ORTIZ PO RAZ DZIESIĄTY
Od wielu lat wiadomo, że Kubańczycy produkują na masową skalę znakomitych pięściarzy. Większa część tych talentów zanika na ringach zawodowych z racji niesportowego trybu życia. Odlanier Solis niemal od zawsze miał problemy z wagą, Yuriokis Gamboa również nie należy do świętoszków, a Juan Carlos Gomez więcej czasu spędzał w klubach nocnych niż na sali treningowej.
Być może reguły tej nie potwierdzi Luis Ortiz (9-0, 7 KO). 32-letni pięściarz karierę zawodową rozpoczął w ubiegłym roku. Do tej pory pokonał kilku solidnych "journeymanów", m.in. Charlesa Davisa, Kendricka Releforda, Zacka Page’a czy Berta Coopera. Mierzący 193 centymetry mańkut kolejną walkę stoczy 17 czerwca w Panamie. Jego rywalem będzie dobry znajomy Tomasz Adamka – Luis Andres Pineda (22-9-1, 18 KO). Stawką pojedynku będzie pas WBA Fedelatin, którego posiadaczem był niegdyś Andrzej Gołota.
Pineda nie ma ostatnio dobrej passy, przegrywając 5 z ostatnich 7 starć. Cztery lata temu, w limicie kategorii junior ciężkiej, "Góral" rozmontował Panamczyka i zwyciężył przez techniczny nokaut w 7 rundzie.