RHODES: WCIĄŻ JESTEM NAJLEPSZY W EUROPIE
Ryan Rhodes (45-5, 31 KO) nie spełnił i zapewne już nie spełni marzenia o zostaniu mistrzem świata. W miniony weekend Brytyjczyk został zdeklasowany przez młodziutkiego Saula Alvareza (37-0-1, 27 KO) i ostatecznie przegrał przez techniczny nokaut w dwunastej rundzie.
34-letni "Spice Boy" z bólem przyznaje, że okazał się o klasę gorszy od "Canelo", lecz nie zamierza się poddawać. Rhodes uważa, że na Starym Kontynencie wciąż nie ma sobie równych.
- Nie jestem skończony. Przede mną jeszcze wiele lat boksowania. Wciąż kocham ten sport. Nie straciłem tytułu mistrza Europy, więc wciąż jestem numerem jeden na Starym Kontynencie - powiedział Rhodes, jednak zgodnie z regulaminem federacji EBU zawodnik traci tytuł, jeżeli przegrywa w walce o pas mistrza świata tej samej kategorii wagowej.
ja tez !