TONEY NIE ZAMIERZA KOŃCZYĆ
James Toney (73-6-3, 44 KO) ostatni raz pojawił się w ringu w lutym tego roku, wnosząc na wagę aż 116 kilogramów. Z taką nadwagą nie mogło być fajerwerków i nie było, ale "Lights Out" wygrał wysoko na punkty z Damonem Reedem. 42-letni weteran wciąż jest żądny krwi, ale propozycji dla ex czempiona wciąż brakuje.
- Przebywam na sali treningowej i skupiam się na swojej robocie. Jedynie tyle mogę zrobić na tę chwilę. Wciąż jestem w tym sporcie i nie zamierzam nigdzie odchodzić. Jestem wojownikiem, a wojownik musi walczyć – powiedział znany z dużej odporności na ciosy bokser.
Toney za pośrednictwem portalu fighthype.com pogratulował Victorowi Ortizowi, który bez chwili zastanowienia zdecydował się na walkę z niepokonanym Floydem Mayweatherem.
- Składam gratulację dla Victora Ortiza. Dzieciak nie bał się podjąć prawdziwego wyzwania i zmierzy się z Floydem Mayweatherem – zakończył Toney.
Poza tym chyba rzeczywiście coś mu odbiło skoro innemu zawodnikowi gratuluje, zamiast nazwać go dz!wką czy jakimś innym tego typu epitetem :)
Pierwsza piątka najlepszych bokserów w historii ? Zdecydowanie musi byc tam James.
Toney nie trenował ciężko do walk mistrzowskich a co mówic teraz ? Mam nadzieję, że nie zobaczę go na deskach do końca jego kariery.
Pięsciarze w jego rekordzie robią wrażenie...
Nawet w HW pokonał dobrych pięsciarzy : Samuel Peter, Ruiz, Rahman ,Evander Holyfield. Jak zaczynał to ważył 72 kilo...
dlaczego ?
- najwięksi to zawsze ogromny talent plus praca, Toney to "tylko" talent
Nie zgadzam się.
Toney to olbrzymi talent. To, że nie trenował do ważych walk to prawda ale to tylko potwierdza jego klasę.
4 tygodnie przed walką z RJJ miał 20kg nadwagi...
Ale to było widać, Jones lał go jak szmacianą lalkę. Natomiast zgadzam się z tym że nie trzeba być pracowitym cały czas, aby być wielkim. Jednak Toney gdy się jeszcze kształtował, czyli jako nastolatek, musiał się zażynać na treningach.
Na tej zasadzie Bouster Douglas to jeden z najlepszych w historii HW.Był tylko raz w życiu świetnie przygotowanym - Z Mikem Tysonem! i walczył genialnie - jak larry Holmes w formie. Co z tego jak tak było tylko raz? z Holy ważył 7kg więcej i się ledwo ruszał.
W boksie liczą się wyniki a nie możliwości... Gdyby Toney nie był leniem byłby dziś pewnie na miejscu Hopkinsa (od którego ma troszkę większy talent) i wtedy byłby może i najlepszym w historii a tak nie jest
Hopkins ma inny talent do boksu, opiera się na niesamowitej ekonomii i zmyśle taktycznym.Jego do nikogo nie możemy porównać i myślę ,że juz takiego nie będzie,To nie Roy, nie Toney to coś zupełnie innego ja to cenię ponad niesamowite umiejętności ruchowe.Dla mnie Hopek choć mniej widowiskowy jest większym mistrzem niż R.J.Ale to dla mnie nie musi być dla innych:)
ziom99 - klasę potwierdzają wyniki a nie to czy trenował czy nie.
Masz racje. Zobacz w rekord Toneya i jego osiągnięcia :) Tyson też przegrywał ze słabiakami jak nie trenował. Toney jak zaczynał to ważył 72 kg a pózniej zdobył mistrzostwo w wadze ciężkiej (wiem, że zabrali mu pas).