FURY NIE MA WĄTPLIWOŚCI I STAWIA NA KLICZKĘ
Tyson Fury (14-0, 10 KO) już 23 lipca stanie naprzeciw Derecka Chisory, ale póki co zabrał głos w sprawie zaplanowanej na trzy tygodnie wcześniej potyczki na szczycie wagi ciężkiej pomiędzy Władimirem Kliczko (55-3, 49 KO) i Davide Haye'em (25-1, 23 KO). Pomimo iż Haye jest rodakiem Tysona, ten zdecydowanie stawia na Ukraińca.
- Tak naprawdę Władimir już wiele razy walczył z bokserami podobnymi do Haye'a. Z takimi, którzy potrafią mocno uderzyć, ale również szybkimi, jak choćby Eddie Chambers, dlatego według mnie Kliczko poradzi sobie z Haye'em stosunkowo łatwo. Wszystko zależy od tego, jakiego Władimira zobaczymy. Jeśli tego, który chce walczyć nudno i spokojnie wygrać na punkty, to tak się stanie, lecz jeśli spróbuje zwyciężyć przed czasem, z pewnością znokautuje Davida. Nie wyobrażam sobie innego wyjścia niż triumf Kliczki - powiedział Fury, który jakiś czas temu miał okazję sparować z Władimirem.
Kliczko walczył z szybkimi, dużymi, silnymi itp.
Tylko jakoś dawno nie walczył z kimś, kto te cechy lub ich część łączyłby w jednej osobie.
Chambers szybki, ale niski i bez ciosu.
Peter z ciosem, ale wolny i niski.
Dużo by jeszcze pisać. Szkoda czasu.
Hayemaker powiedział takie fajne zdanie: "Kto nie widział mojej wygranej z Wałujewem nie widział jej przedtem".
Ja dodam, że kto nie lubi Hayemakera nie będzie obiektywny i będzie skreślał Anglika w starciu z Kliczkami. Nie chcę umniejszać obu Ukraińcom ale Haye na prawdę dobrym albo nawet wybitnym również bokserem jest, która czasem olewa sprawę i lubi poleniuchować.
Data: 22-06-2011 10:48:20
a co Haye chcial przez to powiedziec, bo mowiac szczerze, nie rozumiem...
Chodziło mu o to ,ze jak ktoś przed walka go skreślał i poniżał i mówił : I tak nie ma szans to po walce nie zmienił zdania i nawet jeśli jego wygrana jest widoczna to ta osoba nadal będzie mowiła ze przegrał ;) ja to tak zrozumiałem