KOLEJNE ZWYCIĘSTWO ARREOLI
Drugie zwycięstwo na przestrzeni zaledwie dwóch tygodni zanotował przed chwilą Chris Arreola (32-2, 28 KO). W walce wieczoru na gali w Reno "Koszmar" wygrał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie z Kendrickiem Relefordem (22-15-2, 10 KO).
Pierwsza odsłona pojedynku to wymiana lewych prostych. Na początku górował w niej Releford, więc Arreola starał się spychać rywala na liny i tam zasypywać go ciosami z obydwu rąk. Taktyka Chrisa przyniosła skutek, lecz Releford nieźle radził sobie w defensywie i do piątej rundy unikał najgroźniejszych uderzeń. Wielomiesięczny rozbrat z ringiem odbił się jednak na kondycji "Apostoła" i z czasem Kendrick wyraźnie osłabł. W szóstym starciu Releford przyklęknął w narożniku, by dojść do siebie po serii ciosów Arreoli. Zdaniem Teddy'ego Atlasa pojedynek powinien zakończyć się już wtedy, lecz Russell Mora pozwolił na dalszą walkę i Releford przyjął jeszcze kilkadziesiąt mocnych ciosów, nim sędzia ringowy poddał go w kolejnej odsłonie.
Wariatoo,
o czym ty piszesz, ze Arreola ma slaby repertuar ciosow? Ty ogladales ta walke, bije ciekawe kombinacje, nie na slepo a z glowa, lubi wymiany i w nich sie czuje jak ryba w wodzie gorszy jest na dystans ale poprawil szybkosc i czas reakcji. Zawodnik upierdliwy, niewygodny w ringu jak cholera, typowy ciezki zabijaka. Powetkin jest lepszym technicznie ale nie silniejszym i nie wiadomo jak by sobie poradzil z ciaglymi atakami Chirsa. Walke bym chetnie obejrzal tak samo jak chce obejrzec walke Chrisa z Tua czy tez z Solisem o wiele bardziej niz z Klitchki z Adamkiem.
Arreola bazuje na swej agresji, ale to zdecydowanie za mało. Brakuje techniki i przeglądu sytuacji, które pozwoliłyby na elastyczne reagowanie i zmienianie stylu - pod potrzebę chwili. Tak więc już każdy średniak z dobrze ułożoną strategią i konsekwencją w ringu ogra Arreolę tak jak to zrobił Adamek. Nie muszę chyba dodawać, że taką strategię musi podać i zaszczepić w miarę kumaty trener.
Swoją drogą uważam, że bardziej przeciętny niż Arreola jest jego trener. Rozumiem stawianie na silne strony Chrisa, ale nie widać postępów tam, gdzie Arreola niedomaga. Te silne strony nie wystarczają bo Arreola nie ma aż takiego ciągu naprzód i takiego powera jak Tyson.
Ale oprócz Povetkina, Adamka i Haye'a nie ma innych ciekawych europejczyków. Helenius i Dimitrenko to sztywniaki. otłuszczony i rozbity Peter dał równą walkę z Heleniusem i gdyby pociągnąl kilka serii mocniej to mógłby go znokautować w kilku momentach...
Tak naprawdę z szerokiej czołówki zostają pozostali brytyjczycy, którzy są sztywniakami (Fury), zostaje Bułgar Pulev, który nie ma pomysłu na walki i watę w łapach...Ktoś jeszcze?
Nie rozumiem zachwytu nad europejskim boksem, tak na prawdę tutaj wieje nudą i nie ma ciekawych perspektyw. Oczywiście to co zrobił Thompson dzisiaj także zalicza się do beznadziejnych momentów w historii HW...
Pulev
Chagaev
Boytsov
Chisora
też prawdopodobnie by wygrali z Arreolą.
Tu się z tobą też zgadzam!
Dodałbym jeszczem Preza i Tuę natomiast co to Chrisory to miałbym wątpliwości.
Dokladnie