FROCH: HAYE MOŻE ZRÓWNAĆ KLICZKO Z ZIEMIĄ
Carl Froch (28-1, 20 KO) jest kolejnym bokserem, który spodziewa się, że jego rodak, David Haye (25-1, 23 KO), sprawi nie lada niespodziankę i znokautuje Władimira Kliczko (55-3, 49 KO) w walce unifikacyjnej 2 lipca w Hamburgu.
- Jeżeli David złapie Władimira na początku walki, to zrówna go z ziemią. To niełatwe zadanie, ale David jest fenomenalnym pięściarzem. Potrafi się bić, ale może też boksować - przekonuje "Kobra".
- Ważnym czynnikiem będzie szybkość, a to atut Haye'a. Kliczko jest duży i silny, ale nieco niezdarny. To kawał chłopa. Szybkość wygrywa walki. Szybkość i timing pozwalają zwyciężać. To najważniejsza walka w karierze Davida. On doskonale wie, co czeka go w ringu i będzie w życiowej formie. Wiem, że jest twardzielem. Ma mocną psychikę, a ficzynie będzie gotowy, jestem więc przekonany, że wygra - uważa Froch.
Trener Davida Adam Booth świetnie przygotował Georga Grovesa do walki z Jamesem Degale więc spodziewam się podobnego występu Heya.
A może i oni nie bardzo wierzą, ale pitolą tak, by nie być nazwanymi w G.B. wrogami narodu? Mam wrażenie, że w tamtejszych mediach panuje rodzaj jakiejś histerii wywołanej każdą informacją o bokserze-celebrycie i łatwo podpaść tzw. opinii publicznej.
Wladek go bedzie poniewieral przez sporo rund, tak aby wymusic na Haye "poddanie sie", czyli bardzo anty-wzwodowy oraz nie-meski koniec walki. Jezeli Haye sie nie podda to bedzie to bardzo brutalny nokaut w ostatnich rundach.
Jak sie za duzo mowi oraz pajacuje, to czasami trzeba zaplacic za to "brutalna" cene, bo dla Wladka to nie bedzie "nastepna" walka. Wydaje mi sie, ze to bedzie tez stosowna lekcja kultury osobistej oraz profesjonalnej klasy dla mlodych bokserow, tak aby zrozumieli, ze trzeba trzymac swoj jezyk za zebami oraz szanowac swoich przeciwnikow. Szczegolnie, jak sie ma do czynienia z mistrzem oraz legenda!