PO ME SENIORÓW W BOKSIE: RATUJMY CO SIĘ DA
Nie jest przyjemnie pisać podsumowanie występu pięściarskiej reprezentacji Polski na 39. Mistrzostwach Europy Seniorów (Elite) w Ankarze, podczas gdy do zakończenia turnieju pozostają jeszcze cztery dni, ale niestety taką, a nie inną zgotowano nam rzeczywistość. Start Polaków w Turcji obnażył nasze braki szkoleniowe, organizacyjne oraz zawodnicze (ludzkie). Jakiś czas temu (będzie pewnie tego z 30 lat) przywiezienie 2-3 medali z imprezy wspomnianej rangi traktowane było w naszym kraju jako swoista porażka. A dzisiaj?
Czy faktycznie nasz boks amatorski w wykonaniu mężczyzn stoi na tak niskim poziomie, że biało-czerwonych, na dwóch kolejnych mistrzostwach Starego Kontynentu (2010-2011), stać było zaledwie na wygranie jednej walki? Chciałbym wierzyć, że nie. Przyjmuję do wiadomości fakt, że Włodzimierz Letr został pokrzywdzony przez sędziów w walce z Litwinem i wiem, że dla niektórych (Michał Syrowatka) losowanie było bardzo nieszczęśliwe, ale takie sytuacje nie są niczym nowym w amatorskim boksie, a "wszystkiemu winne" sędziowskie maszynki wprowadzono przecież powszechnie do użycia już 22 lat temu. W sporcie liczą się nie gdybania, lecz fakty, czyli wyniki, a te mieliśmy w turnieju wstydliwie słabe - 1 zwycięstwo (Michała Olasia) i 8 porażek. Wspomniana statystyka każe zadać pytanie: czy faktycznie podopieczni trenera kadry byli należycie przygotowani do startu? Liczba przegranych w stosunku do jednego zwycięstwa i rozmiar niektórych porażek stawiają w wątpliwość formę przygotowań do startu w mistrzostwach, polegającą m.in. na omijaniu szerokim łukiem poważnych międzynarodowych turniejów bokserskich, których tylko w samej Europie organizuje się ok. dziesięciu...
Być może w niektórych przypadkach o złym wyniku sportowym zadecydowała niezbyt wielka wola walki kadrowiczów? Fakt reprezentowania barw Polski powinien nakładać na wybrańców trenera kadry pewne obowiązki natury honorowej i ambicjonalnej. Wszystko to należałoby rozstrzygnąć w jakimś poturniejowym raporcie (sprawozdaniu). Prawdą jest, że od dawna nie mamy wyrównanej reprezentacji, która przez ostatnie lata opierała się na 3-4 zawodnikach, nie mających w kraju żadnej konkurencji w swoich kategoriach wagowych. Jak powszechnie wiadomo brak konkurencji nie sprzyja podnoszeniu poziomu sportowego reprezentantów Polski. Na rok przed Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie nie widać wiosny w polskim boksie amatorskim. Nie widać nawet przysłowiowego jednego "skowronka" i trudno doprawdy liczyć, że w ciągu kolejnych miesięcy coś się w tej kwestii zmieni. Od lat słyszymy, że aby odbudować siłę polskiego pięściarstwa amatorskiego należy na odpowiednio wysokim poziomie postawić pracę z młodzieżą. Zamiast działać w imię tej dyrektywy, z roku na rok popełniamy te same błędy, a przy okazji gubimy kolejne talenty. Jak długo żyć będziemy TYLKO historią legendy Feliksa Stamma i jego wspaniałych wychowanków, tak długo nie doczekamy się wychowania nowego pokolenia mistrzów.
