59 LAT TEMU 'SUGAR RAY' PRZEGRAŁ Z UPAŁEM
Dokładnie 59 lat temu, 25 czerwca 1952 roku, na legendarnym Yankee Stadium w nowojorskim Bronksie doszło do wyjątkowej walki, którą przy tej rocznicowej okazji pragnę przypomnieć (lub przedstawić) Czytelnikom BOKSER.ORG. Największy w historii mistrz świata wagi średniej, fenomenalny Sugar Ray Robinson stanął do pojedynku o trofeum mistrzowskie w wyższej kategorii wagowej, pas mistrza świata w półciężkiej, należący wówczas do Joey'a Maxima. Działo się to w złotej epoce zawodowego boksu, którą trudno wyobrazić sobie dzisiejszym kibicom. Nie było wtedy kilku mistrzów w jednej wadze, promotorzy nie bawili się w zbyt asekuracyjne budowanie rekordów, a najlepsi pięściarze nie unikali się, lecz tworzyli wielkie ringowe epopeje, takie jak sześć batalii Robinsona z "Wściekłym Bykiem" Jakem La Mottą, czy trylogie Maxima z Jersey Joe Walcottem czy Archie Moorem. Wystarczy zresztą spojrzeć na sportowe osiągnięcia "Słodkiego" - 200 zawodowych walk, z których przegrał zaledwie 19 i tylko jedną przed czasem. W niektórych okresach swojej kariery, także będąc u szczytu, walczył nawet co kilka dni! I właśnie tę jedyną porażkę przed czasem rocznicowo dziś przypominamy.
Robinson nie przegrał jednak ze swoim przeciwnikiem, choć Maxim miał nad nim wyraźną przewagę warunków fizycznych - przy podobnym wzroście ważył aż 16 funtów więcej. Wielki Sugar Ray prowadził tę walkę na punkty, gdy odniósł porażkę przed czasem z... upałem. Tego czerwcowego wieczoru temperatura na Yankee Stadium przekraczała 40 stopni Celsjusza. Pierwszy w zmaganiach z upałem poległ... sędzia ringowy Ruby Goldstein, w przeszłości świetny pięściarz wagi półśredniej. Upał w ringu musiał być straszliwy, gdyż temperaturę powietrza podnosiły jeszcze gorące jako ogień światła nisko zawieszonych reflektorów. Sędzia Goldstein w 10 rundzie wycofał się z powodu wyczerpania i został zastąpiony przez Raya Millera. Niestety jego los podzielił po trzech kolejnych rundach Robinson, który skrajnie wyczerpany nie wyszedł do 14 starcia i przegrał przez TKO. Po tej porażce ogłosił zakończenie kariery, ale na szczęście po trzech latach zmienił zdanie i walczył jeszcze przez dziewięć lat, wielokrotnie sięgając ponownie po tytuł mistrzowski w wadze średniej. Całą walkę Robinsona z Maximem prezentujemy w rozwinięciu.
Te stroje, charakterystyczny głos komentatora (każdy brzmiał podobnie ze względu na technikę w tym czasie) i logo telewizji (niestety nie udało mi się znaleźć co to było). Jednym słowem przypomina trochę Fallout (kto się grami interesuje ten wie) :)
Myślałem, że to oryginalne logo - w sumie mogło mnie zdziwić, że wtedy już loga były :D