ZMOTYWOWANY KESSLER O SWOIM POWROCIE
- Pierwsze rundy sparingów były trudne, bo obawiałem się o stan mojego oka. Wszystko jednak poszło w porządku i jestem gotowy do powrotu na ring - mówi Mikke Kessler (43-2, 32 KO), który po ponad rocznej przerwie zaboksuje 4 czerwca w Kopenhadze z Mehdi Bouadlą (22-3, 10 KO).
- To będzie na pewno ciężki pojedynek, a on groźnym rywalem i jak na pierwszy występ po tak długiej przerwie Bouadla to wymagający przeciwnik. Jest silny fizycznie i swoim stylem przypomina trochę Arthura Abrahama - stwierdził Duńczyk. Zapytany o zbliżający się wielkimi krokami półfinał turnieju "Super Six" pomiędzy Glenem Johnsonem z Carlem Frochem, trzykrotny mistrz świata kategorii super średniej stwierdził - Spodziewam się brzydkiej walki. Froch lubi się bić, w przeciwieństwie do Johnsona. Walczyłem zarówno z Carlem jak i Andre Wardem i muszę przyznać, że daję spore szanse na końcowe zwycięstwo właśnie Frochowi. Chętnie wówczas spotkam się z nim ponownie. Nie mam problemów z utrzymaniem limitu dywizji super średniej i nie wybieram się wyżej. Czuję głód boksowania, dlatego jestem zdania, że 2011 rok będzie dla mnie wspaniały - zakończył Kessler.
A daje szanse Frochowi zamiast Wardowi, z którym przegrał? Zaden fachowiec nie wierzy w zwycięstwo Frocha w finale.
Data: 24-05-2011 12:09:37
Ja fachurą nie jestem,ale stawiam na Frocha.Myślę że zdominuje Warda fizycznie i wygra.
Ciezko bedzie zdominowac Frochowi Warda. Ward ma bardzo niewygodny styl troche ala Hopkins. To raczej on potrafi zdominowac ryewala a nie odwrotnie. Ja stawiam na Warda w finale mimo wszystko po zacietej walce jednoglosnie na pkt.
Chyba mimo wszystko zapomnieliśmy trochę o Glenie bo to też nieobliczalny gość i może sprawić niespodziankę.
Masz rację z tą dominacją to troszkę mnie powiozło,ale Carl mimo wszystko pozostaje moim faworytem tego turnieju.A ewentualne starcie z Andre powinno być szalenie interesujące.Technika i cwaniactwo ringowe kontra siła i nieustępliwość.