STEWARD NIE CHCE SZACHÓW W HAMBURGU
Przed hitowym, zaplanowanym na 2 lipca starciem pomiędzy Władimirem Kliczką (55-3, 49 KO) a Davidem Haye'em (25-1, 23 KO), część obserwatorów obawia się, że pomimo hucznej promocji walki i gromkich zapowiedzi głównych jej aktorów, w ringu może wiać nudą. Złe przeczucia kibiców wiążą się między innymi z dość zachowawczym stylem boksowania 35-letniego Ukraińca, opartego na wyprowadzaniu ciosów prostych z dystansu. Emanuel Steward, szkoleniowiec obrońcy pasów IBF, IBO i WBO w wadze ciężkiej twierdzi jednak, że swojego zawodnika nie zamierza namawiać na "partię szachów".
- Pojedynek z Haye'em będzie miał wpływ na postrzeganie całej kariery Władimira i na długo pozostanie w pamięci kibiców. Tę walkę obowiązkowo musi wygrać. Władimir, podobnie jak inny z moich znakomitych podopiecznych Lennox Lewis, lubi szachy. Czasami, kiedy stoję w jego narożniku, widzę, że podchodzi do walki jak do partii tej gry. Zarówno Kliczko, jak i Lewis to zawodnicy, którzy potrafią w ringu myśleć bardzo dużo. Nie chcę jednak, aby przeciwko Haye'owi Władimir rozgrywał partię szachów - mówi Steward, założyciel legendarnego Kronk Gymu w Detroit.
O sympatii Kliczki do popularnej gry mogliśmy się przekonać w jednym z wywiadów, w którym ukraiński gigant porównał swojego najbliższego rywala do szachowego gońca. - Z jakimi figurami mógłbym porównać Haye'a? Nie chcę nazywać go królową lub królem. Być może byłby to goniec, ponieważ jest agresywny. Goniec to jedna z najbardziej niebezpiecznych figur w tej grze - ocenił "Dr Stalowy Młot".
Niesprawiedliwie byłoby stwierdzenie, że obawy sympatyków boksu co poziomu unifikacyjnego starcia Kliczki z Haye'em dotyczą wyłącznie tego pierwszego pięściarza. 30-letni mistrz WBA w swoich ostatnich walkach widownię również nie zawsze "rozpieszczał". O ile pojedynek z Johnem Ruizem (44-9-1, 30 KO) z kwietnia ubiegłego roku mógł się podobać (wygrana przez TKO w 9. rundzie), to tego samego powiedzieć nie można o potyczkach z Nikołajem Wałujewem (50-2, 34 KO) w 2009 roku (punktowa wygrana po bardzo nudnych 12 rundach) oraz Audleyem Harrisonem (27-5, 20 KO) sprzed ośmiu miesięcy. Wynik tej ostatniej potyczki (TKO w 3. rundzie) może mylić. Rywal nie zadał właściwie ani jednego ciosu, a poza kończącymi walkę akcjami niczym nie zaimponował również Haye.
Do pierwszego od 2008 roku pojedynku unifikacyjnego w kategorii ciężkiej (wówczas w starciu o pasy IBF, IBO i WBO Kliczko pokonał Sułtana Ibragimowa) dojdzie 2 lipca. Starcie odbędzie się na mogącym pomieścić 57-tysięcy widzów stadionie Imtech Arena, na którym na co dzień występują zawodnicy piłkarskiego klubu HSV Hamburg.
Taktyka z pewnością jest pilnie strzeżoną tajemnicą, z pewnością nie będzie ona podawana na tacy do publicznej wiadomości.
Sądzę, że to 8 rundy wszystko się rozstrzygnie - przynajmniej mam taką nadzieję.
Właśnie o to chodzi,żeby pokazać bezradność rywala.
uderzenie jego zadka o ring
"...jak go złapie dyszlem to sierpem skonczy kariere Władzi"
Nie miało być Davida?
Ja wątpię w to, że Haye zakończy karierę. Nawet jeśli przegra, to nadal będzie w medialnym obiegu. Wtedy będzie duża szansa na to, że Haye powalczy z Adamkiem jako oficjalni pretendenci do kolejnej walki o pas.
Sorki,ale jeszcze u mnie nie było poprawki!
Też myślę że nie zakończy kariery,zresztą w żadne jego słowo nie wieżę.
Po za tym może być tak że Witek zobaczy że Władzia jest godny żeby samemu dominować i zakończy karierę.Tylko nie wiem jak to rozegrają z pasem.
No ale nie ma reguły, że każdy bokser ma tylko jedno podejscie do tego samego zawodnika. Adamek bedzie próbował dalej, a jeśli Haye bedzie chcial wiecej pieniedzy wciąż bedzie prowokował. Bracia nie maja sie z kim bić, w wypadku ich wygranych mogą dać drugą szanse.
A co za różnica o jaki, skoro i tak Kliczkowie będą mieli wszystkie?
Odpowiedziałem Ci jasno i wyraźnie o jakie pasy mi chodzi.
mysle ze Kliczko wygra, widac ze Haye jest zdenerwowany(na konferencjach)
Czy ty jesteś poważny?
