PEWNE, ACZ NUDNE ZWYCIĘSTWO DAWSONA
Po pierwszej porażce w karierze i zamianie głównego trenera, przed momentem udanie na ring powrócił jedyny dotąd pogromca naszego "Górala", Chad Dawson (30-1, 17 KO). Po dwunastu rundach Amerykanin pewnie wypunktował krępego, ale i niskiego Adriana Diaconu (27-3, 15 KO). Po ostatnim gongu sędziowie typowali zwycięstwo Chada 116:112, 117:111 oraz 118:110.
Po trochę nerwowej pierwszej rundzie, Dawson od drugiej wydłużył dystans i ładnie punktował z daleko swojego rywala. Często bił bezpośrednim lewym, po którym poprawiał prawym hakiem w okolice żeber. Stopował również przeciwnika ciągłym prawym prostym, który może nie był zbyt mocny, lecz cały czas absorbował rywala.
Diaconu nie mógł się dobrać do znacznie wyższego, dobrze pracującego na nogach oponenta, więc troszkę zmienił taktykę i zamiast atakować, w czwartym starciu dwukrotnie przepuścił prawy prosty Dawsona i skarcił go lewym sierpowym. Chad szybko jednak wyciągnął wnioski i wystrzegał się tej akcji Rumuna. Do końca ładnie i skutecznie punktował Adriana, zapewniając sobie wygraną nie podlegającą dyskusji.
Tym samym Dawson zapewnił sobie spotkanie ze zwycięzcą rozpoczynającej się za moment walki Bernarda Hopkinsa z Jeanem Pascalem.
B-Hop dochodzi do skutku wczesnie.
no do kurwy jebanej, cala noc zajebana, zeby przed 11 runda jebany w dupe polsat sie rozjebal i reklamy puscil!!!
a Pan Kulej to niech juz skonczy z komentowaniem bo kurwa zenade robi
DOBRANOC PANOWIE!;)
JAK KTOŚ ZNA DOKŁADNY WYNIK NIECH NAPISZE!!!
Może by tak naszego Golote naprawili
Dobranoc maniacy boksu ;-)
Dobranoc!
A Ty co ksiądz, ministrant czy kościelny? :-)