Tymczasem w imieniu Kibiców i własnym proszę PZB o - w miarę możliwości - kompleksową analizę stanu polskiego pięściarstwa amatorskiego i wyciągnięcie wszelkich możliwych wniosków, by uratować - o ile to jeszcze możliwe - honor naszej dyscypliny na rok przed Igrzyskami. Mam również nadzieję, że istnieje dokument będący szczegółowym zarysem przygotowań olimpijskich "Londyn 2012", że będzie on udostępniony zainteresowanym i systematycznie wdrażany w życie przez kolejne miesiące przygotowań.
Na koniec wypadałoby uderzyć w jakiś optymistyczny ton. W sporcie bowiem, jak w większości dziedzin życia, po latach klęski muszą nadejść w końcu lepsze czasy. Nie nadejdą jednak prędko, jeśli nikt w Centrali nie uderzy się w piersi i nie wyciągnie surowych wniosków z kolejnej międzynarodowej klapy naszych pięściarzy. Jak napisał niegdyś red. Lucjan Olszewski "sztuką jest potrafić przegrywać, bo ten, który nie potrafi z honorem znieść porażki, nie jest też kandydatem na zwycięzcę".
Najważniejsze jest jednak to, że Polscy trenerzy nie jeżdżą na warsztaty do innych krajów, na Kubę, do Rosji, Kazachstanu, uważam, że jest to niezbędne, aby w okresie między obozowym trener podnosił swoje kwalifikacje. Konieczne jest zatrudnienie dietetyka, specjalisty od Odnowy, Trenera od przygotowania kondycyjnego, a przede wszystkim menagera, który byłby wstanie załatwić obozy, starty międzynarodowe i uczciwe stypendia dla chłopaków...oj wiele wiele rzeczy trzeba zrobić. Czasu jest mało. Możliwości co raz mniej. Jesteśmy do tyłu jakieś 20 lat, możemy to nadrobić, ale nie w ciągu roku. Mam mnustwo pomysłów i chętnie się z nimi podzielę, ponieważ na prezesa PZB (mam za daleko do Warszawy i musiałbym wymienić 80% załogi) to chętnie potencjalnemu kandydatowi pomogę. Jurka Rybckiego szanuję i zawsze będę za osiągnięcia zawodnicze, niestety jako Prezes chyba nie jest najlepszy. Adam Kusior ma bardzo dobre koneksje i relacje we władzach AIBA i powinien być takim dobrym duchem PZB na pewno wiele mógłby wnieść. Pytanie kto po Londynie. Zdzisław Nowak całkiem konkretny facet, ale w kadrze byłby tylko PKB. Swoją drogą nawet jak pojawi się odpowiedni kandydat, to kto go wybierze, przecie o wyborze decydują delegaci, a tych nie wymienimy na nowych, młodych, aktywnych z prostego powodu takich młodych jest może kilku w całej Polsce...
Jednak co do niego liczę że jeszcze będziemy mieli z niego pociechę
Wyniki przeciwników naszych reprezentantów:
Zwycięzca Łukasza Maszczyka: Belik Galanov wygrał kolejną walkę i jest w półfinale.
Zwycięzca Mateusza Mazika: przegrał kolejną walkę i odpadł w 1/8 zatem zajął miejsce (9-16)
Zwycięzca Michała Chudeckiego : Souleymane Cissokho, wygrał kolejną walkę ale już w następnej tj.w ćwierćfinale zatem zajął miejsce ( 5-8)
Zwycięzca Michała Syrowatki : Olexandr Klyuchko odpadł w w następnej walce tj. 1/8 zatem zajął miejsce (9-16)
Zwycięzca Tomasza Jabłońskiego: Zoltan Harcsa odpadł w następnej walce tj. 1/8 zatem zajął miejsce (9-16)
Zwycięzca Włodzimierza Letra : Tadas Tamasauskas odpadł w następnej walce tj. 1/8 zatem zajął miejsce (9-16)
Zwycięzca Michała Olasia: Sergey Korneyev przegrał kolejną walkę tj.w ćwierćfinale zatem zajął miejsce ( 5-8).
