CIEKAWA DYSKUSJA NA LINII ARREOLA-WELLIVER
- W pojedynku z Aguilerą czułem się dużo szybszy niż ostatnio, więc oceniam dobrze tę walkę, choć cały czas pozostaje wiele rzeczy do poprawienia. Powinienem więcej ruszać głową i nie ganiać tak za nim po ringu jak to robiłem. Próbował walczyć ze mną w podobny sposób jak Tomasz Adamek, ale ja już nie jestem tym samym pięściarzem co wtedy gdy mierzyłem się z Adamkiem - uważa Chris Arreola (31-2, 27 KO), który w trzeciej rundzie zastopował w ubiegłym tygodniu Nagy'ego Aguilerę. "Koszmar" nie zamierza próżnować i już za tydzień skrzyżuje rękawice z Kendrickem Relefordem (22-14-2, 10 KO).
- Najważniejszym powodem dla jakiego zgodziłem się na tak szybki powrót, to chęć pozostania aktywnym, bo w ciągu ostatnich pięciu miesięcy przeboksowałem niespełna cztery rundy - tłumaczył Chris. Wówczas do konwersacji włączył się Chauncy Welliver (47-5-5, 17 KO), wysoko notowany przez WBC na 9., a przez WBO na 11. miejscu. Pomiędzy pięściarzami wywołała się ciekawa dyskusja...
Chauncy Welliver: Kilka lat temu spotykałeś się z takimi zawodnikami jak Brian Minto czy Travis Walker i ich pokonałeś, tymczasem teraz bijesz się z Aguilerą albo Relefordem, co jest krokiem wstecz dla twojej kariery. Skąd takie ruchy?
Chris Arreola: Ja po prostu biorę to, co mi dają. Nie jestem promotorem i nie wybieram sobie przeciwników. Moja praca polega na walce i nie martwię się ani nie zastanawiam kto stanie na mojej drodze.
Chauncy Welliver: Uważam, że boksuję w sposób efektowny dla kibiców, a ty jesteś chyba najefektowniejszym bokserem wagi ciężkiej, dlatego nasze spotkanie mogłoby być ciekawe dla kibiców. Masz już jakieś plany na przyszłość po Relefordzie?
Chris Arreola: Moje przyszłe plany zależą od Dana Goosena, Ala Haymena i Henry Ramireza. Cokolwiek wymyślą, tak się stanie. Moją pracą jest walka, a nie unikanie kogokolwiek. Nie boję się nikogo i mogę się z każdym zmierzyć. Nie mam pojęcia kim tak naprawdę jesteś, ale ku..a, z tobą również mogę zaboksować jeśli będzie taka potrzeba.
Chauncy Welliver: Jestem wyżej w niektórych rankingach od ciebie. WBO notuje mnie na 11, a WBC 9. miejscu, tak więc jestem zdania, iż byłby to ciekawy pojedynek zarówno dla mnie, jak i dla ciebie. Ludzie pewnie chętnie by to zobaczyli...
Chris Arreola: Jasne, ludzie chętnie zobaczą jak cię będę lał. To dla mnie naprawdę żaden problem.
"Dalej z Arreolą dzieją się głupie rzeczy... Schudł 10kg i myśli, że już jest mistrzem HW... Pyszałkowaty grubas."
A niby jak miała wyglądać jego rozmowa kiedy zaczepia go JAKIŚ TAM Welliver? Tak?
WELLIVER: Kilka lat temu spotykałeś się z takimi zawodnikami jak Brian Minto czy Travis Walker i ich pokonałeś, tymczasem teraz bijesz się z Aguilerą albo Relefordem, co jest krokiem wstecz dla twojej kariery. Skąd takie ruchy?
ARREOLA: Tak, wiem :/ zdecydowanie się opuszczam. Nie mam okazji walczyć z takimi tuzami boksu zawodowego jak Daniel Tai czy Balen Brown, który przecież wytrzymał aż cztery rundy z Mariuszem Wachem.
WELLIVER: Uważam, że boksuję w sposób efektowny dla kibiców, a ty jesteś chyba najefektowniejszym bokserem wagi ciężkiej, dlatego nasze spotkanie mogłoby być ciekawe dla kibiców. Masz już jakieś plany na przyszłość po Relefordzie?
ARREOLA: No tak. Nie co dzień zdarza się by bokser wagi cięzkiej miał w swym rekordzie aż 17 nokautów na tylko 47 zwycięstw. Mam pojęcie kurde kim jesteś i dlatego nie wiem czy chciałbym z tobą boksować...
WELLIVER: Jestem wyżej w niektórych rankingach od ciebie. WBO notuje mnie na 11, a WBC 9. miejscu, tak więc jestem zdania, iż byłby to ciekawy pojedynek zarówno dla mnie, jak i dla ciebie. Ludzie pewnie chętnie by to zobaczyli...
