KONTROWERSYJNE ZATRZYMANIE WALKI CHARR-WILLIAMS
Kontrowersyjną decyzją sędziego zakończył się przed momentem pojedynek Manuela Charra (18-0, 10 KO) z Danny Williamsem (43-10, 33 KO). Ale po kolei...
Anglik zaraz po pierwszym gongu ostro ruszył na swojego faworyzowanego rywala i zasypał sierpami. Niepokonany Manuel szybko opanował sytuację i już pod koniec pierwszej odsłony przejął kontrolę nad wydarzeniami w ringu na dobre, jednak wszystko to okupił mocno podbitym lewym okiem oraz lekkim rozbiciem prawego łuku brwiowego.
W trzecim starciu Charr zranił byłego pogromcę Mike'a Tysona lewym sierpowym. Danny potykał się o własne nogi, ale klinczując przetrwał ambitnie trudne chwile. Syryjczyk znów był blisko nokautu w piątej odsłonie po prawym krzyżowym. Pod Williamsem ugięły się nogi, Charr doskoczył do niego i zasypał lawiną ciosów, lecz tym razem z pomocą przyszedł gong. Przewaga Manuela wzrastała, ale w połowie siódmej rundy Williams zerwał się nagle do ataku i na stojącego za podwójną gardą rywala spłynęło kilkanaście potężnych sierpów i podbródków. Po 20-sekundowej kanonadzie Williamsa Charr ruszył by odpowiedzieć, zadał dwa, może trzy ciosy i nagle ringowy wkroczył do akcji, stopując rywalizację. Williams był naprawdę kilka razy mocno zraniony w tej potyczce, ale na pewno nie tym razem...