KOSTECKI: JESTEM W ŻYCIOWEJ FORMIE
- Do każdego starcia podchodzę teraz bardzo profesjonalnie. Nie mogę się już doczekać tej walki. Miałem długie przygotowania i już bardzo chcę wejść do ringu - zapowiada Dawid "Cygan" Kostecki, który 25 czerwca w rzeszowskiej Hali Podpromie, podczas gali Wojak Boxing Night, stoczy swoją 38. zawodową walkę. Stawką będą pasy WBC Baltic i WBA Intercontinental w bokserskiej wadze półciężkiej, a rywalem Duńczyk Lolenga Mock, który pochodzi z Demokratycznej Republiki Konga.
- Przygotowania do walki wciąż trwają, ale to już jest ich finalny etap. Jest pan zadowolony z przepracowanego okresu?
Dawid Kostecki: Poza jednym zdarzeniem przygotowania przebiegają bardzo dobrze. Zresztą rozpocząłem już je bardzo dawno, kiedy dowiedziałem się, że jest szansa zmierzenia z Zsoltem Erdeiem w Las Vegas. Zacząłem wówczas bardzo mocny trening. Osiągnąłem wysoką formę i choć walka nie doszła do skutku, to jednak cały czas podtrzymywałem tę formę. Musiałem wrócić do treningów, jak my to nazywamy, zamulających. Przed planowanym starciem z Erdeiem łapałem już świeżość, a jak wiadomo jej nie można zbyt długo utrzymywać. Wróciłem zatem do ciężkiego treningu, który odbywałem dwa razy dziennie. Kawał dobrej roboty wykonałem z Pawłem Gasserem. To były chyba najlepsze treningi w mojej karierze. Jest zbudowany porządny fundament.
- A wracając do tego zdarzenia, o którym pan wspomniał, to co się stało?
DK: Nabawiłem się kontuzji lewego barku. Przez tydzień byłem wykluczony z treningu. Musiałem jeździć na rehabilitację. Kiedy wróciłem do zajęć, to na sparingach korzystałem tylko z prawej ręki, oszczędzając lewą. Zresztą do tej pory bark daje o sobie znać, ale jest już znacznie lepiej. Mam nadzieję, że taki uraz już mi się nie przytrafi.
- Jaka była przyczyna?
DK: Kiedy dowiedziałem się o walce z Erdeiem zacząłem tak mocno uderzać, że chyba trochę przesadziłem.
- Ale wróćmy do przygotowań. Jak z kondycją i szybkością?
DK: Jest naprawdę znakomicie. Nawet ten uraz nie przeszkodził mi w uzyskaniu wysokiej formy. Cały okres przygotowawczy był przepracowany bardzo sumiennie. Przez ostatnie pięć tygodni cały czas siedziałem w Warszawie i w ogóle nie jeździłem do domu. A przecież mam rodzinę i trochę ją przez te treningi zaniedbałem. Wkraczam jednak już w taki wiek dla boksera, że trzeba wykorzystać każdą szansę, jaka się nadarza.
- Obawia się pan Lolengi Mocka?
DK: Każdy zawodnik, który przyjeżdża na teren rywala, bardzo chce wygrać. Wówczas jest bardzo niebezpieczny i pewnie tak samo będzie z Mockiem. A boks to taka dyscyplina, w której wszystko się może zdarzyć. Najważniejsze, że ja jestem przygotowany na sto procent, przede wszystkim psychicznie.
- No właśnie. Nie jest to zawodnik z najwyższej półki. Czy wystarczy zatem koncentracji?
DK: To jest czasami problem. Kiedy staje się w ringu z pięściarzem z wysokiej półki, to nie trzeba specjalnie nastawiać się na tę walkę. Samo nazwisko już mobilizuje. Gdy jednak nie jest to zawodnik z najwyższej półki, wówczas trzeba dbać o to, by być bardzo skoncentrowanym. Najważniejsze, żeby nie poniosła ułańska fantazja, bo to mogłoby się źle skończyć.
- Pan miewał takie starcia, kiedy ułańska fantazja pana ponosiła.
DK: Rzeczywiście. Różnie to u mnie z tym bywało. Mam nadzieję, że to już jest za mną. Zresztą pokazałem to w niejednej walce. Podchodzę teraz do każdego starcia bardzo profesjonalnie. Nie mogę się już doczekać tej walki. Miałem długie przygotowania i już bardzo chcę wejść do ringu.
- Początkowo miał pan walczyć o jeden pas, ale okazało się, że stawka będą jednak dwa.
