DEGALE: NIE ZMIENIĘ TRENERA
Adam Jarecki, boxingscene.com
2011-06-16
Prawie równy miesiąc temu na O2 Arena w Londynie James DeGale (10-1, 8 KO) po świetnym, wyrównanym pojedynku odniósł pierwszą porażkę na zawodowych ringach przegrywając przez niejednogłośną decyzję sędziowską z Georgem Grovesem (13-0, 10 KO). Kibice, przyjaciele oraz sam promotor po pojedynku doradzali Jamesowi zmianę długoletniego trenera Jima McDonnella, jednak "Chunky" nie zamierza rozstawać się z dotychczasowym szkoleniowcem.
- Nie chcę kłamać, wielu ludzi mówiło mi bym zmienił trenera. To pytanie bardzo mnie trapiło. W tym biznesie nie ma miejsca na lojalność, tutaj chodzi o moją karierę. Jednak zostanę przy moim trenerze, to właśnie on zaprowadził mnie tak daleko, bez niego bym tu nie trafił. Codziennie spotykam się z ludźmi, którzy doradzają mi zmianę, jednak ja się nie ugnę. Dzwonią do mnie inni trenerzy, mówiąc "chcę z Tobą pracować!", jednak zawszę daję negatywną odpowiedź. Kocham Jima, świetnie się nam pracuje i będziemy dalej trenować razem. Zaznaczam jednak, że jeśli przegram przez nokaut lub zaliczę drugą porażkę z rzędu, przemyślę sprawę jeszcze raz. Na tą chwilę nie myślę o zmianie - powiedział DeGale.
Tak się burzył,pyszył i wyśmiewał,a tu taki psikus ze strony Georga.
Gdzie jest powiedziane że trzeba mieć zero w rekordzie żeby być wielkim?
Walczyć powinni Mistrzowie z Mistrzami to i prospekty z prospektami.Tak ja to widzę!
głupoty piszesz
Organizacja takich walk to najlepszy z możliwych pomysłów. Jak będą mistrzami to można zrobić rewanż i kasa będzie jeszcze większa.