicznej walki a ten poszedł na bitwę. Czyżby sparingi z Alvarezem tak go zmieniły? A może nie czuł respektu przed siłą Oumy.
Niestety, jego problemem jest ów nieszczęsny kontrakt z Universum, który jest przedmiotem procesu sądowego w Niemczech i powodem, dla którego nie walczy w Europie i USA, a jedynie w Ameryce Łacińskiej i Kazachstanie (tam nie sięgają najwyraźniej macki niemieckich kanalii).
Dlatego na razie może nie być walk Gołowkina z czołówką.
Sturm mógłby dać rewanż Macklinowi, a N'Djikam Churcydze (tam były większe kontrowersje). W tym czasie Gołowkin będzie już wolny i może zleje to towarzystwo, albo odpuści sobie Europę i zawita do stajni DiBelli. Gdzie czeka Maravilla.
niestety, zgadzam sie z Toba, to przykre iz wartosc czlowieka coraz czescier ocenia sie przez pryzmat portfela. Wszystko jest wymierne w walucie, nawet honor, szacunek, godnosc itd. Czyli k..estwo na kazdym kroku. Wielki Adamek dla swoich rodakow bedzie walczyl na ppv. szczyci sie ze jako pierwszy, osiagniecie niesamowite! Przykre tym bardziej iz mieszkajac za oceanem obejrze to za darmo, choc jak mowi Goral w Ameryce tylko Pacman jest z zagranicznych piesciarzy bardziej popularny niz on. Troche sie to kupy nie trzyma, ale jak jest sporo durni i fanatykow lub ludzi dzianych to ok, tylko ze on twierdzi iz walczy w kraju dla swoich polskich kibicow, tak mu dopomoz Bog!!!!!
Niestety Brytyjczyk okazał się twardy i dopiero pod sam koniec kiedy Sturm przypuścił Szturm było gorąco, trzeba było tak zrobić chociażby minutę wcześniej gdyż Macklin wymęczył się swoim boksowaniem.
Sturm podczas rewanżu zmiażdży go...