ARREOLA: Uważam że jesteś stanowczo za nisko w tych rankingach, nie jestem pewien czy w ogóle ludzie chcieliby oglądać cie w pojedynku z takim kelnerem jak ja. Ale ogólnie pochlebia mi zainteresowanie ze strony kogoś kogo śmiało można nazwać The Greatest Of All Time...
proszę żeby ktoś podpiął dobre źródła pod linki do rankingow bo z tego co zauwazylem tylko ibf dziala. To troche zenada ze na tak szanowanym portalu nie dzialaja podstawowe linki! po coś w końcu jest ta zakładka 'rankingi' pzdr
tak to właśnie ten
Chris Arreola: Jasne, ludzie chętnie zobaczą jak cię będę lał. To dla mnie naprawdę żaden problem.HAHA nIECH WYJDZIE DO HELLENIUSA ARREOLA CIEKAWE CZY BEDZIE TAKI CWANY,,
Ten "pyszalkowaty grubas" jak nazwales Arreole jest nakbardziej wartosciowym nazwiskiem w rekordzie Tomka Adamka,jako hevy.Moze troche wiecej pokory.Bo skoro jego tak nazywasz,to co powiesz o Medalionie,albo McPogromcy Tysona...lol....
a co ma piernik do wiatraka? Arreola to pyszałkowaty grubas, co wcale nie przekreśla go jako dobrego boksera. A medalion i mcburger to pyszałkowate grubasy bez takich umiejetnosci, coś to zmienia?
Do heleniusa gadałby tak samo, z tym że mógłby nie poprzeć tego w ringu.
Ja nic nie pisałem o jego umiejętnościach bokserskich. Chodzi mi tylko o jego pyszałkowatość '' Nie mam pojęcia kim tak naprawdę jesteś, ale ku..a, z tobą również mogę zaboksować jeśli będzie taka potrzeba. '' lub '' Jasne, ludzie chętnie zobaczą jak cię będę lał. To dla mnie naprawdę żaden problem.'' - to jest według ciebie w porządku zachowanie wobec innego zawodnika ? pomimo jego wielkich wypowiedzi iż stał się innym bokserem i teraz ma szacunek do swoich przeciwników ? prosze cie...
"...to jest według ciebie w porządku zachowanie wobec innego zawodnika ? pomimo jego wielkich wypowiedzi iż stał się innym bokserem i teraz ma szacunek do swoich przeciwników ?"
A boks zawodowy oglądasz od dzisiaj? Gdyby z boksu usunąć "pyszałków" jak to określasz, nie mielibyśmy kogoś takiego jak choćby Ali czy Tyson, ale tu można by wymieniać setkami, i kto by wtedy został? "Pyszałkowatość" jest nieodłączną częścią tego biznesu, jest czystym zabiegiem marketingowym. Jeśli ktoś ma za wrażliwe nerwy na to, musi pospiesznie zmienić dyscyplinę sportową którą się interesuje.
AdamekFightPl
Arreola nie jest pyszalkowaty,tylko pewny swoich mozliwosci
O Vitku z rak ktorego dostal baty wypowiada sie z duzym szacunkiem:)
a zmiana podejścia do zawodu u Arreoli tylko cieszy
chętnie zobaczyłbym go w walce z młodszym Kliczką , na moje na dzień dzisiejszy jako jeden z nielicznych mógłby ustrzelić młodszego z K2
Zresztą popatrz w temacie niżej na obecną listę P4P, wyciągnij wnioski i sam zastanów się nad zmianą dyscypliny.
"chętnie zobaczyłbym go w walce z młodszym Kliczką , na moje na dzień dzisiejszy jako jeden z nielicznych mógłby ustrzelić młodszego z K2"
Z całym szacunkiem kolego milan 1899, nie mam nic do ciebie, ale większych bzdur to dawno nie czytałem. W jaki sposób miałby go ustrzelić skoro nawet Tomek Adamek był dla niego nieuchwytny i wręcz niewidzialny? A dodajmy, ze to był Tomek, który dopiero uczył się chodzić na nowo na nogach, był co najmniej o klasę gorszy niż obecnie w tej dziedzinie !!! A Władimir w chodzeniu na nogach (przy oczywiście innym stylu poruszania się-żeby ktoś się nie czepiał) i utrzymywaniu dystansu jest od Tomka dużo lepszy przy porównywalnej szybkości. O sile ciosu już nie wspomnę bo nie trzeba...
Jak wiec powiedz mi raz jeszcze miałby go Chris ustrzelić? Chyba tylko gdyby wniósł do ringu UZI albo AK47...
Wład wygrywa z nim jedną ręką
A dokładniej lewym prostym.
A jeszcze dokładniej to tak jak z Austinem w 2 rd :)
Dokładnie.O ile dobrze pamiętam to on tam żadnego ciosu z prawej nie wyprowadził.
Źle przeczytałem,myślałem że to poprawka do wcześniejszego postu!
Tomek był nieuchwytny bo Chris nie był w formie , taka jest prawda ,
z tym że Chris miąłby szanse małą w walce z Władem nawet nie polemizuje , pisząc że ma szanse ustrzelić chodziło mi o jego cios , który do najlżejszych w HW nie należy , a Wład po mocnym punchu na szczękę zachowywał się różnie , inna sprawa czy miałby szanse ( i jakie duże ) taki czysty cios na twarzy Włada złożyć , no bo ten lewy prosty tak jak piszecie to broń na każdego kolejnego przeciwnika zabójcza ,