ABRAHAM NIE ZAMIERZA SIĘ PODDAWAĆ
Pomimo trzech porażek w ramach turnieju Super Six, Arthur Abraham (32-3, 26 KO) zamierza kontynuować karierę w limicie kategorii super średniej i jest przekonany, że już wkrótce zdobędzie w niej mistrzowski tytuł.
- Życie toczy się dalej. Nie poddam się. W super średniej też mogę być mistrzem świata - zapewnia "Król Artur".
31-letni Abraham przegrał trzy razy w ostatnich czterech walkach. Pierwszą porażkę, przez dyskwalifikację w jedenastej rundzie, poniósł w starciu z szybkim i niewygodnym Andre Dirrellem (19-1, 13 KO). W tamtej walce Ormianin z niemieckim paszportem po raz pierwszy zapoznał się też z deskami. W następnym pojedynku najmniejszych szans nie dał mu Carl Froch (27-1, 20 KO), który wygrał z Abrahamem wszystkie rundy, a w końcówce mógł nawet pokusić się o czasówkę, której Arthur uniknął symulując przyjęcie ciosów poniżej pasa.
Abraham powrócił na gali w Niemczech, gdzie dzięki pechowej kontuzji Stjepana Bozica odniósł szybkie zwycięstwo przez TKO w drugiej rundzie. Arthur zapewniał, że powróciła mu pewność siebie i nie popełni błędów z przeszłości, lecz w półfinale Super Six okazało się, że Abraham królem był tylko w niższej kategorii, a Andre Ward (24-0, 13 KO) szybko znalazł receptę na styl Niemca i zwyciężył bardzo wyraźnie na punkty po dwunastu rundach.
Harrison to ma poważne plany zawojować Amerykę!
Kliczkowie są nudni to przebojowy i nietuzinkowy Audley będzie obiektem największego przetargu(HBO,SHO)w historii boksu!
Do jakiej średniej?Abraham podobno jest po zawodówce. :P
niestety lub stety dobił tylora (które zniszczył Pavlik i froch )
10 pktów