DK: Zgadza się. Najpierw planowaliśmy 10-rundowe starcie o pas WBC Baltic, ale pojawiła się też propozycja rywalizacji o tytuł mistrza interkontynentalnego WBA. Dlatego będziemy walczyć na dystansie 12 rund, a to już jest poważna sprawa. Najważniejszy oczywiście jest pas mistrza świata, potem Europy, a dalej w kolejce jest interkontynentalny. Takie walki dają skok w rankingach, co widać po przypadku Pawła Kołodzieja, który zdobył ten ostatni pas i jest drugi w rankingu WBA. Ja też kiedyś ocierałem się o czołówki rankingów, ale by myśleć o mistrzowskich walkach trzeba mieć mocną pierwszą lub drugą pozycję.
Wy się śmiejecie a to przyszły Hall of Fame
- international WBC zalewu zegrzyńskiego
- WBC Zatoki Puckiej
- WBC Jeziora Śniadrwy
- WBC stawów w Raszynie
- WBC glinianek w Zielonce
dodatkowo WBC Criminal
WBC Diler
WBC PIMP
i już Cygan bardziej utytułowany niż ten konus z wielkim łbem z Filipin!!!!
Jeszcze dostanie bęcki jak Guerrero i spadnie na ziemię.
nie lepiej nie bo chłopina sie wystraszy i do końca kariery będzie obijał jeszcze gorszych leszczy.
Ciekawe czy jego Panienki są lepsze niż jego przeciwnicy?
Powaznym przestępstwem w Polsce jest tez pomawianie kogoś publicznie w sposób jaki Ty to kolego robisz.oczywiście dostrzegam pewne podobienstwa u Was, tj. obydwoje czujecie się za łamanie prawa bezkarni, Ty na pewno.
Z tym Bytyniem chodzi ci o jezioro?
Jeżeli tak to mieszkamy obok siebie bo ja tam łowię ryby
Rozumiem że chodziło ci o 5 lat na przetarcie.
Jak tak dalej pójdzie to się będą przecierać lat 50
Więc ja pomawiam Kosteckiego???
Ja za 0,14g marychy dostałem taki sam wyrok,więc o co tu chodzi?
Jego walki przynoszą ogromne wpływy do budżetu państwa, jest wzorem sportowca dla młodzieży itd.
Ps. mój kumpel za przepaloną fife - 2lata w zawiasach, 48, zaglądanie do dupy, nadzór policyjny.
wychodzi , że ty nie jesteś dobrem narodowym
StonkaKartoflana
Ja taki sam smieszny wyrok dostałem.Jeszcze badania psychiatryczne i kolegium 700 stów,a było to z 7 lat temu.
uśmiałem sie
Niestety forma Twoich wypowoedzi wielokrotnie lamie polskie prawo, wiec moze postapisz podobnie jak osoba budzaca w Tobie tyle kreatywnosci w wymyslaniu bzdur na tymze forum i sam rowniez dobrowolnie poddasz sie karze...Lol
P.s. Nie musisz Mnie lubic, ale pomysl na poczatku choc choc czasem, bo podpbno najgorzej w zyciu to hipokryta byc.
Ale ty nie dostrzegasz tego że on dostał taki sam wyrok jak np.ja,a skala przestępstwa jest kompletnie nieporównywalna.
Pozdrawiam.
Stonka, a Ty weaz sie odczep od Zegrza... Fajne kiejsce i nie umniejszajmy jego znaczenia poprzez pas WBC Zalewu (jeziora Zegrzysnksiego)
Swoja droga ktos wie po ile mial Cygan Extasy??
Gala sie odbedzie?
Swoja droga ktos wie po ile mial Cygan Extasy??
---------------------
Gram kryształków extazy kosztuje między 400 a 700 zł, i starcz na parę imprez
ps. sam bym poprubował
Pozpdr.
To inna bajka do tabsów dodawali tylko małą część extsy, teraz to dodają inne chemiczne zamienniki
No ja już z tego wyrosłem,a teraz to pewnie inna bajka.Ja tam tylko to co mam w Nicku jeszcze czasem se cichnę,tak dla zabawy.
Dziękujemy,również pozdrawiamy!
endriu
No ja też,ostatnio to na WestBamie byłem,ale jeszcze kiedyś się wybiorę,bo mam sentyment wielki do tej muzy!
Jak cos pokazesz albo udowodnisz, to Polscy fani boksu na swiecie beda Ciebie traktowac powaznie!
W miedzy czasie, to ..........
w tym roku 9 lipca mam zamiar się wybrać do gdańska na Global (polecam)