DIAZ SFRUSTROWANY
Złoty medalista olimpijski z 2008 roku, Felix Diaz (9-0, 7 KO), czuje się coraz bardziej podirytowany przebiegiem kariery zawodowej. Promotorzy obiecywali dynamiczny rozwój, a tak się nie dzieje. Do tej pory Dominikanin nie stanął do żadnej poważnej próby, a liczne grono fachowców zapewnia, że ten facet ma ogromny talent.
- Jestem bardzo niezadowolony i sfrustrowany. Promotor obiecywał mi duże walki i nie dotrzymał słowa. Walczę bardzo rzadko, nie rozwijam się prawidłowo – uważa utalentowany pięściarz.
Niezwykle popularny w swoim kraju Diaz w marcu miał stanąć do największej próby w swojej karierze. Jako jego rywal anonsowany był Juri Nużienko (30-2-1, 14 KO). Ambitne plany promotorów nie spełniły się, miejsce byłego tymczasowego mistrza świata zajął anonimowy i niedoświadczony Andriej Berdyszjew
- Trenowałem bardzo ciężko do pojedynku z Nużienko, chciałem wykorzystać szansę. Zamiast jego dali mi jakiegoś nowicjusza z rekordem 5-0. Nie zamierzam już więcej tracić czasu. Mam 27 lat, to jest idealny moment by wspiąć się na wyżyny – powiedział Diaz.
Według nieoficjalnych doniesień, gwiazda ringów amatorskich planuje rozwijać swoją karierę na terenie Stanów Zjednoczonych. Do tej pory leworęczny bokser dwa razy pokazywał się w USA na antenie EPSN2.
Przez chwilę nie z czaiłem z tym jezuitą!hihi-dobre
Zdobył złoto na IO więc nie wiem jak możesz napisać, że "ma potencjał". To tak jakbyś napisał "Michael Jordan to miał smykałkę do tego kosza. Radził sobie..."
Zgadza się z Jordanem troche przesadziłem ale widzę, że doskonale zrozumiałeś aluzję.