Zwycięzca Marcina Rekowskiego: Mikheil Bakhtidze wygrał kolejną walkę i jest w półfinale.
Z 8 przeciwników naszych zawodników:
2 -ch tj. jedynie konkurenci Maszczyka i Rekowskiego dotarli do połfinału i boksują nadal.
4-eh przegrało kolejne walki tj, przeciwnicy Mazika , Syrowatki, Jabłońskiego i Letra (więc zdobyli miejsca od 9-16)
1 -en przegrał również kolejną walkę (tj. przeciwnik Olasia)ale już w ćwierćfinale.
1 -en wygrał kolejną (przeciwnik Chudeckiego) ale następną już przegrał w ćwierćfinale.
Suma sumarum 2 naszych zawodników przegrało z medalistami ME
Czterech z zawodnikami, którzy zajęli miejsca od 9-16 w.. Europie
Dwóch z zawodnikami, którzy zajęli miejsca od 5-8 w.. Europie
Jakie wnioski?
Updated: 03.6.2011
European Boxing Confederation and Irish Amateur Boxing Association Ltd have pleasure in inviting your Youth Boxing Team to take part in the European Youth Boxing Championships 2011, to be held in the city of Dublin, Ireland, 21st August to the 28th August.
Invitation
Preliminary entry form to be sent before June 30
Final entry form to be sent before July 31
WIĘC NIE ZAPOMNIJMY ZGŁOSIĆ NASZYCH JUNIORÓW MOŻE CHOCIAŻ Z TEJ IMPREZY BĘDA MEDALE!
Wstępne zgłoszenia należy przesłać do 30 czerwca
Ostateczny formularz zgłoszeniowy należy przesłać do 31 lipca
Moim zdaniem Z.Nowak jest jednym z odpowiedzialnych za ten wynik i trzeba go jak najszybciej odciąć od władzy, a nie wciskać na kolejnego prezesa. Jako v-ce prezes ds.wyszkolenia ma duży wpływ na to, na jakie turnieje jeżdżą nasi reprezentanci, czyli pozwolił na omijanie europejskich turniejów i w zamian mecze z trzecimi składami innych krajów. To on wymyślił, żeby na MP wpuszczać max. 8 zawodników w każdej wadze-jakby chłopaki mieli za dużo walk w ciągu roku i nie potrzebowali więcej.
To Nowak włącznie z Rybickim płacą zawodnikom za przegrane walki w meczach - jaką to daje motywacje? Razem też wymyślili, żeby bokserzy po porażkach na Stammie jechali do domu, zamiast zostać i sparować z pozostałymi przegranymi.
I wreszcie największa wina obecnego prezesa i całego zarządu - nie wzięli od AIBY grantu dla biednych i rozwijających się boksersko państw, bo....bo nie. A wtedy byłyby pieniądze na nowe kluby, na sprzęt, wyjazdy, trenowanie młodzieży itd.
I nikt mi nie powie, że obecny stan to nie wina tych "na górze". Młodych talentów nie utrzymamy do Rio, bo wcześniej uciekną z tego syfu na boks zawodowy.
Jeszcze co do naszych kobiet: one naprawdę nie są jakąś potęgą światową. Po prostu jak jadą na turniej to wiele z nich wygrywa chociaż jedną walkę, więc w porównaniu do naszych seniorów wydają się fenomenalne. Kilka medali dostają zawsze z losowania (wagi ciężkie) i gdyby nie Michalczuk, to miałyby jeden brąz na ostatnich MŚ i jedno srebro na ostatnich ME. Czy to taki świetny wynik? MUE nie liczę, bo po pierwsze to nie jest impreza prestiżowa, po drugie była w Katowicach,a wiadomo jak jest u siebie. Przy takim zarządzaniu boks kobiet w innych krajach będzie się rozwijał, a nasze dziewczyny będą równać do seniorów.
Musimy poczekać parę lat i się przekonać. Pozdrawiam!