Najpierw chcesz 8 latków do pracy wysyłać a teraz maż problem z że ktoś chce zobaczyć upokorzenie pyskatej mordy.
Po za tym to kto ci każe czytać,jak się nie podoba to ty masz problem,a innych to wali!
Natomiast ja nie chcę nikogo nigdzie wysyłać, lecz jestem za zniesieniem zakazu pracy. Jest to typowy postulat wolnościowy, jak również przejaw szacunku do prawa prywatnego. Jeśli Iks chce zatrudnić Igreka i Iksowi nie przeszkadza, że Igrek jest uważany w świetle aktualnej konwencji o dorosłości za niepełnoletniego, to należy tą umowę uszanować. Inaczej mogą myśleć tylko faszyści, czy inni wrogowie wolności i praworządności.
Co do Hay'a to facet po prostu gra rolę tego złego. Atakuje rywala, ale tym samym stawia sobie większe wymagania. Nikt mu nie wybaczy kompromitacji w ringu po takich zapowiedziach, a on jest wystarczająco bystry, żeby sobie z tego zdawać sprawę. Czemu więc to robi? Widocznie poważnie podchodzi do tej walki i chce ją wygrać. Czy to jest powód, żeby życzyć mu wszystkiego, co najgorsze?! Przez długi czas byłem neutralny, jeśli chodzi o tą walkę, ale ze względu na nasilenie gówniarskich komentarzy na tej stronie, będę kibicował Brytyjczykowi.
Ja myślę inaczej w kwestii małych dzieci,a kurwa do faszyzmu mi daleko ja na Przylądek Horn!
Jak se dzieciak 14 letni chce dorobić to nie widzę problemu ale ty pisałeś o 8 latkach,a to spora różnica.
A w kwestii Haye'a,to jego zagrywki są bardziej gówniarskie niż komenty co do jego osoby.
Ja bardzo lubię styl Władka,za to David wygaduje jaki to on spektakularny i jak to Kliczkę zabije.
Więc się pytam,dlaczego jego słowa są dla ciebie miodem,a słowa forumowiczów gówniarstwem?
Czyżby dla tego że jemu za to płacą,a nam nie?
Co do poglądów, to ludzie zazwyczaj nie wiedzą, jakie poglądy wyznają. Większość ma czysto socjalistyczne, ale wolą je nazywać centrowymi, umiarkowanymi, albo poglądami "złotego środka". Przykładowo, wobec przymusu szkolnego można zająć tylko dwa filozoficzne stanowiska: bydź za, albo przeciw. Pierwsze stanowisko jest faszystowskie i socjalistyczne, drugie jest wolnościowe i kapitalistyczne. Przykładowo, Mussolini, Stalin, czy Hitler stali na stanowisku pierwszym, a JKM, czy inni wolnościowcy stoją na stanowisku drugim. Statystyczny człowiek może i nie lubi Hitlera, ale 90% swoich poglądów politycznych ma z nim wspólnych.
liscthc:
" (...) David wygaduje jaki to on spektakularny i jak to Kliczkę zabije.
Więc się pytam,dlaczego jego słowa są dla ciebie miodem,a słowa forumowiczów gówniarstwem?
Czyżby dla tego że jemu za to płacą,a nam nie?"
Przede wszystkim musisz zrozumieć, że dyskusja jest niemożliwa, jeśli jedna strona imputuje drugiej rzeczy, których nie da się wywnioskować z tego, co napisała. Nigdy nie pisałem i nie dałem do zrozumienia, że słowa Hay'a są dla mnie miodem. Jest to dość typowe szczekanie mające podgrzać atmosferę; może jest to wyraz prywatnej niechęci Brytyjczyka do Ukraińca. Jakby nie było, jest to boks, więc takie rzeczy są dopuszczalne. Tymczasem zauważyłem, że wielu użytkowników uzurpuje sobie prawo do złożyczenia mu z tego powodu. Mamy swoje sympatie i antypatie, ale jeśli przybiera to masową postać, to należy reagować - bo zaczynają się seanse nienawiści. Ludzie kontrolujcie się, bo przyjdzie jakiś Hitler i zrobi z wami, co tylko będzie chciał.
Kurna 10 lat to też stanowczo za mało!
Jezu co tu ma Hitler do rzeczy,po co go w to mieszasz?
A skoro ty tak bardzo pragniesz wolności to co do cholery ci przeszkadza że ludzie Pyskatemu źle życzą.
Ja go nie lubię,nie trawię i będę mu życzył ringowej tragedii,czy to się komuś podoba czy nie.
Oczywiście nie mam na myśli dosłownej tragedii jak Watson czy Johnson,ale zwykły ostry wpierdziel.
Ale ty masz z tym jakiś dziwny problem,którego nie kumam!
Hitlera mieszam, bo to nazwisko jest dobrym narzędziem polemicznym.
Ja piszę o normalnej wolności, czyli "wolności od", a ty mówisz o "wolności do". Wolność do, przykładowo, zbesztania kogoś nie jest wolnością. Można ewentualnie mówić o prawie do zbesztania kogoś.