'JEŻELI HOPKINS SZUKA REWANŻU NA CALZAGHE, NIECH WALCZY ZE MNĄ!'
Natychmiast po zwycięstwie nad Aleksem Kuziemskim nowy mistrz WBO w wadze półciężkiej, Nathan Cleverly (22-0, 11 KO), rzucił wyzwanie wszystkim czołowym bokserom w swojej kategorii. Listę życzeń Walijczyka otwiera 46-letni Bernard Hopkins (52-5-2, 32 KO), który również w miniony weekend zdetronizował Jeana Pascala (26-2-1, 16 KO) i odebrał mu tytuły WBC, IBO i magazynu The Ring.
W kwietniu 2008 roku "Kat" dał wyrównaną walkę uważanemu za najlepszego pięściarza P4P Joe Calzaghemu - idolowi i mentorowi Cleverly'ego. Hopkins przegrał niejednogłośnie na punkty, lecz już w pierwszej rundzie zdołał posłać "Włoskiego Smoka" na deski. B-Hop domagał się później rewanżu, ale spełniony Calzaghe zakończył karierę po zdeklasowaniu Jonesa Juniora i drugie starcie nigdy nie doszło do skutku.
- Bardzo szanuję Hopkinsa za wszystkie jego dokonania. Zdobycie tytułu mistrza świata w wieku 46 lat to coś doprawdy niezwykłego. Wielu ludzi uważa, że Hopkins jest najlepszym bokserem w wadze półciężkiej, lecz ja chcę im udowodnić, że się mylą. Bernard przegrał kiedyś z Walijczykiem. W 2008 roku pokonał go Joe Calzaghe. Jeśli Hopkins nadal pałą żądzą rewanżu, może walczyć ze mną. Wielu ludzi już o mnie słyszało, staję się popularny. Wszyscy poznają moje imię, gdy zdetronizuję taką legendę jak Hopkins - powiedział 24-letni Cleverly.
Pierwszy w rankingu WBO jest Suchocki, więc zamiast pierdzielić o walkach z innymi mistrzami, niech najpierw pokona silnego i efektownego Rosjanina, który był bliski zwycięstwa przed czasem z Braehmerem.
Ciekawe jak to się liczy bo niby waga ta sama?